January Ciszewski inwestuje w Cosmę Cannabis

opublikowano: 20-05-2021, 20:00

Producent i dystrybutor wyrobów z konopi sięga po 8 mln zł i pędzi na NewConnect. To niejedyny sposób na konopny biznes - twierdzi weteran rynku.

Przeczytaj i dowiedz się

  • Dlaczego znany inwestor uwierzył w spółkę z branży konopii
  • Jakie plany rozwoju ma spółka Cosma Cannabis
  • Jakiego rzędu kwotę w projekty konopne chce zainwestować January Ciszewski

Na rynku konopnym, który w 2019 r. był w Polsce wart 210 mln zł, a w UE 3 mld EUR, rozpycha się kolejny gracz: Cosma Cannabis, dystrybutor suplementów diety, żywności, wyrobów medycznych i surowców farmaceutycznych. 7 maja spółka podpisała umowę inwestycyjną z Januarym Ciszewskim, który wraz z kilkoma podmiotami obejmie do końca czerwca transzę 16,67 proc. udziałów za 4 mln zł. Rekin New Connect i główny akcjonariusz JR Holdingu kupił ostatnio także akcje spółki Excellence Cannabis, która ma się specjalizować w produkcji wyrobów z olejem cannabis i kryształami CBD.

Zarząd ma sukcesy, a rynek potencjał

- Zainwestowałem w Cosmę Cannabis, bo zawsze inwestuję w ludzi, a założyciele tej spółki mają w karierze kilka znaczących sukcesów. To osoby z pasją, zdeterminowane, żeby osiągnąć sukces – mówi January Ciszewski.

W zarządzie Cosmy Cannabis są: Piotr Stępniewski i Łukasz Kręski, współtwórcy międzynarodowej grupy eSky, która sprzedaje bilety lotnicze i pakiety turystyczne, Przemek Lahuta, który ma doświadczenie w start-upach, komercjalizacji B+R oraz VC, a także Ilirjan Osmanaj, który uczestniczył w takich projektach jak Zysk+ w Grupie Neuca i pracach nad koncepcją produktów dla telemedycyny.

Co się liczy
Co się liczy
January Ciszewski twierdzi, że podobnie jak w przypadku innych inwestycji, np. w spółkę Columbus, stawiając na Cosmę Cannabis kierował się jakością zespołu i perspektywami rynku.
Tomasz Gotfryd

- Oprócz teamu liczy się potencjał. Rynek produktów konopnych czeka gwałtowny rozwój i popularność na giełdzie. Prowadzę rozmowy z czterema spółkami z tej branży. Dla wszystkich polski rynek to tylko początek, myślą o zagranicy. Przepisy się liberalizują, społeczeństwo edukuje i dostrzega moc konopi leczniczych. Zamierzam też zainwestować w tworzony przez Liroya i jego partnerów marketplace, na którym znajdą się produkty i usługi związane z konopiami: dostęp do sklepów, hurtowni na całym świecie, telewizja edukacyjna. To niepubliczna spółka, nad którą Liroy pracował kilka lat. Wkrótce pojawi się o niej więcej informacji. We wszystkie projekty konopne zamierzam zainwestować kilkanaście milionów złotych – mówi prezes JR Holdingu.

Nowe rynki i kanały sprzedaży

Cosma Cannabis planuje w tym roku jeszcze jeden zastrzyk kapitału - kolejne 4 mln zł. Rozważa emisję prywatną i platformę crowdfundingową. Zawarła też umowę inwestycyjną (term sheet) z notowaną na NewConnect spółką Vabun. Jeśli się porozumieją, do końca roku dojdzie do połączenia, w ramach którego do akcjonariuszy Vabun trafi pakiet konopnej firmy, a notowana spółka zmieni nazwę na Cosma Cannabis.

Być może zainteresuje Cię też: Jak biznes z konopi [PODCAST]

- Chcemy wyjść na rynki europejskie, z których najdojrzalsze są niemiecki i brytyjski, a niedawno otworzył się francuski – mówi Przemek Lahuta, wiceprezes Cosmy Cannabis.

Grupa Cosma rozpoczęła działalność w I kw. 2020 r., a dziś jest obecna w około 250 punktach specjalistycznych, zielarskich i aptekach w Polsce. Ma też wyłącznego dystrybutora w Hiszpanii i prowadzi przygotowania do wejścia w kilka innych kanałów dystrybucji.

- Nasze miesięczne przychody urosły dość dynamicznie: z 10 tys. zł w marcu 2020 r. do 250 tys. zł. Z pierwszej transzy inwestycji 70 proc. chcemy wykorzystać na rozbudowę nowych kanałów sprzedaży i wzrost udziału w rynku europejskim. Pozostałe pieniądze przeznaczymy na realizację celów długoterminowych, związanych z wprowadzeniem do oferty medycznych kwiatostanów konopi i prowadzeniem prac B+R, m.in. z wiodącym ośrodkiem badawczym w Warszawie. Druga transza zostanie przeznaczona na rozwój zdolności produkcyjnych w segmencie surowców farmaceutycznych – mówi Łukasz Kręski, założyciel i wiceprezes spółki.

