Na rynku akcji trzymaj się bezpiecznych sektorów

Mikołaj ŚmiłowskiMikołaj Śmiłowski
opublikowano: 2022-07-25 20:00

Mimo krótkotrwałych zrywów na akcjach spółek wzrostowych, lepiej zachować pozycjonowanie defensywne, gdyż sytuacja jest bardzo niepewna - radzi Mikołaj Raczyński, członek zarządu Noble Funds TFI.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • dlaczego na giełdzie lepiej grać bezpiecznie
  • jakie są największe zagrożenia dla inwestorów
  • w jakich sektorach lokować kapitał
  • których akcji unikać
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Ostatnia zwyżka na giełdach to tylko jednorazowa korekta wzrostowa, a długoterminowe prognozy dla rynku akcji nakazują zachować bardziej defensywną alokacje kapitału, uważa ekspert towarzystwa, które na koniec czerwca 2022 r. zarządzało aktywami o wartości 3,8 mld zł. Wielość zagrożeń oraz ich możliwe skutki mocno zwiększają awersję do ryzyka, a zastosowane po pandemii bezprecedensowe rozwiązania gospodarcze dodatkowo uniemożliwiają prognozowanie na podstawie wydarzeń historycznych. Zdaniem Mikołaja Raczyńskiego, na GPW dodatkowym problemem jest słaba i niestabilna waluta, która odstrasza kapitał zagraniczny i wyraźnie zmniejsza obroty. Jednocześnie jej deprecjacja ogranicza siłę nabywczą polskich inwestorów i osłabia wyniki lokalnych przedsiębiorstw. Część z podmiotów skorzysta jednak na obecnej sytuacji i zachodzących zmian gospodarczych. To na nich należy oprzeć budowę portfela, nie zapominając jednak o dywersyfikacji.

Wiele zagrożeń

Ograniczona podaż i rekordowe ceny surowców energetycznych od pewnego czasu doskwierają Europie. Mimo że skutki ewentualnego zatrzymania dopływu gazu ziemnego na stary kontynent są już oszacowane, duża niepewność dotyczy sytuacji na rynkach mniej rozwiniętych, od których przedsiębiorstwa z Unii Europejskiej czy USA są częściowo uzależnione.

- Nie wiemy, jak gospodarka światowa poradzi sobie z kryzysem energetycznym. Trudno przewidzieć, co się wydarzy w tej kwestii i jakie będą tego skutki. Problemy Europy są dość dobrze rozpoznane, natomiast coraz trudniejsza jest sytuacja na rynkach wschodzących, gdzie dochodzi do protestów społecznych. Może to zaszkodzić rynkom - mówi Mikołaj Raczyński.

Zaskakująco dużym problemem stała się inflacja. Mimo że stanowi nieodłączną część rynków od dziesiątków lat, to obecnie prognozowanie jej wartości jest wyjątkowo trudne ze względu na to, że cykl koniunkturalny daleki jest od podręcznikowego. Brak możliwości wskazania prawdopodobnego szczytu inflacyjnego oraz działań bankierów centralnych wymusza zachowawcze podejście do inwestowania w akcje.

- Obniżanie się inflacji to naturalna rzecz po recesji, która może nastąpić, ale obecny cykl jest zupełnie nieksiążkowy. Do skutków pandemii, podczas której zostały zastosowane niespotykane w historii rozwiązania, dołożyły się konsekwencje wojny w Ukrainie. Trudno więc przewidzieć koniunkturę, dlatego podchodzimy do inwestycji ostrożnie, mocno dywersyfikujemy portfele i stosujemy bardziej indeksowe podejście - mówi Mikołaj Raczyński.

Osłabienie polskiej waluty utrudnia oszacowanie wartości godziwej akcji z warszawskiej giełdy. Mimo że wycena niektórych walorów może być atrakcyjna w porównaniu do stanu z zeszłego roku, środowisko wysokich stóp procentowych i utrata wartości pieniądza zmienia postrzeganie cen, szczególnie przy tak niepewnej sytuacji gospodarczej.

- Kontekst historyczny przy szacowaniu atrakcyjności cenowej GPW nie ma dużego sensu z tego względu, że złoty, dotychczas uznawany za bardzo stabilnego, zerwał z dogmatem i naraża kapitał zagraniczny na duże ryzyko walutowe, bądź wysoki koszt zabezpieczenia. To pieniądze z zewnątrz przesuwają kursy na polskim rynku – przypomina specjalista.

