Pracodawcy są coraz bardziej wymagający
Pracodawcy zaczynają weryfikować życiowe produkty grupowe kupowane 5-6 lat temu i szukają nowych rozwiązań. Wygrywają na tym nowoczesne produkty ochronne, szeroka gama produktów dodatkowych oraz ubezpieczenia z funduszem inwestycyjnym, których znaczenie wciąż wzrasta. Zakłady pracy stają się coraz bardziej wymagające.
Sektor ubezpieczeniowy, podobnie jak gospodarka, wyhamował. Sukcesywnie zmniejsza się dynamika przypisu składki w ubezpieczeniach. Towarzystwa życiowe liczyły na zwiększenie przypisu składki dzięki pracowniczym programom emerytalnym. Tak się jednak nie stało. TU nie odgrywają jeszcze dużej roli w III filarze reformy emerytalnej. Mimo to towarzystwa walczą o klienta instytucjonalnego.
— Do końca ubiegłego roku, szczególnie w jego drugiej połowie, dużym zainteresowaniem cieszyły się ubezpieczenia z funduszem inwestycyjnym. Chodziło nie tylko o odkładanie pieniędzy, ale dopłacanie pracodawców do wynagrodzeń pracowników. Od 2-3 miesięcy widać spadek zainteresowania tymi produktami. Pojawiają się wręcz wnioski o zwrot pieniędzy i wykup polisy. Wynika to zapewne z sytuacji gospodarczej — mówi Andrzej Wojtyński, prezes Gerling Życie TUnaŻ.
Jerzy Visan, dyrektor ubezpieczeń grupowych w Allianz, przyznaje, że w ostatnim czasie więcej sprzedaje się ubezpieczeń ochronnych, socjalnych, mniej zaś grupowych z funduszem inwestycyjnym.
Konkurencja rośnie
Rynek dla ubezpieczeń grupowych jest duży — blisko 5 tys. przedsiębiorstw państwowych, około 400 tys. spółek, 4,5 tys. fundacji, 20 tys. spółdzielni czy 30 tys. stowarzyszeń. Zdecydowana większość z 35 życiowych towarzystw ubezpieczeniowych oferuje produkty grupowe. W zakładach życiowych ubezpieczenia grupowe stanowiły w ubiegłym roku większą część składki przypisanej brutto — 52,1 proc. (4,3 mld zł).
— Większość towarzystw jest obecnie zainteresowana produktami grupowymi. Rynek polis indywidualnych zaczyna się bowiem wyczerpywać — twierdzi Andrzej Wojtyński.
Z „grupówek” korzystają zakłady pracy, które zatrudniają nawet kilku pracowników. Oferty towarzystw skonstruowane są nawet dla trzech zatrudnionych. Pracodawcy chętniej ubezpieczają pracowników, gdy składka za nich odprowadzana jest niska. Miesięczna składka za pracownika może zaś wynieść nawet kilkanaście złotych. Z reguły w jednostkach budżetowych ubezpieczenia zawierane są na koszt pracowników, z kolei w firmach z udziałem kapitału zagranicznego składkę finansuje pracodawca.
Tradycyjne górą
Najbardziej popularnymi ubezpieczeniami pracowników są tradycyjne polisy ochronne. O prym walczą z nimi nowoczesne ubezpieczenia ochronne oraz ubezpieczenia grupowe z funduszem inwestycyjnym. Pod względem liczby podpisanych umów grupowych od lat liderem jest PZU Życie. Najpopularniejszym produktem grupowym oferowanym firmom jest tradycyjne ubezpieczenie pracownicze typu P. Obejmowało ono w ubiegłym roku ponad 9,4 mln osób w 132,35 tys. zakładów pracy. Ponadto towarzystwo ma w ofercie trzy inne produkty grupowe. Ubezpieczeniami grupowymi o charakterze inwestycyjnym objętych było przez PZU Życie w 2000 roku 498,9 tys. osób w blisko 11,3 tys. zakładów.
