Zmień nawyki, by chronić wzrok

Danuta Hernik
opublikowano: 2023-03-24 14:30
zaktualizowano: 2023-03-24 11:27

Epidemia krótkowzroczności stała się faktem. Bardzo silne wpływy cywilizacyjne i nieprzyjazne narządowi wzroku środowisko to jedna strona medalu. Drugą jest styl życia. Przy czym wady wzroku i jego starzenie są adekwatne do ogólnego stanu organizmu. Co mówią specjaliści? Trzeba zadbać o siebie.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Pandemia przywiązała nas do urządzeń elektronicznych – telefony, tablety, laptopy… Wiele osób przeniosło życie towarzyskie do mediów społecznościowych i komunikatorów. Jeśli dodać do tego popularność streamingu i gier komputerowych, widać, ile naszego czasu absorbuje niebieski ekranik.

Rezultaty nie dały na siebie długo czekać – specjaliści alarmują, że w ostatnich dwóch latach krótkowzroczność skoczyła aż o 30 proc. Według danych GUS wadę wzroku ma 50 proc. uczącej się młodzieży i co czwarta osoba dorosła, a Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) przewiduje, że do 2050 r. połowa populacji na świecie będzie cierpiała na krótkowzroczność (miopia). W dodatku jako starzejące się społeczeństwo musimy brać pod uwagę wzrost statystyk starczowzroczności, elegancko nazywanej prezbiopią.

– Zaczyna się w okolicach czterdziestego roku życia. U jednych wcześniej, u innych później, podobnie jak siwienie włosów. Warto wtedy pomyśleć, żeby nieco inaczej korzystać ze wzroku. Zmienić nawyki, dietę, sposób funkcjonowania… – zachęca Olaf Tabaczyński, optometrysta, stylista opraw okularowych, pedagog, badacz społecznych skutków braku zidentyfikowania wad wzroku u dzieci.

Wzrok utkwiony w telefonie

Oko na etacie:
Oko na etacie:
W dzisiejszych czasach trudno o przerwę w pracy, realizujemy prace terminowe, działamy pod presją czasu, jednak ważne, by robić przerwy dla oka – co godzinę, co pół godziny, choćby na parę minut. Przesunąć wzrok, popatrzeć za okno, na drzewa, na samochody… Im dalej patrzymy, tym nasze oczy są bardziej rozluźnione – mówi Emilia Nowowiejska, lekarz okulista w Centrum Medycznym MML.
archiwum prywatne

– Niebieskie światło to składowa światła naturalnego, która niekorzystnie wpływa na samopoczucie, szkodzi plamce żółtej w siatkówce oka. Ważne, by ograniczać wpływ światła niebieskiego, które jest emitowane przez ekrany komputerów i wyświetlacze telefonów, również przez żarówki ledowe o zimnym świetle – przestrzega Emilia Nowowiejska, lekarz okulista w Centrum Medycznym MML.

Na szczęście nowoczesne monitory mają odpowiednie filtry. Systemy operacyjne (Android, iOS) w smartfonach wyposażone są w funkcję automatycznej zmiany temperatury światła zależnie od pory dnia, tj. wieczorem podgrzewają barwę, żeby nie zaburzać naszego zegara biologicznego.

– Ale niezależnie można zainwestować w odpowiednie okulary ze specjalnymi szkłami, które odbijają to światło – radzi lekarka.

Jak zauważa, jest to również wskazane w celu profilaktyki rozwoju choroby cywilizacyjnej, jaką jest zwyrodnienie plamki związane z wiekiem, tzw. AMD.

– Rezultatem są zniekształcenia widzianego obrazu, osłabienie ostrości, plamy w polu widzenia, krzywienie się linii. Możliwości leczenia tej przypadłości są mocno ograniczone i nie zawsze skuteczne, dlatego tak ważne jest zapobieganie – wyjaśnia Emilia Nowowiejska.

Co nas gnębi…

Tak jak cały organizm starzeje się również wzrok.

