W obronie prywatnych firm protestujących przeciw przekazaniu odbioru śmieci w Warszawie spółce komunalnej rzecznik MŚP interweniuje w resortach klimatu oraz rozwoju.
Przeczytaj tekst i dowiedz się:
dlaczego rzecznik MŚP jest przeciwny stosowaniu procedury inhouse
jak przekazanie odbioru śmieci spółce komunalnej może wpłynąć na ceny w Warszawie
Artykuł dostępny dla subskrybentów i zarejestrowanych użytkowników
REJESTRACJA
SUBSKRYBUJ PB
Zyskaj wiedzę, oszczędź czas
Informacja jest na wagę złota. Piszemy tylko o biznesie
Poznaj „PB”
79 zł5 zł/ miesiąc
przez pierwsze dwa miesiące później cena wynosi 79 zł miesięcznie
Cały artykuł mogą przeczytać tylko nasi subskrybenci.Tylko teraz dostęp w promocyjnej cenie.
przez pierwsze dwa miesiące później cena wynosi 79 zł miesięcznie
Od jakiegoś czasu nie masz pełnego dostępu do publikowanych treści na pb.pl. Nie może Cię ominąć żaden kolejny news.Wróć do świata biznesu i czytaj „PB” już dzisiaj.
W obronie prywatnych firm protestujących przeciw przekazaniu odbioru śmieci w Warszawie spółce komunalnej rzecznik MŚP interweniuje w resortach klimatu oraz rozwoju.
— Próba objęcia trybem bezprzetargowym większości rynku odpadów w Warszawie jest bardzo bulwersująca. Jeśli to się uda, wielu mieszkańców stolicy będzie płacić za odbiór odpadów nierynkowe, czyli zawyżone stawki. Wyeliminowanie z rynku licznych przedsiębiorców z sektora MŚP będzie groziło monopolem z tragicznymi skutkami dla mieszkańców, np. w przypadku strajku pracowników przedsiębiorstwa komunalnego — mówi Adam Abramowicz.
Wskazuje, że usuwanie barier w dostępie mikro, małych i średnich przedsiębiorców do rynku zamówień publicznych powinno być jednym z głównych i rzeczywistych celów strategicznych polityki zakupowej sektora publicznego. Tymczasem prywatne firmy obawiają się, że zostaną wypchnięte z rynku.
— Procedura powinna być stosowana wtedy, gdy na rynku brakuje podmiotów chętnych do podjęcia zlecenia. Jeśli miasto ogłosiłoby przetarg, do którego nikt by się nie zgłosił, wówczas powinno powołać własną jednostkę. Stosowanie in-house na warszawskim rynku odpadów, gdzie panuje duża konkurencja, jest nieporozumieniem — mówił ,,PB” Sławomir Rudowicz, przewodniczący Związku Pracodawców Gospodarki Odpadami.
Wbrew interesom mieszkańców:
Samorząd Warszawy, wykorzystując tzw. in-house, chce przekazać samorządowej spółce bez przetargu odbiór odpadów z ponad połowy rynku. Jest to działanie przeciw interesowi mieszkańców oraz przeciw lokalnym małym i średnim przedsiębiorcom — uważa Adam Abramowicz, rzecznik MŚP.
Obecnie Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania obsługuje sześć dzielnic, od lipca ich liczba ma się zwiększyć do dziewięciu. Oznacza to, że spółka odbierałaby śmieci z połowy dzielnic.
— Usprawiedliwianie takiego zachowania argumentem, że samorząd posiada spółkę zajmującą się odbiorem odpadów i w związku z tym trzeba zapewnić jej przychód bez względu na cenę, którą zaproponuje, jest działaniem przeciwko interesom mieszkańców oraz przeciw lokalnym małym i średnim przedsiębiorcom. To zaburzenie uczciwej konkurencji — uważa Adam Abramowicz.