Budowa mazurskiego kompleksu turystycznego „Wodny Świat” w który zaangażował się najlepszy polski piłkarz Robert Lewandowski, dopiero co ruszyła, a wszystko wskazuje na to, że… zaraz może się skończyć. Projekt o wartości 71,7 mln zł, który Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP) dofinansowała ponad 40 mln zł, miało realizować konsorcjum czterech podmiotów, w tym spółka Nowe Mazury 8, której wspólnikiem jest popularny „Lewy”. Kilka dni temu ujawniliśmy jednak w „PB”, że inny udziałowiec w Nowe Mazury 8 i właściciel drugiego z konsorcjantów Wodnego Świata, mazurski biznesmen Paweł Petrusewicz, ma wyjątkowo bogatą kartotekę karną. I ruszyła lawina.

Stare wyroki…
Paweł Petrusewicz to posiadacz gospodarstwa rolnego i fermy drobiu oraz biznesmen, prowadzący na Mazurach restauracje i smażalnie ryb, a także zajmujący się chowem i hodowlą ryb. W przeszłości skazywany był prawomocnymi wyrokami za wiele różnych przestępstw: posiadanie i sprzedaż lub detonację bomb, posiadanie innych ładunków wybuchowych oraz broni, podrabianie dokumentów i wyłudzanie kredytów, oszustwo, próbę wyłudzenia odszkodowania ubezpieczeniowego, wpływanie na zeznanie świadka oraz sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa zdarzenia powszechnie niebezpiecznego w postaci uszkodzenia gazociągu.
W większości spraw Paweł Petrusewicz usłyszał wyroki grzywny lub więzienia w zawieszeniu, ale za najpoważniejsze z przestępstw sąd ukarał go też łącznym wyrokiem 3 lat i 2 miesięcy bezwzględnego więzienia. Mazurski biznesmen został warunkowo zwolniony wcześniej, po tym jak spędził za kratami około rok i 10 miesięcy. Na wolność wyszedł dawno, bo w 2009 r., ale nie dość dawno, by nie miało to wpływu na dzisiejsze wydarzenia, związane z Wodnym Światem. Ale po kolei.
… i ich konsekwencje
W czwartek, 1 października, o 14.16 ukazała się depesza Polskiej Agencji Prasowej, w której Monika Bondarowicz, rzeczniczka prasowa Roberta Lewandowskiego, poinformowała, że ulubieniec kibiców futbolu „w związku z kontrowersjami, jakie pojawiły się wokół spółki Nowe Mazury 8, postanowił całkowicie wycofać się z tej inwestycji”. Jak dowiedział się „PB”, zaledwie godzinę później do PARP wpłynęła wiadomość od Krzysztofa Lickiewicza, przedsiębiorcy będącego liderem konsorcjum Wodnego Świata, zawierająca wypowiedzenie umowy na dofinansowanie projektu.
Obie informacje mają oczywisty związek z artykułem „PB”, który ukazał się zaledwie dwa dni wcześniej, ale druga z nich, de facto oznaczająca rezygnację z dotacji na niebagatelną kwotę 40,7 mln zł, wiąże się z czymś jeszcze.
Aplikujący o dotację z PARP, zarówno w momencie składania wniosku, jak i przy późniejszym podpisywaniu umowy na dofinansowanie, musi złożyć oświadczenie o spełnianiu przez beneficjentów dotacji wymogu niekaralności, o którym mowa w art. 6b ust. 3 ustawy o utworzeniu PARP. Przy czym dotyczy to m.in. „wspólnika spółki osobowej”, a więc także komandytariuszy w spółce komandytowej. Taką właśnie formę prawną ma spółka Nowe Mazury 8, a jednym z jej czterech komandytariuszy jest... Paweł Petrusewicz.
Tymczasem z oficjalnej informacji, przekazanej „PB” przez Olgierda Dąbrowskiego-Żegalskiego, rzecznika prasowego Sądu Okręgowego w Olsztynie, wynika, że w sprawach karnych Pawła Petrusewicza, w związku z którymi przebywał w więzieniu, aż do października 2019 r. nie nastąpiło zatarcie skazania. To zaś oznacza, że zarówno w momencie składania wniosku o dofinansowanie Wodnego Świata w styczniu 2019 r., a także przy podpisywaniu umowy na dofinansowanie w czerwcu 2019 r. mazurski biznesmen był osobą karaną, a więc wykluczoną z możliwości otrzymania dotacji z PARP!
Obietnica wyjaśnień…
Jak to możliwe, że projekt, który zyskał rozgłos dzięki zaangażowaniu Roberta Lewandowskiego, dotację jednak otrzymał? Z informacji przekazanych nam przez Annę Bracik, rzeczniczkę prasową PARP, wynika, że zarówno w styczniu 2019 r., jak i w czerwcu 2019 r. lider konsorcjum, czyli Krzysztof Lickiewicz, złożył oświadczenia potwierdzające, że żaden z członków konsorcjum nie jest podmiotem wykluczonym z możliwości otrzymania dofinansowania, m.in. w zakresie art. 6b ust. 3 ustawy o utworzeniu PARP. Czy agencja je weryfikowała?
- Weryfikacji podlegało jedynie to, czy oświadczenia zostały złożone oraz czy złożyła je osoba upoważniona – odpowiada Anna Bracik.
Podkreśla jednak, że po artykule „PB” „PARP niezwłocznie podjęła działania wyjaśniające poprzez skierowanie do beneficjenta wezwania do złożenia zaświadczeń z Krajowego Rejestru Karnego, obrazujących sytuację na dzień składania wniosku oraz podpisania umowy o dofinansowanie”.
