Założenia i deklaracje czynione przez rząd oraz wielu polityków wszystkich opcji wskazują, że polska gospodarka powinna rozwijać się coraz szybciej, a firmom powinno być łatwiej. Służyć temu miały przede wszystkim instytucje i regulacje prawne ułatwiające prowadzenie działalności gospodarczej, w szczególności małym i średnim przedsiębiorcom. Słyszeliśmy zapewnienia o obniżeniu podatków, wprowadzeniu przejrzystych zasad i form ich naliczania. Obiecywano zniesienie licznych zakazów i nakazów, związanych zarówno z podejmowaniem, jak i prowadzeniem działalności gospodarczej.
Liczne przykłady wskazują jednak na to, że działania rządu okazują się tylko pustymi obietnicami.
O koniecznych zmianach najczęściej tylko mówi się lub pisze. Nie są podejmowane zdecydowane kroki zmierzające do poprawy sytuacji przedsiębiorców. Jeśli nawet wychodzi się z takimi inicjatywami, z reguły giną one w gąszczu przeróżnych procedur, konsultacji wymaganych zgodnie z postępowaniem legislacyjnym i innych przeszkód. Jeżeli nie znajdą wystarczająco wytrwałych i cierpliwych zwolenników, po prostu odchodzą w zapomnienie. Częstokroć bardzo rozsądne propozycje zmian regulacji prawnych, które rzeczywiście stwarzałyby szanse dla wielu przedsiębiorców, są blokowane przez polityków — nawet całe ugrupowania — oraz różne organizacje społeczne, których działalność na dłuższą metę okazuje się pseudoprospołeczną. Jednym z przykładów jest zachowanie w kodeksie pracy wielu anachronicznych zapisów, które tylko formalnie mają chronić pracowników, faktycznie zaś ograniczają pracodawców zmniejszając przez to szanse na ich rozwój, tworzenie większej liczby miejsc pracy, a tym samym na rozwój całej gospodarki. Tylko nieliczne zmiany, jakie miały zostać wprowadzone do kodeksu pracy, stały się obowiązującym prawem, pozostałe zaś skutecznie zablokowano w trakcie procesu legislacyjnego.
Samo zagwarantowanie wolności gospodarczej w Konstytucji nie wystarczy. Musi ono być poparte tworzeniem dla przedsiębiorców rzeczywistych możliwości prowadzenia działalności gospodarczej. Tylko sprawnie działający aparat państwowy, w szczególności gospodarczy (w tym sądownictwo) może pozwolić na rzetelną realizację uprawnień przysługujących firmom. Nie ulega wątpliwości, że w przypadku stwierdzenia popełnienia przestępstwa (nie tylko zresztą gospodarczego) kara powinna być szybko orzeczona i wykonana. Jednak obecna zapaść sądownictwa nie pozwala na to, aby obrót gospodarczy był sprawny, pewny i bezpieczny. Jak można mieć dobre zdanie o wymiarze sprawiedliwości, skoro postępowania sądowe w prostych sprawach gospodarczych, jak choćby postępowania o wydanie nakazu zapłaty, trwają całymi miesiącami? Długie oczekiwanie na odzyskanie pieniędzy od dłużników uniemożliwia przedsiębiorcom inwestowanie. Częstokroć zdarza się, że w tym czasie firmy będące dłużnikami przestają istnieć i odzyskanie pieniędzy przez przedsiębiorców-wierzycieli staje się mało realne.
W tych warunkach nie można twierdzić, że państwo polskie zapewnia firmom odpowiednie warunki do prowadzenia działalności gospodarczej. Szczególnie nie do pozazdroszczenia jest sytuacja małych i średnich przedsiębiorców. Poruszanie się po wszystkich dotyczących ich regulacjach prawnych oraz konieczność przestrzegania wielu, często absurdalnych, wymogów, jest dla nich zbyt skomplikowana lub też zbyt kosztowna. W kraju, w którym tyle mówi się o konieczności rozwoju przedsiębiorczości, zdecydowanie zbyt mało robi się w kierunku poprawy sytuacji osób, które podjęły się prowadzenia działalności gospodarczej. Przeciwnie, wiele przepisów znacznie ją utrudnia, skutecznie zniechęcając wiele aktywnych i przedsiębiorczych osób już w trakcie podejmowania działalności gospodarczej. Barierą jest m.in. nie kończąca się lista koncesji, zgód i zezwoleń, jakie trzeba uzyskać w celu prowadzenia działalności gospodarczej.
Konieczne jest zatem podjęcie konkretnych działań zmierzających do obniżenia podatków, zniesienia wielu, często trudnych do uzyskania, koncesji i zezwoleń oraz uproszczenia przepisów prawa i procedur stosowanych wobec przedsiębiorców.
Autor tekstu, jest radcą prawnym w kancelarii Chałas, Wysocki i Partnerzy


