W ostatnich dniach dużo się dzieje wokół polskiego programu rozwoju energetyki jądrowej. Szerokim echem odbiła się deklaracja rządowego pełnomocnika Wojciecha Wrochny, że zanim rząd wybierze dostawcę technologii do drugiej elektrowni, powinien poznać kompleksowe oferty zainteresowanych firm, uwzględniające kwestie finansowania, w tym ich udziału kapitałowego, oraz uzyskać obietnicę zaangażowania polskich firm. Sam wybór partnera natomiast powinien być konkurencyjny.
Do wypowiedzi pełnomocnika na nieformalnym spotkaniu z mediami odnieśli się przedstawiciele amerykańskich firm, które mają zbudować pierwszą elektrownię jądrową w Polsce — Westinghouse i Bechtel. Amerykanie już od dawna deklarują, że są zainteresowani także budową w drugiej. Westinghouse nie bierze jednak pod uwagę zaangażowania kapitałowego, co wielokrotnie podkreślał. Przedstawiciele amerykańskiej firmy sugerują, że korzystnym modelem dla Polski byłoby wybranie tej samej technologii nawet bez spełnienia tego warunku.
Jeśli chodzi o proces wyboru partnera technologicznego do drugiej elektrowni, to kluczowe — ich zdaniem — powinno być takie rozwinięcie kompetencji spółki Polskie Elektrownie Jądrowe (PEJ), by przed ostateczną decyzją rządu mogła ocenić złożone oferty. Przykładem może być proces wyboru partnera do rozbudowy elektrowni Dukovany w Czechach — zanim rząd dokonał wyboru, oferty ocenił energetyczny koncern CEZ, operator elektrowni.
Polski przemysł potrzebuje zachęt
Problemem może okazać się określenie udziału lokalnych przedsiębiorstw w projekcie, gdyż unijne przepisy nie pozwalają na taki zapis w umowie — zwrócił uwagę przedstawiciel Westinghouse. Polski rząd powinien pomyśleć raczej o zachętach dla rodzimego przemysłu, by rozwinął kompetencje umożliwiające dostarczanie komponentów do elektrowni.
Większość urządzeń do pomorskiej budowy dotrze zapewne z państw, których agencje kredytów eksportowych zapewnią finansowanie projektu. W ostatnich miesiącach Polskie Elektrownie Jądrowe podpisały wiele listów intencyjnych z takimi instytucjami z USA, Kanady, a w czwartek z francuskimi Bpifrance Assurance Export i Sfil, co ogłoszono przy okazji wizyty w Polsce prezydenta Francji Emmanuela Macrona.
Powiązanie ofert finansowania ze sprzedażą urządzeń z danego kraju zakłada też Piotr Piela, wiceprezes PEJ, ale jednocześnie chciałby, aby jak najwięcej komponentów elektrowni i towarzyszącej jej infrastruktury powstawało w Polsce.
Prace w pierwszej lokalizacji
Westinghouse i Bechtel zapewniają, że przygotowania do budowy pierwszej elektrowni jądrowej idą zgodnie z harmonogramem. Do końca marca ma być podpisana umowa pomostowa, która pozwoli kontynuować prace przed zawarciem kontraktu na budowę. Zdaniem przedstawicieli amerykańskich firm kontrakt może zostać podpisany w październiku 2025 r., nawet jeśli do tego czasu Polska nie uzyska zgody KE na państwowe wsparcie. W tej sytuacji kontrakt może zawierać warunek zawieszający. Jego podpisane jest konieczne, by wykonawcy mogli składać zamówienia na urządzenia.