Neumann miał być największym beneficjentem transakcji. W pozwie złożonym w sądzie w stanie Delaware Neumann twierdzi, że SoftBank i jego Vision Fund wykorzystały do wycofania się z umowy fałszywe preteksty.

Rob Townsend, główny radca prawny SoftBanku przekonuje, że zarzuty Neumanna są całkowicie nietrafione, bo zgodnie z warunkami podpisanej przez niego umowy SoftBank nie miał obowiązku dokończenia wezwania na akcje.
Odkupienie przez SoftBank akcji WeWork było częścią pakietu ratunkowego po tym jak amerykańska spółka, zajmująca się wynajmem przestrzeni biurowych na zasadach coworkingu, zaczęła mieć problemy z powodu fiaska pierwotnej oferty publicznej w 2019 roku. Neumann, który stał się kontrowersyjną postacią, zgodził się odejść z władz WeWork i miał sprzedać posiadany pakiet akcji spółki za nawet 970 mln USD.
Ogłaszając w kwietniu wycofanie się z zakupu akcji WeWork, SoftBank podał jako powody niespełnienie przez spółkę określonych warunków umowy, problemy z regulatorami, a także postępowania toczące się wobec amerykańskiej spółki, m.in. w Departamencie Sprawiedliwości oraz Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (SEC).