– Najczęściej są to zmiany współmierne do zachodzących w całym organizmie i związane z jego stanem ogólnym. Tracimy ostrość widzenia, zawęża się jego pole. Soczewka staje się coraz bardziej twarda, mętna, następuje tzw. zaćmienie soczewki ze względu na wiek. Spada też dynamika ruchów okiem, tak jak dynamika procesów w mózgu i ruchliwość ogólna człowieka. Nie ma leku na powstrzymanie starzenia się oczu, można jedynie dbać o nie i spowalniać zmiany. A gdy już następują, tak organizować swoją życiową przestrzeń, żeby była dla nas przyjazna i bezpieczna, ale też pozwalała czerpać radość z życia – mówi Olaf Tabaczyński.

Odżywianie, ruch, kondycja fizyczna i sprawność mózgu (widzenie to przecież proces neurologiczny) – to podstawa profilaktyki wzroku.

Pogarszanie się jakości widzenia wiąże się też z bolączkami naszych czasów – cukrzycą, nadciśnieniem, stresem.

– Cukrzyca jest jednym z powodów retinopatii, czyli uszkodzenia naczyń krwionośnych siatkówki na skutek utrzymującego się podwyższonego stężenia glukozy we krwi. Nadciśnienie wpływa na obraz dna oka, gdzie w okolicach plamki żółtej są drobne naczynia krwionośne, które przy zmianie ciśnienia pękają, powodując wylewy, wysięki… – wyjaśnia Olaf Tabaczyński.

Wszystkie zmiany ciśnienia w organizmie mają wpływ na kondycję naczyń oka.

– Na genetykę nie mamy za bardzo wpływu. Ale bardzo podkreśla się wpływ diety na dłuższą i lepszą jakość wzroku z wiekiem. Oczywiście dieta polega na bilansowaniu, a nie wyłącznie ograniczaniu, żeby schudnąć. Trzeba pochylić się nad organizmem i sprawdzić, czego potrzebuje – mówi optometrysta.

Jako przykład podaje zeaksantynę, która jest odpowiedzialna za ostrość widzenia. Ten silny antyoksydant chroni oczy przed działaniem promieni ultrafioletowych, wychwytuje i niszczy wolne rodniki, a ponadto dzięki żółtej barwie absorbuje fale światła niebieskiego. Występuje tylko w produktach roślinnych, głównie warzywach, m.in. w jarmużu, brokułach, dyni, jagodach goi czy papryce czerwonej i żółtej.

– Te produkty roślinne i żółtko jajka są bogate także w luteinę – dodaje Emilia Nowowiejska.

Poza wpływem na stan plamki żółtej luteina w połączeniu z zeaksantyną zmniejszają zmęczenie oczu w czasie długotrwałego śledzenia obrazu z monitora czy wyświetlacza.

Oko pracuje i czuje

Profilaktyka na talerzu:
Profilaktyka na talerzu:
Na genetykę nie mamy za bardzo wpływu. Ale bardzo podkreśla się wpływ diety na dłuższą i lepszą jakość wzroku z wiekiem. Oczywiście dieta polega na bilansowaniu, a nie wyłącznie ograniczaniu, żeby schudnąć. Trzeba pochylić się nad organizmem i sprawdzić, czego potrzebuje – radzi Olaf Tabaczyński, optometrysta.
archiwum prywatne

Specjaliści podkreślają wpływ środowiska i czynników zewnętrznych na stan narządu wzroku – począwszy od nieprawidłowego oświetlenia tj. ledy z niebieskim światłem przez niedoświetlenie miejsca pracy po stan powietrza.

– Zimą kaloryfery, latem klimatyzacja, przegrzanie pomieszczeń i zbyt mała wilgotność powietrza powodują, że zespół suchego oka objawia się w znacznie wcześniejszym wieku niż było to kiedyś. Dodatkowo praca przed ekranem komputera. Już pomijając światło niebieskie, które zaburza nasz naturalny cykl dobowy (snu i czuwania), jak również obciąża plamkę żółtą przez nieprawidłowy metabolizm, sama praca przed ekranem powoduje, że długo skupiamy wzrok na jednym punkcie, bardzo blisko oka, nadwyrężając przez to naszą akomodację – wskazuje Emilia Nowowiejska.

