Szczygło: należy dywersyfikować źródła dostaw energii

(Tadeusz Stasiuk)
opublikowano: 2006-12-28 12:17

W obliczu ewentualnych trudności z tranzytem gazu przez Białoruś, ważne jest, aby w Polsce zdywersyfikować dostawy źródeł energii.

Zdaniem szefa Kancelarii Prezydenta Aleksandra Szczygły, w obliczu ewentualnych trudności z tranzytem rosyjskiego gazu przez Białoruś, ważne jest, aby w Polsce w ciągu najbliższych kilku lat zdywersyfikować dostawy źródeł energii.

Gazprom ostrzegł w środę, że 1 stycznia wstrzyma dostawy gazu dla Białorusi, jeśli Mińsk nie zgodzi się na podwyżkę ceny. Jednocześnie - jak powiedział szef Gazpromu Aleksiej Miller - koncern powiadomił Polskę, Litwę i Niemcy, że wraz z początkiem nowego roku mogą wystąpić problemy z tranzytem gazu przez Białoruś.

Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNiG) zapewniło w środę, że realizuje dostawy gazu bez zakłóceń. Zastępca dyrektora Departamentu Komunikacji Publicznej spółki Magdalena Kicińska powiedziała PAP, że gdyby doszło do "zamknięcia kurka", PGNiG ma przygotowane różne scenariusze.

W czwartkowej rozmowie z PAP Szczygło ocenił, że jeśli wstrzymanie dostaw rosyjskiego gazu na Białoruś wiązałoby się z odcięciem tranzytu gazu przez ten kraj, "to jest to pewien problem".

Dlatego - jak zaznaczył - "ważne jest, żeby jak najszybciej, w przeciągu najbliższych kilku lat, zdywersyfikować dostawy źródeł energii". W tym kontekście wymienił m.in. budowę gazoportu w Świnoujściu, dostawy gazu z Norwegii, współudział w budowanie elektrowni atomowej na Litwie oraz wzrost wydobycia własnego gazu.

Według Szczygły, gazoport w Świnoujściu "dałby zabezpieczenie i przetrzymanie jakiegoś nieprzewidywalnego wydarzenia z dostawą gazu". Budowa terminala w Świnoujściu rozpocznie się pod koniec przyszłego roku, a pierwszy przeładunek nastąpi w 2011 roku. Koszt inwestycji szacowany jest na 350 mln euro.

Z kolei na początku grudnia premierzy Polski i Litwy poinformowali, że Polska przystąpi do konsorcjum państw budujących reaktor elektrowni atomowej w Ignalinie na Litwie. Wspólną elektrownię atomową, która zastąpi obecną litewską siłownię nuklearną, mają budować z Litwą także Łotwa i Estonia. Koszt ignalińskiej inwestycji oszacowano na 2,5 do 4 mld euro.

W ocenie Szczygły, na razie jednak realnego zagrożenia dostaw gazu z Rosji nie ma. Jak podkreślił, jeśli zaistnieją przesłanki ku temu, prezydent rozważy zwołanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego lub Rady Gabinetowej. (PAP)