Czy historia Maestrocafe to dowód na to, że polski rynek kawy nie jest skazany na rozgrywkę globalnych korporacji?
Przygoda mojej rodziny z biznesem kawowym sięga 1991 r. Wtedy mój ojciec z bratem założyli palarnię kawy. Od początku priorytetem było utrzymanie równowagi między wysoką jakością produktu a konkurencyjną ceną. I tak jest do dziś. Maestrocafe praży ziarna pochodzące z różnych stron świata i potrafi zaoferować mieszanki odpowiadające konkretnym potrzebom. Cztery piece i zróżnicowane wydajnościowo linie produkcyjne pozwalają osiągnąć wydajność do 1000 ton kawy rocznie oraz elastyczność produkcji krótkich serii. Dbam o to, by firma była zdolna „uszyć mieszankę na miarę”. Jest to możliwe ze względu na współpracę z cenionymi producentami surowej kawy oraz doskonałe opanowanie procesu jej prażenia i konfekcjonowania. Moja firma stosuje tradycyjne technologie produkcji kawy, a wypracowany system dystrybucji gwarantuje jej doskonałą świeżość i smak.
Rynek kawy jest dość specyficzny. Świadomość konsumentów rośnie, nabywcy coraz częściej szukają lokalnych produktów, wiedząc, że masowa produkcja globalnych marek nie pozwala zachować odpowiedniej jakości ani nie jest dostosowana do regionalnych potrzeb. Jednocześnie popyt na kawę ciągle rośnie. Pojawia się nisza, którą zaufana marka lokalna może z powodzeniem zagospodarować. W niszach rynku Maestrocafe znajduje duży potencjał dla biznesu kawowego.
Na ile ten rynek jest dziś konkurencyjny i jak radzi sobie na nim Maestrocafe?
Konkurencja jest duża. W ciągu minionych dziesięciu lat powstały w Polsce setki małych palarni kawy. W trakcie pandemii wiele z nich zamknęło działalność. Jeśli Maestrocafe dobrze sobie radzi, to dlatego, że czerpie z doświadczenia mojej rodziny, ze znajomości rynku kawy i kontaktów z zaufanymi dostawcami surowca. Dzięki temu znajduję nisze i je biznesowo eksploatuję, ale nie sam, lecz we współpracy z innymi przedsiębiorcami, którym pomagam tworzyć własne lokalne marki. Bariera wejścia do tego biznesu jest pozornie niewielka, ponieważ dość łatwo można kupić mały piecyk i samodzielnie wypalać kawę. Problem pojawia się wtedy, kiedy palarnia chce się rozwijać. Proces zakupu właściwego surowca przy giełdowych, dynamicznie zmieniających się cenach, do tego nadzór nad procesem produkcji mogą tak absorbować, że zabraknie czasu na strategiczne rozwijanie biznesu, co jest częstą przyczyną upadku palarni. Jednak nie musi dochodzić do realizacji tego scenariusza. Lokalny przedsiębiorca może wejść we współpracę z Maestrocafe i stąd brać gotowy produkt, czyli wypalone ziarno kawy, i to w cenie zbliżonej do ceny samego surowca. Niskie koszty własne mojej firmy, optymalizacja procesów produkcji i zakupy surowca w ilościach kontenerowych umożliwiają mi osiąganie satysfakcjonującej marży przy utrzymaniu relatywnie niskich cen.
Na czym polega współpraca biznesowa z Maestrocafe?
Prowadzę usługową palarnię kawy. Pomagam w tworzeniu lokalnych marek, uczę partnerów Maestrocafe, jak unikać błędów w rozwijaniu biznesu kawowego. Wspieram przez dostarczanie potrzebnego know-how i zapewniam możliwość szybszego rozwoju, biorąc na siebie ciężar procesu produkcji. Dzięki temu poprzez rozwój sieci zdywersyfikowanych, lokalnych dystrybutorów rozwija się także Maestrocafe.
Jak z powodzeniem prowadzić biznes na polskim rynku kawy?
Zdecydowana większość Polaków pija kawę regularnie. Chcemy wzorować się na włoskim stylu espresso, ale pod względem gustów i patrząc na statystyki sprzedaży, przypominamy raczej rynek Niemiec czy Beneluksu. Na krajowym rynku królują ekspresy automatyczne i zwyczaj picia długiej kawy. Zamawiając w restauracji kawę bez doprecyzowania, z automatu dostaniemy lungo lub americano, a nie krótkie espresso jak w przypadku Włoch. Prawdziwe włoskie espresso to drobno mielona kawa, ekspres kolbowy wyposażony w pompę rotacyjną i właściwa ekstrakcja, która gwarantuje uzyskanie odpowiedniej konsystencji napoju w filiżance. Parzone w ekspresie automatycznym kawy są mniej intensywne w smaku, mają za to więcej kofeiny.
Te rozbieżności sprawiają, że polski rynek nie należy do najłatwiejszych i wymaga indywidualnego podejścia do lokalnego odbiorcy, dlatego tak dużą szansę ma rozwój regionalnych marek własnych.
Rynek i popyt są. Co więc decyduje o powodzeniu?
Prowadzenie biznesu kawowego wymaga przede wszystkim pasji. Czasem żartuję, że kawę wyssałem z mlekiem matki, ponieważ moje dzieciństwo przypadło na okres, w którym rodzice rozwijali swoją palarnię kawy, więc zdarzało się, że – dosłownie – spałem na workach z kawą. Jako nastolatek stawiałem pierwsze kroki jako barista, a także brałem udział w procesie prażenia ziarna. Pasja rodziców zawsze dodawała mi energii, inspirowała do pełnego angażowania w pracę. Wiedza i doświadczenie przychodzą szybciej, gdy człowiek lubi to, co robi i angażuje się w pracę.
W którą stronę ewoluuje branża kawowa? Jakie perspektywy wyznacza sobie w niej Maestrocafe?
Świadomość polskiego konsumenta ciągle rośnie. Dlatego nie wystarczy już po prostu mieć kawę. Trzeba zaoferować coś więcej. Strategia Maestrocafe to bycie dostawcą dla małych lokalnych palarni, które są zdolne bezpośrednio i indywidualnie obsłużyć potrzeby wymagających klientów. Rozwój internetu, łatwość porównywania i opiniowania produktów determinują mnie do dbałości o wysoką jakość produktu. W niej upatruję szansę na dalszy rozwój Maestrocafe. Staram się dostarczać produkt wyższej jakości w stosunku do niższej ceny.