Na ile pozwoli prawo
Na ile pozwoli prawo
Grupa Cosma Cannabis, składająca się z kilku spółek, ma bardzo ambitne plany na najbliższe trzy lata, ale bardzo wiele zależy od tego, jak kraje europejskie będą dostosowywać regulacje do mocno zmieniającego się światowego trendu na rynku konopi – tłumaczy Łukasz Kręski, wiceprezes Cosmy Cannabis.
Lewandowski Darek

Więcej produktów, w tym medycznych

Właścicielem 60 proc. udziałów Cosmy Cannabis jest Canna Hemp Lab - założona przez Piotra Stępniewskiego, Przemka Lahutę i Łukasza Kręskiego firma z Radomia, która ma niewielki zakład produkcji i konfekcjonowania suplementów diety, zatrudniający kilka osób. Łącznie w obu spółkach jest 25 pracowników - firmy wykorzystują outsourcing. Zakład w Radomiu wytwarza i konfekcjonuje produkty konopne – od olejków przez kwiatostany, susze, żywność, herbaty po herbaty funkcjonalne. Produkuje kilka marek klientów, ma też własne brandy.

Grupa nie ma własnych upraw i nie planuje inwestycji w nieruchomości rolne.

- Współpracujemy z czołowym producentem w Europie Środkowej i Wschodniej, mamy wspólne uprawy szklarniowe konopi włóknistych, co da nam w tym roku około 2,5 tony kwiatostanów konopnych CBD i CBG oraz kilka ton biomasy konopnej do produkcji innych wyrobów – mówi Piotr Stępniewski, prezes Cosmy Cannabis, chemik z wykształcenia.

Cosma Cannabis nie chce się jednak zatrzymać na dystrybucji olejków na rynku aptecznym i specjalistycznym. Planuje wejść szerzej w suplementy diety, surowce farmaceutyczne i wyroby medyczne. Chce kwartalnie tworzyć 10-15 nowych produktów. Ma partnerów w Kanadzie, USA, Izraelu oraz kilku krajach europejskich i poszukuje dodatkowych dostawców produktów, np. z substancją THC na receptę. Złożyła i planuje złożyć kilka wniosków certyfikacyjnych, w tym o wpis na listę przetwórców substancji psychoaktywnych. Ma w planach kolejne umowy na badania kliniczne w Polsce oraz współpracę z przychodniami lekarskimi. Spodziewa się w tym roku około 8,3 mln zł przychodu i 1,3 mln zł EBITDA, a w przyszłym odpowiednio: 20 mln zł i 3,1 mln zł.

Pełen cykl, proste produkty, Polska najważniejsza

Zupełnie inaczej niż Cosma Cannabis buduje biznes Maciej Kowalski, weteran branży, który działa w niej od 2014 r. Założył wtedy spółkę HemPoland przejętą w 2018 r. przez kanadyjską The Green Organic Dutchman (z wyceną 100 mln zł). Obecnie jest prezesem założonego w 2019 r. Kombinatu Konopnego, który zebrał ostatnio w kampanii crowdfundingowej 4,2 mln zł od 900 inwestorów w… niecałe 40 minut, a w ostatnim półroczu – łącznie ponad 9 mln zł. Do 2025 r. spółka planuje przychody na poziomie 25 mln zł, przy 25-procentowej marży EBITDA, i debiut giełdowy.

Kombinat Konopny odpowiada za pełen proces produkcji: od upraw przez zbiory, suszenie po konfekcjonowanie i sprzedaż.

Inna perspektywa
Inna perspektywa
Jestem w tej branży od lat i zamierzam w niej być po wsze czasy. Sporo spółek wchodzi w ten biznes, bo jest to teraz modne, chce zostać liderem i wybiera drogę na skróty – wejście na giełdę przez przejęcie innej spółki. Gdy przygotowywałem się do rundy emisji akcji, czułem ze strony światka inwestorskiego zapotrzebowanie na rzucanie liczbami. Tak robią młode firmy – uważa Maciej Kowalski, prezes Kombinatu Konopnego.
Materiały prasowe

- Własna uprawa gwarantuje kontrolę jakości. Wiele spółek nazywa się producentami, a tak naprawdę zajmuje się tylko konfekcjonowaniem. Brak upraw to krótkoterminowo dobre rozwiązanie: nie trzeba inwestować, zlecanie pozwala na optymalizację. Takimi schematami myślą finansiści, którzy wprowadzają w swoim mniemaniu oszczędności. Mam inną filozofię. Mam niecałe 40 ha gospodarstwa ekologicznego, nie potrzeba mi dużo więcej, w przyszłości bierzemy pod uwagę współpracę z ekologicznymi rolnikami. To plantacja badawczo-rozwojowa, na której testujemy różne odmiany konopi – mówi prezes Kombinatu Konopnego.

Inaczej podchodzi także do wprowadzania na rynek nowości: jego spółka ma ich kilka rocznie, np. ostatnio do ziół na dobry nastrój i na koncentrację dodała konopie w kapsułkach. Nie ma też wielkich planów zagranicznej ekspansji.

- Naszym głównym rynkiem jest Polska, w której jestem rozpoznawalny. Gdy wchodziłem na rynek, ograniczeniem była podaż. Dziś mamy do czynienia z nadpodażą surowca i przetworzonych produktów. Rozpoczynamy powoli sprzedaż w Niemczech, ale zobaczymy, co z tego wyjdzie. To bliski i duży rynek, więc gra jest warta świeczki, ale na Zachodzie jest równie tłoczno jak u nas – uprzedzam po koleżeńsku – konkluduje Maciej Kowalski.

© ℗
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

Polecane