Dywizja, której trzon stanowią polskie oddziały, dowodzona przez gen. Andrzeja Tyszkiewicza, przejęła w środę oficjalnie kontrolę nad strefą środkowo-południową Iraku.
W ceremonii w obozie wojskowym Camp Babil wzięli udział przedstawiciele ministerstw obrony trzech krajów, które wysłały najliczniejsze kontyngenty - Polski, Hiszpanii i Ukrainy, a także głównodowodzący siłami amerykańskimi Ricardo Sanchez. Polskę reprezentował minister Jerzy Szmajdziński.
- Mam całkowite zaufanie do 21 krajów, które dziś przejmują dowództwo - powiedział dowódca sił koalicji w Iraku gen. Ricardo Sanchez.
Minister obrony Jerzy Szmajdziński zapewnił, że dywizja jest w Iraku po to, ‘aby przywrócić ten kraj mieszkańcom - wszystkim Irakijczykom - bez względu na religię, plemię, poglądy’.
Rano pojawiła się informacja, że konwój w którym jechał autobus z dziennikarzami udającymi się na uroczystość przekazania strefy został zaatakowany. Ranny został jeden żołnierz z jego ochrony.
Płk. Adam Stasiński z biura prasy i informacji MON zdementował te doniesienia.
- Samochód eskortujący polskich dziennikarzy (...) najechał na minę. Ranny w nogę został amerykański żołnierz. Dziennikarzom nic się nie stało i bezpiecznie dotarli na miejsce uroczystości - powiedział Stasiński.
MD, PAP, IAR