Kurs CD Projektu zareagował spadkiem o ponad 5 proc. na informację o odejściu z firmy Konrada Tomaszkiewicza, reżysera „Wiedźmina 3” i współreżysera „Cyberpunka 2077”. Menedżer podjął taką decyzję, mimo że specjalna komisja wewnętrzna nie potwierdziła zarzutów dotyczących stosowania przez niego mobbingu. Informacja dołożyła się jednak do serii negatywnych, ciążących na notowaniach spółki, a także całej branży na GPW. Indeks WIG.Games, w którym akcje CD Projektu ważą najwięcej, od początku tego roku spadł o niemal jedną czwartą, a słabo ostatnio wiedzie się też innym dużym spółkom z branży. Ten Square Games i PlayWay są o około 25 proc. tańsze niż na początku roku, o 18 proc. mniej niż w ofercie publicznej kosztują akcje Huuuge’a, pod kreską w porównaniu z początkiem roku jest PCF Group, awans na główny parkiet nie odwrócił złej passy Creepy Jara (kurs jest o 27 proc. niższy niż na początku roku), a rezon stracił nawet 11 bit studios, którego akcje w miesiąc spadły o 6 proc.
– WIG.Games wygląda niepokojąco, ale jest on sterowany przez de facto dwie spółki – CD Projekt i Ten Square Games. W poprzednich miesiącach na notowaniach ciążyła głównie pierwsza spółka, ale w ostatnich tygodniach także spółki z mWIG40 zachowują się słabo. To jest niepokojące, bo pokazuje, że fundusze lokalne zaczęły traktować branżę jako jeden koszyk i zaczęły się przepływy kapitału - mówi Paweł Sugalski, zarządzający funduszem Rockbridge Gier i Innowacji.

Ekspert, który był gościem czatu inwestorskiego w pb.pl, zwraca uwagę na pogorszenie tzw. sentymentu do branży na całym świecie, przy czym notowania ETF-a firmy VanEck, odzwierciedlającego kursy spółek z branży gier i e-sportowej, nie zaliczyły w tym roku tak głębokiej korekty jak WIG.Games, bo spadły o niespełna 2 proc.
– Indeksy te powinny zachowywać się podobnie, tymczasem w ostatnim czasie ich notowania się rozeszły. W kwietniu ETF odreagował, WIG.Games nie, a różnicę tłumaczy płynność - w USA portfel można przebudować zdecydowanie szybciej, w Polsce taka przebudowa wymaga więcej czasu - uważa Paweł Sugalski.
Faworyci z branży
Jak podkreśla, jest jednak spokojny o “dobre” polskie spółki. Jego faworyci z głównego parkietu to PCF Group, CI Games i Creepy Jar.
Zdaniem Pawła Sugalskiego ponad 120 tys. grających w szczycie w wyprodukowaną przez PCF grę “Outriders” to imponujący wynik, który wskazuje, że są duże szanse na sequel i elektryzujące użytkowników dodatki, a także sprzedaż przekraczającą być może nawet 4,5-5 mln sztuk (takie szacunki przedstawił w niedawnym raporcie Kacper Koproń, analityk Trigona).
– Wydaje się, że wydawca - Square Enix - nie doszacował zainteresowania, dlatego w dniach premiery dochodziło do awarii serwerów, co negatywnie odbiło się na recenzjach. Jeśli ścieżka ocen na Steamie poprawi się z 64 do 70 proc., to byłby sygnał, że gra będzie tzw. long sellerem - uważa zarządzający z Rockbridge TFI.
Przejęcia w Kanadzie i Stanach Zjednoczonych, dokonane przez PCF Group, ekspert uważa za przyczółki z potencjałem, dobrze dywersyfikujące studio i stwarzające szansę na przeskalowanie spółki w ciągu dwóch-trzech lat.
– Największą wartość tworzy wydanie własnego IP bez wydawcy [PCF obecnie działa w innym modelu - z zewnętrznym wydawcą - red.], a dźwignia operacyjna jest bardzo duża, co widać po wycenie CD Projektu. Myślę że dla PCF Group taką grą może zostać “Bulletstorm 2” i ogłoszenie takich planów dałoby impuls do zwyżki notowań. Oczywiście samodzielne wydanie gry nie wydarzy się wcześniej niż za 4-5 lat - mówi Paweł Sugalski.
