Proste zasady prowadzenia biznesu w połączeniu z efektywnością zamiast efekciarstwa, wywindowały notowania banku z holenderskim kapitałem na rekordowe poziomy.
Mimo że rok 2021 przyniósł wyraźny wzrost kursów giełdowych banków, to ING Bank Śląski były jedyną wśród pięciu największych instytucji, której notowania osiągnęły rekord wszech czasów. 5 listopada 2021 r. cena na zamknięciu sesji wyniosła 282 zł. Poziom ten został później pokonany w lutym 2022 r.
WEJDŹ NA STRONĘ GSR.PB.PL I PRZECZYTAJ O NAJLEPSZYCH SPÓŁKACH GIEŁDOWYCH>>
Stopa zwrotu z akcji ING w 2021 r. wyniosła 56 proc. Więcej można było zarobić na akcjach Pekao, ale notowaniom banku z żubrem wciąż bardzo daleko do rekordów sprzed lat. W przeciwieństwie do innych banków – i to nie tylko tych największych – kurs ING ma zaś to do siebie, że jeśli nie liczyć koronawirusowego załamania, od dekady powoli, acz systematycznie, pnie się w górę. Obce są mu koniunkturalne ruchy widoczne w notowaniach konkurentów.
Maciej Marcinowski, zastępca szefa działu analiz Trigonu DM zaznacza, że wolumen kredytów w ING rósł w ostatnich latach szybciej od rynku. Bank praktycznie nie ma kredytów frankowych, nieistotne dla niego było tzw. małe TSUE, dotyczące kredytów konsumenckich spłacanych przed terminem. Przy wzroście wyższym od rynku omijało go więc szereg rodzajów ryzyka dotykających sektor bankowy. I to nie przez rok, ale kilka lat.
- ING jest bankiem, który od wielu lat konsekwentnie zwiększa bilans szybciej niż rynek i raportuje jeden z najwyższych zwrotów z kapitału – potwierdza Kamil Stolarski, szef analityków biura maklerskiego Santander Bank Polska.
Zarząd myśli długoterminowo
Wśród składowych ogólnej oceny rankingu Giełdowa Spółka Roku wysoko zostały ocenione kompetencje zarządu ING Banku Śląskiego.
Kamil Stolarski zaznacza, że ING jest nieco inaczej zarządzany niż inne banki. W największym stopniu zabezpiecza ryzyko stopy procentowej, dzięki czemu jego wyniki są bardziej stabilne od konkurentów, co było widać zwłaszcza po koronawirusowych obniżkach stóp procentowych NBP.
- ING ma długoterminowy horyzont myślenia o biznesie. Już w 2005 r. definiował się jako bank oszczędnościowy, mimo iż w tamtym otoczeniu, przy wysokiej nadpłynności sektora, wydawało się, że wzmacnianie nogi depozytowej nie ma większego sensu. Ale po kryzysie 2008 r. okazało się, że ING ma ogromną przestrzeń do tego, by kredytów udzielać, podczas gdy potencjał innych banków zmalał. Bank też starał się trzymać z daleka od hipotecznych kredytów walutowych, co nie do końca się udało, ale przynajmniej bank nie popełnił błędu wejścia w ten segment na taką skalę jak niektórzy konkurenci. W ostatnich latach ING jako jeden z pierwszych mocno postawił na digitalizację i cyfryzację, tam upatrując swoich przewag konkurencyjnych, co szczególnie sprawdziło się w okresie pandemii. Bank niechętnie podchodzi też do przejęć, a zamiast tego koncentruje się na wzroście organicznym, co jest mniej efekciarskim, ale jednocześnie bardziej efektywnym i tańszym sposobem pozyskania klientów. Generalnie strategia ING sprowadza się do trzymania prostych, ale długoterminowo skutecznych zasad biznesowych oraz unikania błędów, od których nie zawsze udało się uciec konkurencji – komentuje Michał Sobolewski, analityk DM Banku Ochrony Środowiska.

Niemała w tym zasługa prezesa Brunona Bartkiewicza. Kierował on bankiem w latach 2004-2009 i po kilku latach w zagranicznych strukturach grupy ING, robi to ponownie od 2016 r.
Przedstawiciele instytucji finansowych wysoko ocenili innowacyjność produktów i usług ING. Według Kamila Stolarskiego może być to konsekwencją wielu drobnych czynników, które zebrane razem wpływają na ogólny obraz.
