Dwa dni temu ujawniliśmy w PB, że Marcin Kubiczek, tymczasowy nadzorca sądowy (tns) ustanowiony w postępowaniu o ogłoszenie upadłości HREIT, złożył w sądzie wniosek o odebranie sterów w spółce Michałowi Sapocie i przekazanie ich w ręce niezależnego zarządcy przymusowego. I właśnie to nastąpiło. Zarządcą (decyzja jest prawomocna) została spółka Rymarz Zdort Maruta Kubiczek Restructuring (RZMKR), której prezesem jest Marcin Kubiczek. Przy czym sąd w trzyosobowym składzie przyznał RZMKR zarząd przymusowy nad całością majątku HREIT.
Do dwóch razy sztuka
W listopadzie 2024 r. podobny wniosek, o ustanowienie zarządcy w miejsce prezesa i największego wspólnika grupy HRE, złożyli wierzyciele HREIT. Jednak w styczniu 2025 r. sąd go oddalił. Jednocześnie dwa miesiące później umorzył przyspieszone postępowanie układowe (PPU) HREIT, uznając że nie ma szans na restrukturyzację. Michał Sapota odwołał się od tej decyzji - dlatego formalnie spółka wciąż jest w restrukturyzacji.
Dzisiejsze obwieszczenie postanowienia o ustanowieniu zarządcy nie zawiera uzasadnienia, ale sąd najwyraźniej musiały przekonać argumenty dotychczasowego tns, dotyczące sytuacji kluczowej spółki w grupie HRE, finansującej się nie kredytami bankowymi, ale pieniędzmi inwestorów indywidualnych, a dziś balansującej na krawędzi bankructwa.
Kontrowersyjne ruchy
W piśmie złożonym w sądzie Marcin Kubiczek wymienił kilka powodów, dla których sąd powinien odebrać zarząd Michałowi Sapocie. Choćby to, że HREIT mimo kolejnych deklaracji o woli współpracy „nie wykonuje części poleceń” tns i nie dostarcza mu wszystkich żądanych dokumentów, a także „rozporządza swoim majątkiem bez informowania” nie tylko tns, ale też drugiego nadzorcy sądowego, ustanowionego w ramach PPU, czyli Sławomira Witkowskiego.
Chodzi m.in. o wydarzenia związane z jedną ze spółek z grupy HRE, Apartamenty Merliniego (AM), do której należy stołeczna działka z zaawansowanym projektem deweloperskim. Jak pisaliśmy w PB, to jedna z nieruchomości, która niedługo przed wszczęciem restrukturyzacji została wyprowadzona poza grupę HRE. W przypadku AM 90 proc. udziałów zostało w lutym 2024 r. przewłaszczone pod zabezpieczenie pieniędzy pożyczonych od FRAM FIZ.
Jeszcze we wstępnym planie restrukturyzacyjnym HREIT zakładał, że na dokończeniu tej inwestycji, i to zaledwie do końca 2025 r., wygeneruje nadwyżkę równą aż 87,6 mln zł! Tymczasem Marcin Kubiczek ustalił, że w księdze wieczystej nieruchomości AM pojawiły się „wzmianki mogące świadczyć o tym, że w wyniku zawarcia umowy przewłaszczenia na zabezpieczenie udziałów doszło do zbycia przedmiotowej nieruchomości pozostającej we własności AM”, co mogło „doprowadzić do realnego uszczuplenia majątku HREIT”.
I Marcin Kubiczek, i Sławomir Witkowski zwracają też uwagę na informację, którą Michał Sapota zawarł w sprawozdaniu finansowym za ubiegły rok, złożonym niedawno w Krajowym Rejestrze Sądowym. Można tam przeczytać, że w pierwszym półroczu 2025 HREIT rozlicza zobowiązania wobec wykonawców, przekazując im mieszkania.
Zdaniem Marcina Kubiczka taki barterowy sposób rozliczania się z wykonawcami „rodzi obawę wybiórczego zaspokojenia wierzycieli, a także obawę wyzbycia się cennych aktywów”. A zdaniem Sławomira Witkowskiego – „ogranicza możliwość zaspokojenia wierzycieli i jest potwierdzeniem dramatycznej sytuacji finansowej” HREIT oraz spółek powiązanych. Nadzorca podkreśla też, że wyzbywanie się lokali następuje „w warunkach niewypłacalności” i ocenia te działania jako „podjęte ze szkodą dla wierzycieli objętych układem oraz z zamiarem pokrzywdzenia wykonawców”.
Porównania do GetBacku
Wydarzenia w AM i barterowe rozliczanie się z niektórymi wykonawcami mieszkaniami było kolejnym argumentem Marcina Kubiczka za ustanowieniem zarządcy przymusowego. Ma on możliwość realnego kontrolowania tego, co się dzieje w spółkach z grupy HRE, w których znajduje się majątek w postaci nieruchomości i projektów deweloperskich, a także ustalenia wartości tegoż majątku.
I zarządca, i nadzorca zgadzają się przy tym, że HREIT jest trwale niewypłacalny i zgodnie porównują jego sprawę do największej afery finansowej współczesnej Polski, czyli GetBacku. Jak informowała ostatnio Najwyższa Izba Kontroli, niesławna firma windykacyjna doprowadziła do 3,5 mld zł strat, a około 9 tys. nabywców obligacji GetBacku do dziś nie odzyskało pieniędzy.
Tymczasem wydarzenia wokół grupy HRE dotyczą ponad 4 tys. osób, które zainwestowały w spółki z grupy, setek innych wierzycieli (głównie podwykonawców), a także kolejnych kilku tysięcy niedoszłych nabywców mieszkań w inwestycjach deweloperskich. Straty ich wszystkich, zdaniem Prokuratury Okręgowej w Łodzi, prowadzącej śledztwo w sprawie HREIT i grupy HRE, mogą przekroczyć 3 mld zł, a liczba poszkodowanych szacowana jest na około 10 tys.