Rozpoczyna się drugie starcie o e-faktury

Eugeniusz TwarógEugeniusz Twaróg
opublikowano: 2013-09-16 00:00

Gra toczy się o 60 mln rachunków miesięcznie. Firmy próbują dobrać się do rynku, na którym kiedyś poległy. Są mądrzejsze i mają nowe technologie

Szykuje się druga rozgrywka o rynek elektronicznej faktury — EBPP (electronic bill presentment and payment). Do przejęcia jest na razie kilka milionów rachunków, ale potencjał jest znacznie większy. Do pierwszego starcia doszło kilka lat temu, kiedy e-rachunek się pojawił. Kilka firm z różnych branż zaczęło rozmowy z wielkimi wystawcami faktur o stworzeniu serwisu internetowego, gromadzącego w jednym miejscu informacje o płatnościach klientów. Oczywiście każda na własną rękę. Zamysł był taki, żeby klient po zalogowaniu miał wgląd do wszystkich rachunków za media, telefon itd. Dla wystawcy czysta oszczędność na druku faktur, dla odbiorców wygoda, dla agregatorów nowy rynek i przychody z tytułu pośrednictwa za regulowanie płatności. Nic z tego nie wyszło. Z różnych powodów. Zamiast jednego wspólnego serwisu najwięksi wystawcy faktur wyłożyli dużo pieniędzy na stworzenie elektronicznych biur obsługi (e-BOK), gdzie ich klient może obejrzeć fakturę i zapłacić należność.

None
None

BillBird w sieci i komórce

Pomysł integracji obiegu e-faktur nie odszedł jednak w zapomnienie. Jak dowiedział się „PB”, firma BillBird, największy na rynku operator płatności masowych (czyli pośrednik między opłacającymi papierowe faktury a odbiorcami), po raz drugi przymierza się do podboju rynku. Atak przypuszcza od zupełnie innej strony, uzbrojony w najnowsze technologie.

— W ciągu najbliższych tygodni uruchomimy stronę internetową do opłacania rachunków. Po utworzeniu konta klient uzyska dostęp do swoich e-faktur. Będzie mógł je też opłacić — mówi Przemysław Płudowski, dyrektor sprzedaży produktów elektronicznych w BillBirdzie.

Koncept jest zupełnie inny niż kilka lat temu, kiedy operator starał się namówić wystawców faktur do przekazywania ich do tworzonego przez siebie serwisu. Tym razem BillBird nie zawraca sobie głowy negocjacjami z dziesiątkami dostawców usług. Serwis sam ściągnie rachunki dla swoich użytkowników. Po utworzeniu konta odbiorca udostępni operatorowi loginy i hasła do swoich kont w e-BOK-ach, do których w ich imieniu zaloguje się program i pobierze aktualne e-dokumenty. Na podobnej zasadzie działają np. Kontomierz oraz Alior Sync, które za zgodą klienta zasysają do jego panelu informacje ze wszystkich rachunków bankowych, które wskaże.

80 proc. oszczędności na papierze

Chociaż prace nad elektroniczną fakturą na wielu rozwiniętych rynkach zaczęły się jeszcze w latach 90., przewaga papierowego rachunku nad elektronicznym odpowiednikiem wciąż jest miażdżąca. Według firmy doradczej Celent (raport „The Opportunity for E-Invoicing” z czerwca 2012 r.), penetracja e-billingu w sektorze bankowym na świecie była mniejsza niż 10 proc. Są jednak kraje na świecie, w których odsetek elektronicznych faktur jest znacznie wyższy. W Szwecji wynosi już 42 proc. Billentis, niemiecka firma specjalizująca się w obrocie e-rachunkami szacuje (dane z maja 2013 r.), że przejście na elektroniczne rachunki pozwala zredukować koszty o 50-80 proc., a nakłady mogą zwrócić się nawet w ciągu pół roku. W samej Unii Europejskiej oszczędności na papierze w sektorze publicznym przyniosłyby dodatkowe 40 mld EUR. Billentis prognozuje, że wzrost rynku elektronicznych faktur wyniesie 20-30 proc. rocznie.