WEJDŹ NA STRONĘ GSR.PB.PL I PRZECZYTAJ O NAJLEPSZYCH SPÓŁKACH GIEŁDOWYCH>>
- ING jako pierwszy miał znaczący udział sprzedaży kredytów hipotecznych ze stałą stopą procentową i oferował te kredyty w sprzyjającym momencie dla klientów. Niektóre banki dużo o takich kredytach mówiły, ale to ING ruszył z nimi na sporą skalę jako pierwszy. Traktuję to jako innowacyjność. Nie jest tak, że ING wymyślił kredyty hipoteczne ze stałą stopą procentową, ale ustawił wszystkie systemy i procesy wewnętrzne, by wyjść z tym produktem na rynek – mówi Kamil Stolarski.
Podobnie jest z kontami oszczędnościowymi.
- W części depozytowej banki odchodzą obecnie od lokat terminowych, przesuwając klientów w kierunku kont oszczędnościowych. A ING to pierwszy bank, który bazę depozytów miał zbudowaną właśnie na kontach oszczędnościowych – zaznacza Kamil Stolarski.
Bazując na swoich prywatnych doświadczeniach, osoby operujące na rynku kapitałowym doceniają też technologiczne aspekty podejścia do klientów w ING.
- Przyjazność mobilnych aplikacji bankowych dla użytkowników jest jednak różna. Aplikacja ING jest konkurencyjna pod względem doświadczenia klienta względem aplikacji innych banków – twierdzi Kamil Stolarski.
- W kilku bankach miałem produkty, z których rezygnowałem. W ING mogłem to zrobić przez internet czy telefon. W innych instytucjach wymagało to wizyty w oddziale, a niekiedy kilku pism w nadziei, że wreszcie się uda. Porównywałem też jaka jest funkcjonalność aplikacji mobilnej ING i konkurencji. W ING jest lepsza – potwierdza Sobiesław Kozłowski, dyrektor departamentu doradztwa inwestycyjnego Noble Securities.
Plik plikowi nie równy
Wysoko zostały ocenione relacje inwestorskie ING. Nasi rozmówcy zwracają uwagę, że odpowiada za nie Izabela Rokicka, która „zna fach”, gdyż niegdyś była analityczką w biurze maklerskim. Brak jest zastrzeżeń do raportów kwartalnych ING oraz towarzyszących im prezentacji i plików arkusza kalkulacyjnego z danymi.
- Prezentacje i materiały dla analityków przygotowane przez ING są po prostu dobrze zrobione. Zbiór danych jest tak skonstruowany, że nie trzeba dużo dodatkowej obróbki, by te dane wykorzystać. ING podaje przy tym dobry zakres danych i nie „koloryzuje”. Są przypadki, gdy banki lubią tak zmieniać zakres i prezentowane informacje, by podkreślić to, co akurat uważają za właściwe pokazać, przy okazji zmieniając sposób prezentacji danych. W mojej ocenie to dosyć krótkoterminowe podejście – opowiada Michał Sobolewski.
Zastrzeżenia budzi za to niechęć ING do estymacji przyszłości.
- Bank kurczowo trzyma się historii i nie chce odnosić się do potencjalnych scenariuszy na przyszłość. Wynika to ze strategii komunikacji obranej przez ING. Bardzo wysoko oceniam zespół relacji inwestorskich ING, ale czasami w rozmowach potrzebuję wybiegać w przyszłość – mówi Kamil Stolarski.
- ING wyróżnia się tym, że prezes w trakcie spotkań kwartalnych może mówić o wszystkim, ale nie będzie odpowiadał na pytania dotyczące przyszłości. Z drugiej strony, jeśli pytania dotyczą wyników raportowanych to spółka odpowiada bardzo szczegółowo – potwierdza Sobiesław Kozłowski.
Kamil Stolarski przyznaje jednak, że zdarzają się przypadki, iż w trakcie konferencji wynikowych ING jednak udostępnia rynkowi informacje o sposobie zarządzenia bankiem i trendach w sektorze.
- Przy okazji prezentacji wyników za 2021 r. usłyszeliśmy, że wynagrodzenia w ING nie będą rosły wolniej od inflacji, a negatywne efekty Polskiego Ładu zostaną skompensowane 2,5 tys. pracowników tak, by nie było żadnej „luki płacowej”. Pozostałe banki bardziej zachowawczo odnosiły się do tej palącej kwestii – zaznacza Kamil Stolarski.
- ING jako jedna z nielicznych spółek rozsyła ankietę, w której pyta o postrzeganie swoich relacji z rynkiem i to co w tym zakresie mógłby robić lepiej. Z mojej perspektyw jest to warte odnotowania – dodaje Sobiesław Kozłowski.
kategoria | miejsce | punkty |
ocena ogólna | 3 | 86,89 |
kompetencje zarządu | 3 | 95,80 |
innowacyjność | 5 | 84,87 |
relacje z inwestorami | 5 | 89,08 |
perspektywy rozwoju | 17 | 79,83 |
sukces w 2021 r. | 19 | 84,87 |
ING w rankingu GSR 2021