Wcześniej, bo 4 czerwca tego roku, odbędzie się premiera gry “Sniper Ghost Warrior Contratcs 2”, wyprodukowanej przez CI Games.
– Rynek wciąż nie docenia spółki, choć zachowuje się ona lepiej niż inne z WIG.Games. Wydaje mi się, że spółka jest w stanie osiągnąć 20 mln zł powtarzalnego zysku w najbliższych latach, tymczasem kapitalizacja to około 250 mln zł. Wielu zarządzających pewnie jednak nie uwierzy w firmę, póki nie zobaczy zysków w sprawozdaniu. Premiera kolejnego odcinka snajperskiej serii na początku czerwca będzie jak „sprawdzam” - mówi Paweł Sugalski, choć zaznacza, że większy potencjał dostrzega w sequelu “Lords of the Fallen”.
W przypadku Creepy Jara najbliższym wydarzeniem będzie zapowiedziane na I półrocze 2021 wydanie gry “Green Hell” na konsole.
– Ostatnia przecena akcji oderwana jest od fundamentów. Myślę że część inwestorów obawiała się, że jeden z akcjonariuszy będzie musiał sprzedać część akcji, do czego nie doszło. Oczekuję, że wydanie “Green Hella” na konsole zapewni duże zyski, bo już dziś sprzedaż tego tytułu zbliża się do 2 mln sztuk. Według szacunków Tomasza Rodaka z DM BOŚ gra sprzeda się dodatkowo w nakładzie 320 tys. sztuk, co przekłada się według moich szacunków na mniej więcej 25 mln zł dodatkowego zysku - dodaje Paweł Sugalski.
Sceptycznie o NewConnect
Zarządzający przyznaje, że od początku tego roku jest sceptycznie nastawiony do spółek z NewConnect, ze względu na spadek płynności. Jak podkreśla, nie warto poświęcać uwagi tym spółkom z branży gier, które nie ogłosiły planów przejścia na rynek główny, mimo że pozwala im na to kapitalizacja (musi przekraczać 48 mln zł).
Jego faworyci z małej giełdy to działające w segmencie VR Carbon Studio, Incuvo i Ovid Works oraz Platige Image, Movie Games i Draw Distance. Ta ostatnia ogłosiła właśnie zamiar przeprowadzenia emisji akcji.
– Wycena Draw Distance jest niska, jeśli wziąć pod uwagę wyceny z rynku niepublicznego, na którym start-upy osiągają 20-30 mln zł. Współpraca ze skandynawskim studiem Paradox to świetna wiadomość, bo poprawia reputację - uważa Paweł Sugalski.
Czego unikać w branży gier
Zarządzający radzi nie spieszyć się z zakupami akcji CD Projektu. Docenia osiągnięcia studia, mimo że “Cyberpunk” nie sprostał oczekiwaniom, ale spodziewa się, że “drugie życie” może dać dopiero wersja na konsole nowej generacji.
– Jeśli gra zostanie dopracowana - a jest na to sporo czasu, bo rok od premiery - to jest szansa na nowe otwarcie. Nie będzie też nawisu starych ocen, bo recenzenci będą wystawiać nowe na portalu Metacritic - mówi Paweł Sugalski.
Ostrzega jednak przed ciężarem, jakim dla kursu może być zwalniający się we wrześniu tego roku lock-up na akcje z poprzedniego programu motywacyjnego, w ramach którego uprawnieni objęli po preferencyjnej cenie (22,35 lub 25,7 zł) 4,5 mln akcji (kapitał dzieli się na ponad 100 mln).
- Na dodatek obecnie obowiązujący program motywacyjny jest de facto demotywujący i powinien być zrenegocjowany, by utrzymać pracowników i pozyskać nowych. To jest ryzyko, co do którego chciałbym mieć jasność, zanim mógłbym polecić te walory jako dobrą inwestycję - mówi Paweł Sugalski.
Jego faworytami nie są też producenci gier mobilnych, ze względu na zmianę tego, jak Apple patrzy na historią płatności przez graczy.
– To pogarsza marżę, bo producenci gier muszą więcej wydawać na pozyskanie użytkowników. Przypominać to będzie trochę kupowanie nowych na ślepo, co dotyczy w szczególności Ten Square Games. Relatywnie najmniej na zmianę polityki Apple’a narażony jest Boombit ze względu na krótki cykl trwania jego gier - dodaje zarządzający.
Obejrzyj cały zapis czatu, w tym pytania i odpowiedzi eksperta>>