Co na to wszystko Krzysztof Lickiewicz? W rozmowie telefonicznej, jeszcze przed publikacją naszego pierwszego artykułu, zapewniał, że o kryminalnej przeszłości Pawła Petrusewicza dowiedział się w ostatnich tygodniach. Twierdził tez, że nie pamięta, czy składał - a jeśli tak, to jakie - oświadczenia o niekaralności w PARP. Obiecał to sprawdzić. Po publikacji „PB”, zmienił zdanie i obietnicy nie dotrzymał. Poprosił o przesłanie pytań mejlem. Tak też zrobiliśmy.
Zapytaliśmy m.in., dlaczego złożył oświadczenia, które – jak wynika z informacji uzyskanych w PARP i w Sądzie Okręgowym w Olsztynie – były nieprawdziwe? Jakie czynności podjął, jako lider konsorcjum, by zweryfikować, czy poszczególni konsorcjanci nie są podmiotami niemogącymi ubiegać się o dofinansowanie z PARP? W szczególności zaś, czy zażądał od Pawła Petrusewicza przedstawienia urzędowych zaświadczeń z KRK lub przynajmniej złożenia własnych oświadczeń o niekaralności?
W środę 30 września otrzymaliśmy mejla zwrotnego z oświadczeniem następującej treści: „Aby rzetelnie odnieść się do zadanych pytań, zwróciliśmy się o analizę tej kwestii do firmy, która sporządzała wniosek o dofinansowanie i świadczyła doradztwo, m.in. w zakresie składanych oświadczeń lidera i konsorcjantów. Jednocześnie informuję, że PARP skierowała do nas podobne zapytanie z prośbą o wyjaśnienia w terminie do 13.10.2020 r. W związku z powyższym na wszelkie pytania ze strony mediów będziemy mogli odpowiedzieć wkrótce, po złożeniu w pierwszej kolejności wyjaśnień instytucji pośredniczącej.”
… i nagła wolta
Następnego dnia, jak już wspomnieliśmy, Krzysztof Lickiewicz przesłał jednak do PARP wypowiedzenie umowy na dofinansowanie. Dwie godziny później opublikował oświadczenie, w którym napisał: „w związku ze szkodliwymi i kontrowersyjnymi informacjami, które pojawiały się w ostatnich kilku dniach w prasie, dotyczącymi wspólnika spółki Nowe Mazury 8, a także (...) ich negatywnym wpływem na postrzeganie przez opinię publiczną inwestycji „Wodny Świat”, która miała być realizowana w wyniku dofinansowania udzielonego przez PARP, informuję, iż w celu ochrony naszych dóbr osobistych podjęliśmy decyzję o rozwiązaniu konsorcjum, które uzyskało wskazane dofinansowanie, i złożyliśmy dziś do PARP oświadczenie o wypowiedzeniu umowy o dofinansowanie”.
Krzysztof Lickiewicz przekonuje też, że „pomimo rezygnacji z dofinansowania część członków konsorcjum będzie kontynuowała realizację inwestycji ze środków własnych”. Która „część członków” i z jakich „środków” - tego oświadczenie nie precyzuje. Pismo kończy się podkreśleniem: „umowa o dofinansowanie nie była dotychczas przez nas realizowana, a tym samym nie otrzymaliśmy żadnych środków z tego tytułu”.
Odpowiedzialność karna
Wiele wskazuje na to, że decyzja lidera konsorcjum o jego rozwiązaniu i rezygnacji z dotacji była typową „ucieczką do przodu”. Z informacji przekazanych nam przez PARP wynika, że wraz z wszczęciem postępowania wyjaśniającego agencja zdecydowała, że do czasu jego zakończenia dofinansowanie nie będzie wypłacane. Był to tylko początek sankcji grożących Wodnemu Światowi. Zgodnie z umowami na dofinansowanie PARP w przypadku złożenia nieprawdziwych oświadczeń ma bowiem prawo do ich wypowiedzenia.
- Jeżeli doszłoby do formalnego potwierdzenia informacji przedstawionych w artykule, np. przez Krajowy Rejestr Karny, PARP wypowie umowę o dofinansowanie projektu ze skutkiem natychmiastowym albo uchyli się od skutków prawnych zawartej umowy, jako wprowadzona w błąd co do spełnienia przez konsorcjum warunków udzielenia pomocy finansowej – powiedziała „PB” Anna Bracik jeszcze przed otrzymaniem wypowiedzenia umowy od lidera konsorcjum Wodny Świat.
Czy wypowiedzenie oznacza, że sprawy nie ma? Niekoniecznie. Oświadczenia o niekaralności podpisane przez Krzysztofa Lickiewicza, jak wszystkie tego typu oświadczenia, złożone zostały pod rygorem odpowiedzialności karnej. PARP w korespondencji z „PB” zapewniała, że „po zakończeniu postępowania sprawdzającego i potwierdzeniu powyższych okoliczności zgodnie z art. 304 § 2 Kodeksu postępowania karnego zawiadomi niezwłocznie prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa”. Czy zrobi to także w sytuacji, gdy beneficjent dotacji formalnie z niej zrezygnował? To pytanie pozostaje otwarte.
„PB” z 28 września 2020 r.
Efekt śnieżnej kuli: O tym, że wspólnik Roberta Lewandowskiego ma na karku wiele wyroków karnych, napisaliśmy zaledwie cztery dni temu. W tym czasie PARP wszczęła postępowanie wyjaśniające, piłkarz wycofał się z inwestycji w spółkę Nowe Mazury 8, będącą konsorcjantem projektu Wodny Świat, a lider tego konsorcjum zdecydował o jego rozwiązaniu i rezygnacji z dotacji.
Czytaj>>Robert Lewandowski ma wspólnika z osobliwą przeszłością