Odpoczywanie oka to ważna części profilaktyki.

– Uwięzienie oka na krótkich odległościach na długi czas, np. przy komputerze w dużej dawce, jest szkodliwe dla narządu wzroku. Dostarczamy oku nadmiar koloru niebieskiego, nie zapewniając mu balansu. A wystarczy zwykły spacer, odwodzenie wzroku z laptopa na piętnaście minut co godzinę. To są podstawowe zasady higieny oka – mówi Olaf Tabaczyński.

Suche powietrze i praca przed komputerem sprawiają, że oko po prostu wysycha, a oczy bronią się, łzawiąc.

– Skutek wysuszenia to zmęczenie oczu, pieczenie, łzawienie, uczucie obcego ciała pod powiekami, podrażnienia, zaczerwienienia. Wieczorem bywa, że akomodacja zaczyna szwankować, dochodzi do tzw. skurczu akomodacyjnego. Jeżeli przez cały dzień patrzymy blisko, mniej niż metr, i nie dajemy oczom odpocząć, to wieczorem oko nie potrafi się rozluźnić i dostosować do odległości – tłumaczy Emilia Nowowiejska.

Jak zaznacza, pracując, zapominamy nawet o mruganiu, czego nie do końca jesteśmy świadomi.

– Pracując w dużym skupieniu, mrugamy nawet raz na minutę, podczas gdy normalnie, np. w czasie swobodnej rozmowy, mrugamy kilkanaście do dwudziestu razy na minutę i jest to zupełnie naturalne – mówi Emilia Nowowiejska.

Oczy pracują w środowisku wilgotnym. Raz na kilka sekund są przemywane płynem ustrojowym, który pozwala zachować je w dobrej kondycji.

– Najgorszą rzeczą związaną z klimatyzacją jest to, że nie ma związanej z nią profilaktyki, a kiedy idziemy ze zmianami do lekarza, na ogół jest to już stan zapalny – wskazuje Olaf Tabaczyński.

Temperatura w miejscu pracy nie powinna przekraczać komfortowych dla oka 21 stopni.

– Dobra dla oka wilgotność to 60–80 proc. Przy ogrzewaniu kaloryferem, piecykiem, klimatyzacją – spada do około 20 proc. A jesteśmy w takich pomieszczeniach prawie non stop. Oko nie ma kiedy się regenerować – tłumaczy Olaf Tabaczyński.

Ratunkiem pierwszego rzutu przy suchych oczach są krople nawilżające.

– W aptekach jest bardzo wiele rodzajów kropli, ważne, żeby były bez konserwantów. Można używać ich na stałe, porównuję to ze stosowaniem kremów nawilżających do rąk. Jeśli skóra ulega przesuszeniu, to ją nawilżamy, jeśli oczy są przesuszone, także należy je nawilżać. To nie są rzeczy, od których się uzależniamy, my ich po prostu potrzebujemy – mówi okulistka.

Optometrysta podkreśla, że nawilżenie oka zachodzi jednak głównie od środka. Dostarczenie wody z zewnątrz, przez membranę do ciała stanowi najwyżej 10 proc. potrzebnego nawilżenia.

Pomaganie oczom

Dobrze dobrane:
Dobrze dobrane:
Oczom pomagają też okulary. Poza potrzebami wzrokowymi chronią przed nadmiarem promieni UV, zapobiegają szkodom związanym z dużym nasłonecznieniem i silnymi odbiciami światła.
Adobe Stock

– W dzisiejszych czasach trudno o przerwę w pracy, realizujemy prace terminowe, działamy pod presją czasu, jednak ważne, by robić przerwy dla oka – co godzinę, co pół godziny, choćby na parę minut. Przesunąć wzrok, popatrzeć za okno, na drzewa, na samochody… Im dalej patrzymy, tym nasze oczy są bardziej rozluźnione – mówi Emilia Nowowiejska.

