Innowacyjność, twórcze myślenie, łamanie konwencji to mantry współczesnego świata. Większość osób jednak uważa, że z kreatywnością trzeba się urodzić. Tymczasem nie jest ona domeną garstki wybitnych facetów o takich nazwiskach, jak Hawking, Tarantino czy Lennon. Dziś przedstawiamy 8 sprzecznych z intuicją pomysłów na to, jak rozbudzić w sobie nietuzinkowe myślenie.
1. Kradnij pomysły — i je zabijaj
Geniusze są jak pijawki – żerują na cudzej krwawicy. Ale z pożytkiem dla nas wszystkich. „Lepiej wziąć coś, co do ciebie nie należy, niż pozwolić, by leżało zaniedbane” – radził Mark Twain. Tak robią najwięksi. Zanim Beatlesi zasłynęli jako kompozytorzy, grali covery.

Quentin Tarantino remiksuje cudze filmy, by odkryć swój styl. Jim Jarmusch pochłania wszystko, co karmi jego wyobraźnię i porusza duszę: zasłyszane rozmowy, muzykę, obrazy, a nawet sny. Te „zapożyczenia” traktuje jako hołd złożony jego idolom.
Ale co za dużo, to niezdrowo. Stephen King skreśla wszystkie fragmenty zmierzające w niewłaściwym kierunku. Kasuje słowa. Unicestwia wątki, do których się przywiązał. „Zabijaj to, co kochasz!” – nalega (zwrot ten ukradł od Williama Faulknera). A my dodajmy: zrezygnuj z kariery politycznej, prowadzenia bloga i sklepu z płytami winylowymi – jeśli masz za dużo celów, planów, projektów, rozproszysz swój czas, energię i ostatecznie nic nie osiągniesz.
Kiedy chodziłem do szkoły pod koniec lat 40. i w latach 50., żaden nauczyciel nigdy nawet nie wspomniał o kreatywności. Tylko pomyśl: czy to nie zdumiewające?
2. Używaj tego, co masz pod ręką
Wstrzymujesz się z działaniem do zakupu odpowiedniej karty graficznej, gitary lub akcesoriów do gry w golfa? Ludzie przypisują narzędziom zbyt duże znaczenie. Od ceny i jakości sprzętu ważniejsze jest to, jak umiemy go wykorzystać – przekonują w bestsellerowym poradniku „Rework” przedsiębiorcy Jasson Fried i David Hansson. „Daj Tigerowi Woodsowi zagrać tanimi kijami, a i tak cię rozgromi”. Dr Suess w książce „Kto zje zielone jajka sadzone” użył tylko 50 różnych słów, a jest to jeden z największych hitów literatury dziecięcej wszech czasów.

Wspomniani Beatlesi wynajęli za 400 funtów studio i wystarczył im dzień na nagranie debiutanckiego albumu „Please Please Me”, złożonego z 10 piosenek.
Tajemnica sukcesu wcale nie tkwi w dużych zasobach. Ograniczony budżet i drakońskie terminy zmuszą cię do kombinowania, które zwykle przynosi najlepsze rezultaty.
3. Odejdź od komputera
„Nie wiem, skąd czerpiemy pomysły. Wiem natomiast, że nie z laptopów” – pisał brytyjski komik John Cleese. Wtóruje mu Austin Kleon, pisarz i grafik zza wielkiej wody, którego stymulują „analogowe” doznania: dotykanie gazet, cichy pisk zakreślacza, zapach oparów z flamastra. Komputer wyciąga z nas sztywnego perfekcjonistę. Sprawdza się tylko na etapie szlifowania pomysłów – twierdzi autor bestsellerowego poradnika „Kradnij jak artysta”.

4. Postaw na przeciętność
Załóżmy, że nie przyszedłeś na świat z inteligencją Stephena Hawkinga, głosem George’a Michaela i żadnym innym oszałamiającym talentem. To naprawdę żaden dramat. Weź przykład ze Scotta Adamsa, twórcy kreskówek o absurdach korporacji, który swoje poczucie humoru, umiejętność rysowania i smykałkę do biznesu uważa za zwyczajne. „Niezwykłe jest to – podkreśla – że wszystkie te przeciętne zdolności drzemią w jednej osobie. I to stanowi jej wartość”.
Nie okłamujmy się: średni piłkarz, który jako tako dogaduje się z kolegami na boisku i liznął trochę języków obcych, nie stanie się napastnikiem na miarę Roberta Lewandowskiego, ale jeśli połączy wszystkie swoje przeciętne atuty, kto wie, może zabłyśnie jako trener w zagranicznej lidze.
5. Bądź głupi jak Steve Jobs
Co łączy osoby pokroju Steva’a Jobsa, Winstona Churchilla i Mahatmy Gandhiego? Tak głupich ludzi ze świecą szukać. Naprawdę trzeba mieć nie po kolei w głowie, by chcieć zmieniać świat. Każdy rozsądny człowiek na ich miejscu dałby sobie spokój. Tylko dzieci, wariaci i geniusze nie wiedzą, na co się porywają. Część z nich osiąga niemożliwe.
Taki odsetek menedżerów uwielbia wymyślać rozwiązania problemów. Niewiele mniej to gotowi do działania wykonawcy (41 proc.), a tylko 16 proc. stanowią myśliciele-odkrywcy, których cechuje nieustanne zaciekawienie wszystkim wokół, choć nie zawsze przechodzą od pomysłów do czynów – wynika z analiz niemieckiego badacza Michaela Kniessa.
6. Pracuj za darmo
Nikt nie będzie regulował twoich rachunków. Szybko jednak wyczerpie się twoje źródełko kreatywności, jeśli będzie służyło tylko do praktycznych celów. Czasem rób coś dla siebie.
Julia Cameron w książce „Droga artysty” zachęca do zapisywania co rano trzech stron. Praktyka polega na przelewaniu na papier swoich przemyśleń, lęków i pragnień, ale bez zwracania uwagi na język, styl czy błędy ortograficzne. Scenarzystka (m.in. serial „Policjanci z Miami”) zapewnia, że wyzwala to nietuzinkowe pomysły. Potwierdzeniem jest Phillis, jedna z uczestniczek jej warsztatów — wcześniej jej działalność pisarska ograniczała się do robienia listy zakupów, ale dzięki codziennej praktyce trzech stron w kilka lat napisała mnóstwo przemówień, audycji radiowych i książkę popularnonaukową.

7. Spędzaj czas w samotności
Przyzwyczailiśmy się myśleć, że najbardziej owocny jest wysiłek zbiorowy. Prawda jest taka, że raz lepsza jest współpraca, a innym razem działanie w odosobnieniu. Isaac Asimov pisał, że obecność innych może spowalniać proces twórczy — w grupie stosunkowo łatwo wpada się na dobre pomysły, ale ich realizacja wymaga znalezienia czasu dla siebie i zwolnienia tempa. Czyżby popularny autor science fiction spostrzeżenie to ukradł Goethemu, który stwierdził, że można być wykształconym w społeczeństwie, lecz zainspirowanym tylko w samotności?
8. Nie sil się na oryginalność
„Nic nowego pod słońcem” – mówił biblijny Kohelet. W literaturze, sztuce, biznesie wszystkie pomysły już dawno zostały ograne. Bierz je na warsztat i nadawaj im własny rys, ale bez presji na oryginalność. Im bardziej starasz się być niepowtarzalny, inny, tym gorszy osiągasz efekt. Wystarczy, że będziesz dobry, a od czasu do czasu w tym, co robisz, ludzie zobaczą iskierkę geniuszu.