Po ściągnięciu danych posiadacz konta w BillBirdzie będzie mógł opłacić rachunki na kilka sposobów: przelewem pay-by-link, kartą oraz mobilnie za pomocą skanera QR kodów. Dwie ostatnie funkcjonalności BillBird może zaoferować dzięki współpracy z platformą MasterCard Mobile. Na jej podstawie buduje również aplikację mobilną, która będzie przedłużeniem serwisu internetowego przeznaczonym na komórkę.

— Aplikacja będzie przypominać klientowi o nadchodzących płatnościach, które za pomocą telefonu będzie mógł opłacić, rejestrując kartę płatniczą w systemie MasterCard Mobile — wyjaśnia Przemysław Płudowski.

Blue Media kontra KIR

Z płatności EBPP nie zrezygnowała spółka Blue Media. Trójmiejski operator natychmiastowych przelewów początkowo również rozważał zbudowanie strony integrującej rachunki od różnych wystawców. Ostatecznie poszedł inną drogą.

— Podjęliśmy współpracę z największymi wystawcami faktur, oferując klientom posiadającym konto w e-BOK-u możliwość opłacania faktury przelewem pay-by-link — mówi Sebastian Ptak, dyrektor zarządzający Blue Mediów.

Przelew jest płatny (tak też będzie w Bill- Birdzie), co jest sporą nowością na polskim rynku, gdzie darmowy transfer pieniędzy za pomocą internetu jest traktowany jak fundament bankowości. Blue Media pracują nad jeszcze jednym projektem w ramach EBPP we współpracy z bankami. Ma być gotowy na początku przyszłego roku.

— To będzie rodzaj serwisu integrującego informacje o rachunkach, tyle że dostępnego dla klientów banków w ramach bankowości elektronicznej. Za pomocą menedżera haseł system będzie logować się do e-BOK-ów, pobierając informacje o rachunkach — wyjaśnia Sebastian Ptak.

Blue Media wejdą tym samym na terytorium, na którym od dawna działa Krajowa Izba Rozliczeniowa (KIR). KIR od kilku lat obsługuje system Invoobill (dawniej Bilix), który również powstał z myślą o zebraniu w jednym miejscu, w tym przypadku w serwisach internetowych banków, rozproszonych rachunków. Korzysta z niego obecnie osiem banków, a lista wystawców faktur liczy kilkanaście pozycji.

— Wcześniej nawiązanie relacji biznesowych z wystawcami było bardzo utrudnione ze względu na otoczenie prawne. Od początku tego roku rozmowy przyspieszyły. Spodziewamy się, że do końca 2013 r. w systemie Invoobill będziemy mieli dwóch, trzech dużych graczy, którzy wystawiają miliony faktur miesięcznie — mówi Dariusz Marcjasz, wiceprezes KIR.

Strumień przepływów

Do rynku elektronicznych faktur próbują się dobrać także inne firmy, np. Inpost, uPAID oraz od kilku dni Skycash, oferujące aplikacje mobilne z funkcją płatności za pomocą QR kodów. Podobne rozwiązanie można znaleźć w aplikacjach mobilnych kilku banków, które w przeciwieństwie do opisanych metod płatniczych są za darmo. Rynek płatności masowych generuje potężny strumień przepływów. Miesięcznie wystawcy wysyłają klientom 60 mln faktur. Problem w tym, że jak wynika z badan BillBirda opublikowanych wiosną tego roku, 80 proc. odbiorców opłaca faktury papierowe i tylko co piąty jest zainteresowany przejściem na e-fakturę.

1,75 zł Taki jest średni koszt wydrukowania i dostarczenia faktury dla firmy, która miesięcznie wystawia około 15 tys. dokumentów. Wystawca 150 tys. faktur płaci za każdą 1,35 zł.

60 mln Tyle faktur co miesiąc trafia do klientów zakładów gazowych, elektrowni, telewizji kablowych i telekomów. UOKiK oszacował w 2010 r. ich wartość na 57 mld zł. Prowizje z tytułu pośrednictwa wyniosły 1,4 mld zł.