Nowe podejście:
Nowe podejście:
Strategia Mikołaja Raczyńskiego z Noble Funds TFI opiera się na założeniu, że zmuszeni sytuacją gospodarczą konsumenci ograniczą niepotrzebne zakupy, ale zwiększą wydatki na dobra podstawowe. Na spółkach zyskujących na tej zmianie warto budować portfel.
Marek Wiśniewski

Podstawą defensywa

Niepewność co do sytuacji rynkowej i zwiększona skłonność inwestorów do zmian sentymentu nakazuje porzucić krótkoterminowe spekulacje i zastosować bardziej długoterminową strategię. Aby uniknąć strat, które przy obecnych wahaniach cen mogą być bolesne, należy ze spokojem akumulować relatywnie dobrze wycenione walory defensywne.

W najbliższych latach zwiększą się wydatki klientów na żywność i energię. Udział tych dóbr w koszyku konsumenckim przez ostatnie dekady spadał ze względu na rozwój technologiczny i gospodarczy, bogacenie się społeczeństwa. Ten trend właśnie się odwraca.

- Nie szukamy znacznych odchyleń od benchmarków, raczej patrzymy z pokorą na to, co się teraz dzieje. W kontekście globalnym trzymamy się bezpiecznych sektorów związanych ze starą gospodarką, począwszy od dóbr pierwszej potrzeby, po inne podstawowe branże. Mimo że na sektorach wzrostowych widoczne są krótkotrwałe zrywy, my zachowujemy perspektywę półroczną - mówi Mikołaj Raczyński.

Strategia specjalisty opiera się na założeniu, że zmuszeni sytuacją gospodarczą konsumenci ograniczą niepotrzebne zakupy, ale zwiększą wydatki na dobra podstawowe. Na spółkach zyskujących na tej zmianie warto budować portfel.

- Bazowe założenie jest takie, że w najbliższych latach zwiększą się wydatki klientów na żywność i energię. Udział tych dóbr w koszyku konsumenckim przez ostatnie dekady spadał ze względu na rozwój technologiczny i gospodarczy, bogacenie się społeczeństwa. Naszym zdaniem ten trend właśnie się odwraca - dodaje Mikołaj Raczyński.

Szkoda nerwów

Zmienna sytuacja gospodarcza i ryzyko polityczne w znaczącym stopniu zmniejszają atrakcyjność akcji spółek z udziałem skarbu państwa. Większość z tych podmiotów ma w interesie zaspokojenie potrzeb największego akcjonariusza, bez względu na drobnych inwestorów.

- W Polsce główną zasadą powinno być unikanie spółek skarbu państwa, z pewnymi małymi wyjątkami, gdzie dodatkowa wartość może zostać odblokowana. Generalnie jednak są to inwestycje obarczone dużym ryzykiem, ze względu na to jak te podmioty traktują akcjonariuszy mniejszościowych - mówi Mikołaj Raczyński.

Kwestia realizowania polityki rządowej bez ujęcia interesów inwestorów w wyjątkowym stopniu dotknęła w ostatnim czasie banki. Podpisana przez prezydenta ustawa o wakacjach kredytowych oraz widmo podatku od zysków nie tylko dobiły bieżące zyski instytucji, ale pogrzebały prognozy dla ich akcji w długim terminie.

- Sektor bankowy jest obecnie nieinwestowalny ze względu na nowe regulacje, które naraziły instytucje na dodatkowe koszty i ograniczyły ich dochodową działalność - dodaje Mikołaj Raczyński.

Według zarządzającego, na polskim parkiecie lepiej też unikać spółek obarczonych ryzykiem zewnętrznym - spać spokojnie będzie ten inwestor, którego portfel wolny jest od akcji podmiotów uzależnionych od niemieckiego importu.

– Jeżeli kryzys energetyczny pójdzie w złym kierunku i pogorszy się sytuacja Niemiec, odbije się to na krajach satelitarnych, takich jak Polska. Przemysł metalurgiczny czy spółki związane z niemiecką chemią narażone są na ryzyko ograniczenia produkcji i mniejszego popytu – przekonuje Mikołaj Raczyński.

Pod kreską

Wszystkie fundusze akcji, współzarządzane przez Mikołaja Raczyńskiego, są w tym roku pod kreską. Relatywnie najlepiej na tle grupy porównawczej radzi sobie Noble Fund Akcji Polskich, którego aktywa to 36 mln zł. Pd początku roku stracił 16,8 proc. Daje to czwarte miejsce w kategorii, w której średni wynik to -21,4 proc. WIG spadł o 22 proc.

Noble Fund Akcji Małych i Średnich (29,6 mln zł aktywów) spółek stracił 20 proc., wobec średniej w grupie wynoszącej -18 proc. Noble Fund Akcji Amerykańskich (23,5 mln zł aktywów) stracił 16,8 proc., mniej więcej tyle, ile wynosi średnia stopa zwrotu w grupie. Natomiast Noble Funds Akcji Europejskich (18,5 mln zł aktywów) jest 11 proc. pod kreską i plasuje się w środku stawki. [KZ]