Na walorach producentów gier notowanych na GPW w ostatnich miesiącach nie brakowało ruchu. Oczekiwania wobec premiery gry Lords of the Fallen podniosły kurs CI Games o ponad 60 proc. Dzięki znacznemu wzrostowi przychodów z kluczowej aplikacji Unsolved o 50 proc. podrożały akcje Artifex Mundi. Tak dużej zwyżki w tak krótkim okresie żadna ze spółek nie zaliczyła w przeszłości.
To zrozumiałe
Zdaniem analityków ruch na akcjach jest w pełni uzasadniony.
- Wzrost wynika z indywidualnej sytuacji w każdej ze spółek. CI Games jest przed dużą premierą, która zazwyczaj wzbudza zainteresowanie i oczekiwania inwestorów. W przypadku Artifeksu, jeden z jego produktów zaczął generować większe przychody i spółka jest za to doceniana. Nawet gdyby sentyment był słaby, to ceny akcji obu spółek pewnie zaliczyłyby zwyżkę - mówi Tomasz Rodak, analityk DM BOŚ.
Podobnego zdania jest zarządzający, który przekonuje, że zwyżka wynikała z mocnych fundamentów i uzasadnionych oczekiwań.
- Recenzje z pokazu Lords of the Fallen były bardzo pozytywne, lista kupujących się buduje, a premiera ma nastąpić już w II połowie 2023 r. Jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, że koszt produkcji wyniósł 200 mln zł, wydaje się, że potencjał jest duży. Wszystko zależy od tego, czy gra zaliczy udaną premierę. Jeśli chodzi o Unsolved od Artifex Mundi, widać, że zaczyna on generować przychody. Spółka inwestuje w marketing, dzięki czemu zainteresowanie rośnie. Przypominam, że gdy Fishing Clash zaczął przynosić zyski TS Games, to cena akcji tej spółki wzrosła z 50 do 500 zł - mówi zarządzający.
Warto jednak zauważyć, że Creepy Jar, którego akcjonariusze czekają na premierę gry realizowanej w ramach projektu Chimera, nie podzielił się w ostatnim czasie żadnymi informacjami mogącymi pozytywnie wpłynąć na kurs, tymczasem jego cena od początku roku podskoczyła o 25 proc.
- Creepy Jar jest po prostu bardzo atrakcyjnie wyceniany - mówi Krzysztof Tkocz, analityk DM BDM.
Optymizm się buduje
To, że wzrosty nie wynikają bezpośrednio z poprawy nastroju inwestorów, nie oznacza, że taka poprawa nie nastąpiła. Do wielu spółek inwestorzy podchodzą z optymizmem, a podobnie jak Creepy Jar, nie poinformowały one o żadnym nowym projekcie lub rekordowych wynikach. Bloober Team od początku roku zaliczył 20-procentowy wzrost ceny akcji, PlayWay 34 proc. a 11 bit studios 9 proc., co pozwoliło mu zaliczyć historyczne maksimum.
- Optymistyczny trend w sektorze gier moim zdaniem widzimy od kilku dobrych miesięcy, a teraz dopiero się zaczyna rozpędzać. Rzeczywiście wzrost na CI Games, Creepy Jar, Artifex Mundi czy 11Bit można uznać za spektakularny, ale na pewno nie przypadkowy i spekulacyjny - mówi jeden z polskich zarządzających.
Zgadza się z tym analityk, który uważa, że poprawa sentymentu została nieco stłumiona przez trudną sytuację w największej spółce sektora.
- Nastawienie inwestorów do sektora gier poprawia się od połowy zeszłego roku. Jeśli chodzi o indeksy sektorowe, sytuacja wygląda dość stabilnie z tendencją wzrostową, ale ich notowania mocno uzależnione są od CD Projektu - mówi Tomasz Rodak.
Przecena na akcjach CD Projektu rzeczywiście wpłynęła mocno negatywnie na WIG-Gry, a nie pomógł również Ten Square Games.
- Jeśli chodzi o CD Projekt, kurs negatywnie zareagował na odpisy związane z projektem Sirius, podobnie jak w Ten Square Games, gdzie oprócz odpisów rolę grały słabe wyniki - tłumaczy Krzysztof Tkocz.
To tylko dwa przykłady podmiotów, na których akcjach nie widać dużego optymizmu. Dużą rolę w tej kwestii odgrywa wycena - drożejące spółki w zeszłym roku zaliczyły sporą przecenę i mocny spadek sympatii inwestorów. Teraz obie te rzeczy zaczęły się odbudowywać.
- Wiele spółek jest po dużej korekcie i dlatego nastroje stają się dość optymistyczne – dodaje Tomasz Rodak.
Istotne jest też to, jaką działalnością zajmuje się spółka. Jeśli chodzi o podmioty związane z produkcją lub wydawnictwem płatnych gier, sytuacja wygląda zdecydowanie lepiej.
- Inwestorzy na pewno mają na względzie zagrożenia, które są inne dla każdej niszy sektora gier. Producenci gier mobilnych mają dość duże wyzwania po pandemicznym skoku zainteresowania ich produktami. Segment gier premium jest w lepszej kondycji, co pozwala na mozolną odbudowę sentymentu – przekonuje Tomasz Rodak.

Tempo odbudowy przyspieszy, gdy oczekiwane premiery tytułów premium okażą się sukcesem. Oprócz Lords of the Fallen oraz projektu Chimera, które ukazać mają się w II połowie 2023 r. oraz na początku 2024 r., inwestorzy wyczekują też m.in “Frostpunka 2“ od 11 bit studios, ”Layers of Fears“ od Bloober Team oraz przygotowywanego przez CD Projekt Red dodatku do ”Cyberpunka“ zwanego ”Phantom Liberty“.
– Obiektywnie patrząc kolejne lata w sektorze gier wyglądają bardzo obiecująco. Okres między 2023 a 2025 r. będzie obfitował w premiery, podobnie jak trzy lata temu, gdy hossę zatrzymał CD Projekt przez słabe recenzje “Cyberpunka”. Znowu może powrócić mania, która podbije wyceny wszystkich spółek jakkolwiek związanych z grami - mówi jeden z zarządzających.


Tu nadal czekamy
Dość wymownym sygnałem poprzedniej hossy na spółkach growych był wzrost zainteresowania mniejszymi podmiotami z rynku NewConnect. Teraz oprócz pojedynczych wydarzeń nie dzieje się na nim zbyt wiele. Spółką, która jako ostatnia zaliczyła spory wzrost obrotów, było Madmind Studios. Powodem była jednak sprzedaż znacznego pakietu akcji przez prezesa spółki oraz innego dużego akcjonariusza.
Walorami Madmind zainteresowali się przede wszystkim inwestorzy indywidualni, którzy korzystają z przeceny i liczą, że premiery gier “Paranoid” oraz “Tormentor” podbiją wycenę. Podobne podejście można by zastosować do walorów Drago Entertainment, producenta m.in. “Gas Station Simulator”.
– Na małym rynku inwestorzy mają pod co grać. Drago zapowiedziało “Winter Survival”, tytuł o rozgrywce podobnej do “Green Hell” i myślę, że rynek jeszcze nie dyskontuje tej premiery, ale po publikacji kolejnych informacji najpewniej zacznie. Ciekawie wygląda też “Occupy Mars” od Pyramid Games, które ma ukazać się w II kwartale 2023 r. - mówi zarządzający polskim funduszem.