Odpoczynkiem dla oka jest patrzenie na dal – powyżej sześciu metrów. W wartościach pośrednich, np. patrzenie w komputer, czytanie książki, oko zaczyna się spinać – im bliżej, tym mocniej się spina.

– Jeżeli pozostajemy w takim układzie przez kilka, kilkanaście godzin, to żaden mięsień tego nie wytrzyma – dodaje optometrysta.

Oczom pomagają też okulary. Poza potrzebami wzrokowymi chronią przed nadmiarem promieni UV, zapobiegają szkodom związanym z dużym nasłonecznieniem i silnymi odbiciami światła.

– Przebywanie długo na słońcu może skutkować prześwietleniem. Poznamy je po tym, że kiedy zamkniemy oczy, mamy powidoki. To chemia w mózgu stara się odwrócić obraz w negatywie, żeby zbalansować sobie nadużycie światła. Jeśli stale będziemy ją prowokować, to nadmiernie wyeksploatujemy narząd wzroku, co spowoduje chorobę – tłumaczy Olaf Tabaczyński.

Jak mówi, pod wpływem słońca oczy reagują tak jak skóra.

– Skóra daje znaki, że dostała nadmiar słońca, oko nie do końca. Skutek może być taki, że podrażnienie układu nerwowego spowoduje migreny, wymioty i inne efekty. Oko trzeba więc chronić przed słońcem (filtr UV 400 jest standardem), wiatrem, nadmiernym ciepłem i warto przy tym pić dużo wody. Jeśli jest potrzeba, przemyć oczy solą fizjologiczną – radzi Olaf Tabaczyński.

Podkreśla, że soczewki okularów powinny mieć współczynnik VLT (visual light transmission) 50 proc. (to współczynnik przepuszczania światła).

Jest jeszcze polaryzacja szkieł okularowych. Dzięki niej poblaski, odblaski, błyski odbitego słońca z różnych kierunków są rozpraszane i nie uderzają wprost w oko, łagodząc efekty lśnienia śniegu, odbicia promieni słonecznych od wszelkich powierzchni. Najlepiej kiedy szybka okularów z polaryzacją jest czerwona lub żółta.

Okiem eksperta
Robert Grabowski
dyrektor medyczny Vision Express
materiały prasowe

Wielkie Badanie Wzroku 2023 przeprowadzone przez Vision Express pokazuje, że już co trzeci Polak (30 proc.) widzi niewyraźnie. W poprzednich latach było to 28 i 27 proc. Co drugi Polak ma zdiagnozowaną wadę wzroku (54 proc.), a 50 proc. z nas nosi okulary lub soczewki kontaktowe. Krótkowzroczność stanowi najwyższy odsetek chorób oczu (57 proc.). Drugą najczęściej diagnozowaną wadą jest astygmatyzm, na który cierpi 38 proc. Polaków, a trzecią dalekowzroczność – 16 proc. Jest też dobra wiadomość – spada odsetek Polaków, którzy nigdy nie zbadali wzroku u specjalisty. W tym roku to 13 proc., co oznacza spadek o 3 proc. w stosunku do 2022 r. i o 5 proc. do 2021 r. Rośnie więc świadomość tego, jak ważne dla komfortu życia jest wczesne wykrycie wady wzroku i zastosowanie odpowiedniej korekcji. Niewielka, nieskorygowana wada może się pogłębiać, dlatego powinniśmy systematycznie, przynajmniej raz w roku, odwiedzać optometrystę lub okulistę. Tylko ten sposób badania – w profesjonalnym gabinecie okulistycznym lub optometrycznym – może dać oczekiwane rezultaty, czyli pozwolić na zdiagnozowanie wady wzroku i dobranie odpowiedniej korekcji. 84 proc. Polaków noszących okulary korekcyjne lub soczewki kontaktowe przyznało w tegorocznej edycji badania, że polepszył się ich komfort życia. Zauważyli to m.in. podczas odczytywania cen na półkach sklepowych lub menu w restauracji, przy korzystaniu z komputera, smartfona lub telewizora oraz w rozpoznawaniu twarzy bliskich osób.