Impact: Frankowy okrągły stół
Po raz pierwszy przy jednym stole udało się zebrać bankowców, szefa nadzoru i pełnomocniczkę ds. kredytów frankowych. Nic dziwnego, że półtoragodzinną debatę zdominowały franki.
Idea round table jako zamkniętej debaty, ale o bardzo otwartej formule — z możliwością swobodnej wymiany opinii, bez udziału mediów — na stałe wpisała się w kalendarz impaktowych wydarzeń. Okrągły stół co roku gromadzi liczne towarzystwo. Podczas tegorocznej edycji padł jednak rekord. Przy stole zasiadło 30 osób — same znamienite postaci polskiego sektora finansowego, m.in. dwóch byłych premierów: Jan Krzysztof Bielecki i Marek Belka, Jacek Jastrzębski, przewodniczący KNF, dr Aneta Wiewiórowska-Domagalska, pełnomocniczka ministra sprawiedliwości ds. kredytów frankowych, Marta Życińska, szefowa Mastercarda w Polsce, Michał Gajewski, prezes Santander Banku Polska, Mirosław Czekaj, p.o. prezesa BGK, Artur Olech, p.o. prezesa PZU, Tadeusz Białek, szef ZBP, i wiele innych osób.
Plan debaty zakładał podzielenie okrągłego stołu na podstoliki tematyczne — dotyczące kredytów frankowych, transformacji energetycznej oraz problemów z zagraniczną ekspansją polskich innowacji finansowych — oraz pół godziny na każdy z tych tematów. Skończyło się na półtoragodzinnej debacie o kredytach frankowych. Nie był to zaskakujący obrót sprawy, zważywszy na fakt, że po raz pierwszy przy jednym stole zasiedli pełnomocniczka ministra sprawiedliwości ds. kredytów frankowych, szef nadzoru i przedstawiciele sektora bankowego. Nadarzyła się wyjątkowa okazja do wymiany poglądów między kluczowymi dla sprawy frankowej stronami, które do czasu okrągłego stołu komunikowały swój pogląd na sprawę głównie za pośrednictwem mediów.
Debatę rozpoczęła dr Aneta Wiewiórowska-Domagalska od krótkiego zarysu stanu prawnego, jaki w sprawach frankowych ukształtował się po serii wyroków TSUE. Konkluzja wystąpienia była taka, że jest już za późno na ustawowe regulowanie sprawy i trzeba szukać innych rozwiązań.
Przedstawiciele banków zgłosili wiele zastrzeżeń do orzecznictwa w sprawach frankowych i ogólnie polskiego państwa, które nigdy nie zdobyło się na systemowe uregulowanie problemu. Ze względu na fakt, iż pani pełnomocnik reprezentowała Ministerstwo Sprawiedliwości, a więc stronę publiczną, uwagi były kierowane pod jej adresem. Dr Aneta Wiewiórowska-Domagalska parowała jednak wszelkie próby sprowadzenia debaty do roztrząsania historycznych zaniechań i wskazywała na konieczność szukania rozwiązań opartych na obecnym stanie prawnym, w czym wspierał ją Jacek Jastrzębski. Można było zresztą zauważyć mocną nić porozumienia między nadzorem a resortem sprawiedliwości co do diagnozy obecnej sytuacji i możliwych dróg wyjścia. W zasadzie drogi, bo z debaty wynika, że wyjście jest tylko jedno — maksymalne przyspieszenie programu dobrowolnych ugód, by to na tej drodze szybko i w miarę bezboleśnie rozwiązać problem. Żeby akcja mogła zakończyć się powodzeniem, nadzór i pani pełnomocnik gotowi są do podjęcia próby zbudowania szerokiej koalicji wspierającej ugody z udziałem UOKiK, Rzecznika Finansowego, organizacji konsumenckich oraz oczywiście banków. Przedstawiciele sektora przyznali podczas debaty, że na obecnym etapie tylko w drodze porozumienia z klientami można uniknąć wieloletniego sądowego sporu w sprawie franków.
Po zakończeniu obrad przy okrągłym stole poprosiliśmy kilku dyskutantów o ocenę debaty.
Dr Aneta Wiewiórowska-Domagalska, pełnomocniczka ministra sprawiedliwości ds. kredytów frankowych
Jestem bardzo zadowolona, że nasze propozycje ugodowe spotkały się z tak otwartym przyjęciem sektora bankowego. Mam nadzieję na bardzo dobrą współpracę. Jako pełnomocniczka ministra sprawiedliwości będę proponowała ideę jak najszerszego uczestnictwa różnych interesariuszy w rozmowach na temat rozwiązania problemu frankowego z udziałem KNF, UOKiK, Rzecznika Finansowego oraz organizacji konsumenckich. Uważam, że również komisja kodyfikacyjna może być miejscem zbierania i analizy różnych koncepcji dotyczących m.in. prawa konsumenckiego. Generalnie uważam, że standaryzacja przepisów jest jedynym rozwiązaniem, jeśli chodzi o ograniczenie ryzyka prawnego z punktu widzenia sektora finansowego, przedsiębiorców oraz konsumentów.