Szyte na miarę
Pozostałe towarzystwa próbują konkurować z ubezpieczeniem PZU Życie typu P. Zdaniem Andrzeja Wojtyńskiego, w ubezpieczeniach grupowych pojemność rynku jest ograniczona i zdobywanie go musi się odbywać kosztem PZU Życie.
— Pracodawcy zaczynają weryfikować ubezpieczenia, które wykupili 5-6 lat temu. Poprzednie rozwiązania są często archaiczne, a pracodawcy niezadowoleni. Szukają więc nowych rozwiązań w zakresie ubezpieczeń z funduszem inwestycyjnym. Ubezpieczenia typu P nie spełniają realnych potrzeb zabezpieczenia rodziny w razie śmierci bądź inwalidztwa pracownika — tłumaczy Przemysław Gawlak, dyrektor ds. kluczowych klientów w Nationwide.
Towarzystwa konkurują ceną, ofertą, wypłatą świadczeń, brakiem wymogu badań medycznych, oświadczeń o stanie zdrowia i zakresem ochrony. Coraz częściej etatowy pracownik towarzystwa ubezpieczeniowego jest delegowany jako jedyny do obsługi klienta. Z reguły są to produkty szyte na miarę potrzeb zakładu, elastycznie dostosowywane do warunków. Pracodawca może decydować o zakresie ochrony, wysokości sumy ubezpieczenia i dołączeniu funduszu inwestycyjnego. Procedury zawarcia umowy ubezpieczeniowej ulegają maksymalnym uproszczeniom.
— Coraz częściej suma ubezpieczenia jest procentem zarobków pracownika. Jest to praktykowane w firmach zagranicznych. Podobnie jest ze składką inwestycyjną, która także jest liczona jako 3-4 proc. wynagrodzenia. W firmach polskich preferowana jest kwota składki — informuje Przemysław Gawlak.
Dochodzą inwestycje
Pracodawcy coraz częściej oprócz charakteru ochronnego polis chcą także elementu inwestycyjnego. W produktach grupowych ubezpieczyciele oferują zwykle 2-3 fundusze inwestycyjne, zarządzane wewnętrznie lub przez wyspecjalizowane firmy.
— Na rynku coraz większe znaczenie mają ubezpieczenia inwestycyjne oferujące dostęp do wielu odpowiednio wybranych i zdywersyfikowanych funduszy inwestycyjnych zarządzanych przez TFI. Rosnąca konkurencja między ubezpieczycielami prowadzi do udostępnienia wielu funduszy inwestycyjnych, w tym międzynarodowych, oraz powoduje ujawnienie i gwarantowanie w polisie niskich kosztów związanych z administracją i zarządzaniem programem — wyjaśnia Przemysław Gawlak.
Na taką współpracę stawia m.in. Nationwide i Ergo Hestia. W ofercie Nationwide znajduje się 10 funduszy, z których tylko jeden — fundusz gwarantowany — jest zarządzany przez Nationwide. Pozostałe przez cztery TFI (w Ergo Hestia — 5 TFI). Pracownik może podzielić swoją składkę w dowolnych proporcjach na 10 funduszy, czego nie może zrobić w PPE.
Amplico AIG Life w nowym produkcie grupowym proponują z kolei unikatową na rynku formę ewidencjonowania środków w postaci złotych, a nie jednostek uczestnictwa.
W ramach nowoczesnych ubezpieczeń grupowych ochroną objęta jest także rodzina pracownika. Takie produkty cieszą się rosnącym zainteresowaniem pracowników, szczególnie gdy obejmują m.in. zgon czy urodzenie dziecka
Zwiększa się także liczba podpisywanych dodatkowych ubezpieczeń dotyczących poważnych zachorowań czy pobytu w szpitalu.
Katarzyna Ostrowska
[email protected] tel. (22) 611-62-49