Polscy producenci żywności jako jedyni w UE, obok Litwinów, skutecznie oparli się kryzysowi w 2020 r. – wynika z raportu Banku Pekao i Portalu Spożywczego „Rok pandemii w branży spożywczej. Jak w kryzysie poradzili sobie polscy producenci żywności?”.
Wzrost wolumenu produkcji wyniósł u nas 0,3 proc. r/r, na Litwie 1,7 proc., podczas gdy spadek w Hiszpanii sięgnął 5,7 proc. Nad kreską pod względem przychodów znalazły się rodzime firmy m.in. z branży olejów i tłuszczy (+22 proc.) oraz karm i pasz (+10 proc.), a pod – mięsa czerwonego (-12 proc.) i napojów bez alkoholowych (-8 proc.). W 2022 r. producenci żywności nie odetchną z ulgą – czekają ich kolejne trudności. W efekcie ceny jedzenia wzrosną lub... wzrosną bardzo.
Drogie surowce i szansa dla eksporterów
Zdaniem Grzegorza Rykaczewskiego, analityka sektorowego Santander Bank Polska, największym problemem w tym roku pozostaną koszty – ceny surowców rolnych na światowym rynku są najwyższe od dekady.
– Ważną przyczyną wzrostu cen jest rosnący popyt na surowce rolne przy ograniczeniach w podaży. Dotyczy to zbóż, roślin oleistych, cukru czy mleka. W mniejszej skali wzrosły ceny na rynku mięsa, ale również w tym przypadku światowe notowania są wyższe niż rok temu – wylicza Grzegorz Rykaczewski.
W jego ocenie czynniki wspierające ceny będą utrzymywały się przynajmniej przez połowę 2022 r.
– Obok kwestii surowcowych, istotny jest też wzrost pozostałych kosztów w firmach spożywczych: prądu, ogrzewania, transportu, usług komunalnych. W rezultacie firmy są zmuszone przenosić wyższe koszty na kolejne etapy łańcucha, a finalnie na konsumentów – stwierdza Grzegorz Rykaczewski.
Polscy producenci żywności mogą więc szukać szans w jej eksporcie. W 2020 r. rósł on m.in. do części krajów europejskich, afrykańskich i Bliskiego Wschodu. Pod względem wartości najbardziej urosła wysyłka do Niemiec (o 303 mln EUR, czyli +5 proc.) oraz Arabii Saudyjskiej (o 259 mln EUR, +88 proc,), a pod względem dynamiki do Algierii (o 99 mln EUR, +124 proc.).
– Wyższa wrażliwość zagranicznych konsumentów na wzrost cen może, w krótkim okresie, sprzyjać poszukiwaniu tańszych produktów, a polska żywność ma dużą przewagę związaną z relacją jakości do ceny – uważa analityk Santander Bank Polska.

Napoje pod znakiem podatku cukrowego
Dla branży napojowej szczególnym problemem było w tym roku wprowadzenie podatku cukrowego. Pierwotnie spodziewano się z niego ok. 3 mld zł wpływów do budżetu w ciągu roku, a skończy się prawdopodobnie na mniej więcej połowie tej kwoty.
– Opłata cukrowa stała się impulsem do wprowadzania na rynek napojów z obniżoną zawartością białego cukru i była dla rynku napojów tym, czym COVID-19 dla przyspieszenia technologicznego. Producenci nie tylko chcą zmniejszyć rozmiary podatku cukrowego, ale też adaptują się do rosnącej świadomości konsumentów, którzy czytają etykiety i chcą, by napoje miały krótki skład i jak najwięcej naturalnych składników – komentuje Piotr Czachorowski, prezes Krynicy Vitamin.
Spółka podkreśla, że niektórzy producenci wprowadzili produkty z minimum 20-procentową zawartością soków, co zwalnia z opłaty cukrowej, a sama poszerzyła ofertę m.in. o napoje energetyzujące powstałe wyłącznie na bazie soków i naturalnych składników oraz wody smakowe bez kalorii.
W okresie listopad 2020 - październik 2021 wartość rynku napojów wzrosła r/r o 8 proc. do ok. 17,5 mld zł przy spadku wolumenu o 5 proc. – wynika z danych NielsenIQ. Napoje gazowane straciły blisko 14 proc. wolumenu przy 14-procentowym wzroście wartości. Aleksandra Gębarowska z NielsenIQ obserwuje m.in. rosnące znaczenie zdrowszych wariantów produktowych.
– Trend prozdrowotny będzie się umacniał w 2022 r. z powodu ograniczania cukru oraz poszukiwania napojów funkcjonalnych z mikroskładnikami korzystnymi dla zdrowia. Pracujemy nad innowacjami z dwóch segmentów. Pierwszy to produkty z ekstraktem CBD – ten rynek prędzej czy później eksploduje w Europie – a drugi to przekąski w postaci gęstych napojów białkowo-węglowodanowych – mówi Piotr Czachorowski.

Słodycze mają się dobrze
Natomiast na rynku słodyczy, którego wartość NielsenIQ oszacował w przytoczonym wcześniej okresie na ok. 13,4 mld zł (+1,3 proc.), wróciła po pandemicznym spadku sprzedaż produktów impulsowych (m.in. batonów) i pralin kupowanych często np. na spotkania. Wyhamował za to dynamiczny wzrost czekolady w tabliczkach, informuje Aleksandra Kusz vel Sobczuk, kierowniczka komunikacji korporacyjnej Lotte Wedel.
– Przewidujemy kontynuację trendów znanych od paru lat. Jeden z nich dotyczy przywiązania do najwyższej jakości oraz producentów i produktów, które już się zna i lubi. Ponadto z roku na rok rośnie świadomość konsumentów w obszarze zdrowotnym i środowiskowym. Dlatego stopniowo wdrażamy certyfikację dla wykorzystywanych surowców, a do produkcji wykorzystujemy w 100 proc. energię z farm wiatrowych – wylicza Aleksandra Kusz vel Sobczuk.
Podkreśla, że mimo globalnych utrudnień, które dotknęły w 2020 r. także Polskę, to właśnie rodzimy eksport słodyczy czekoladowych rozwijał się najszybciej. Obecny w ponad 60 krajach Wedel w tym roku ponownie zanotował dwucyfrową dynamikę wzrostu sprzedaży zagranicznej.
Tyle wyniosły w 2020 r. nakłady inwestycyjne w produkcji spożywczej…
Polska ekożywność nie tylko dla Polaków
Polski rynek żywności ekologicznej – którego wartość w tym roku wyniesie 1,5-1,8 mld zł – w przyszłym roku może urosnąć o ok. 10 proc., ocenia Sylwester Strużyna, prezes Bio Planet. Nadzieją dla rodzimych producentów jest też eksport.
– Obserwujemy stały wzrost polskimi produktami ekologicznymi za granicą, w szczególności w całym pasie na wschód od Polski – od Estonii poprzez Rumunię aż do Grecji. Ciekawie wyglądają także rynki Zatoki Perskiej, m.in. Zjednoczone Emiraty Arabskie, oraz byłe republiki Związku Radzieckiego, w tym Mołdawia i Gruzja – komentuje Sylwester Strużyna.
…a tyle w produkcji napojów.