Jacek Jastrzębski, przewodniczący KNF
Półtorej godziny, które mieliśmy poświęcić na rozmowę o perspektywach rynku finansowego i zastanowienie się, w jaki sposób rynek finansowy może przyczynić się do rozwoju polskiej gospodarki, zostało skonsumowane przez kredyty frankowe. Mając przed sobą naprawdę poważne wyzwania, niestety cały czas nie jesteśmy w stanie rozwiązać zaszłości związanej z kredytami walutowymi. Równocześnie dostrzegam w tym wszystkim element optymizmu. Jednoznacznie wybrzmiało, że wszyscy, w tym pani pełnomocnik, zgadzają się co do tego, że należy skoordynować działania w kierunku masowego promowania ugód. Uważam, że to dobry sygnał dla sektora bankowego, bo oznacza, że przedstawiciele strony publicznej widzą i wspierają ten sam kierunek działań — wszystkimi sposobami zachęcać klientów do zawierania ugód. Z dyskusji wynika, że chcemy to robić wspólnie, także potencjalnie z zaangażowaniem UOKiK i Rzecznika Finansowego oraz instytucji zrzeszających konsumentów.
Ugody pozwolą ograniczyć koszty dla banków, ale też zamknąć frankową sagę. To, że ona tyle trwa, generuje nie tylko koszty w postaci rezerw, które powodują erozję kapitałów w bankach, ale sprawia, że cały czas koncentrujemy się na dyskusji dotyczącej zaszłości historycznych, podczas gdy świat nam ucieka, a my nie zajmujemy się sprawami ważnymi dla naszego rynku i gospodarki.
Jan Krzysztof Bielecki
Moje stanowisko w sprawie franków jest jednoznaczne: nie można zgodzić się na narrację, że to banki są winne zaistniałej sytuacji i to one poniosą karę. Jeżeli ktoś poniesie koszty tego niesymetrycznego rozwiązania, to będą to depozytariusze i kredytobiorcy, polskie firmy i państwo, które potrzebuje na rozwój energetyki i obronności setek miliardów złotych. W związku z tym brak umiejętności wypracowania ugody jest słabością całego środowiska, ale też czynników regulujących. Jesteśmy jedynym krajem w UE, który od 20 lat zajmuje się tą sprawą, próbując ją rozwiązać, a na pewno przejdzie ona do historii jako najdziwniejsza i najkosztowniejsza operacja.
Michał Gajewski, prezes Santander Banku Polska
Temat franków jest ważny, ale wokół jest mnóstwo spraw pilniejszych związanych z zagrożeniami geopolitycznymi czy wyzwaniami, jakie niesie transformacja energetyczna. Obronność, przejście na gospodarkę zeroemisyjną wymagają ogromnych nakładów inwestycyjnych. Kto sfinansuje te programy? Jeśli spojrzymy na bilanse naszych banków, to już 30 proc. jest zaangażowane w finansowanie długu państwa. Wciąż obowiązuje podatek bankowy, który promuje finansowanie tego zadłużenia, a nie gospodarki. Jesteśmy penalizowani za to, że kredytujemy klientów. Nasza dyskusja powinna bardziej koncentrować się na tym, co zrobić dla przyszłości kraju, a nie tylko na frankach.
Cezary Kocik, wiceprezes mBanku
Debata była bardzo owocna i z dużą satysfakcją odnotowuję to, co mówiła pani pełnomocnik, że państwo chce przyjąć bardziej aktywną rolę w programie rozwiązania kredytów frankowych, bo w tej chwili jest to rzecz, która najbardziej dotyka sektor bankowy. Bardzo rozsądne było to, co powiedział premier Bielecki, że wszyscy mają w wyobraźni złe banki i uciśnionego klienta. Tak naprawdę, moim zdaniem, te nadproporcjonalne korzyści, jakie otrzymują kredytobiorcy kredytów frankowych w stosunku do kredytobiorców złotowych, powodują, że inne grupy są upośledzone. To m.in. mali przedsiębiorcy, dla których dostępność kredytów spadła, depozytariusze, ale też akcjonariusze. I mam tu na myśli nie tylko dużych inwestorów zagranicznych, ale każdy z nas ma oszczędności emerytalne inwestowane w ramach rozwiniętych planów emerytalnych, inwestowane również w akcje banków. Mam nadzieję, że rząd to bardziej zbalansuje w takim zakresie, w jakim to jest możliwe, gdyż — jak podkreśliła pani pełnomocnik — pewien kierunek orzecznictwa już się ukształtował i trzeba się z tym pogodzić. Niemniej należy brać pod uwagę interesy wszystkich grup społecznych, nie tylko jednej. Bank jest łącznikiem między interesami różnych grup społecznych i niedobrze jest, gdy jedna z nich jest szczególnie uprzywilejowana kosztem innych. Muszę jednak powiedzieć, że debata, która zaczęła się jak filmy Hitchcocka, z każdą chwilą była ciekawsza dzięki różnorodnemu składowi osobowemu, co sprawiło, że miała wielostronny charakter i każdy prezentował swój punkt widzenia. Wydaje się, że wszystkie strony są zainteresowane, żeby doprowadzić sprawę do konstruktywnego zakończenia.
Marta Życińska, dyrektor generalna polskiego oddziału Mastercard Europe
Charakterystyczną cechą polskiego sektora bankowego jest umiejętność szukania rozwiązań problemów, które czasem wykraczają poza zakres jego kompetencji. W taki sposób powstał np. program Polska Bezgotówkowa — wypracowany w ramach dyskusji z udziałem sektora publicznego. W podobny sposób sektor odpowiedział na oczekiwania strony publicznej dotyczące ułatwień w dostępie do gotówki. Sądzę, że impaktowy okrągły stół, przy którym została omówiona kwestia kredytów frankowych, wpisuje się właśnie w format wypracowywania rozwiązań opartych na dialogu. Rynek zmienia się jednak bardzo dynamicznie, zmiany technologiczne przyspieszają i jeśli polskie banki chcą zachować wysoką konkurencyjność w zakresie innowacyjnych rozwiązań, muszą aktywnie włączyć się w rewolucję cyfrową opartą na sztucznej inteligencji.