Adrian Skłodowski, autor rekomendacji z 10 października, podniósł zalecenie z “trzymaj” do “kupuj”, choć cenę docelową obniżył z 35,5 do 21,5 zł, informuje agencja Bloomberg.
Specjalista dostrzega ukrytą wartość w spodziewanej poprawie wydatków konsumenckich za sprawą ulgi, jaką przyniosą im: zmniejszenie presji inflacyjnej, obniżki stóp procentowych, wzrost wynagrodzeń i płacy minimalnej. Te czynniki powinny poprawić nastroje konsumentów i rentowność Pepco w przyszłym roku. Adrian Skłodowski podkreśla, że choć obniżka prognoz wyników przez zarząd i problemy głównego akcjonariusza (na 13 października wyznaczono datę formalnej likwidacji Steinhoff International Holdings) ciążą notowaniom, to sklepy Pepco we wschodniej Europie dobrze sobie radzą i nawet niewielkie obniżenie planu dotyczącego otwarć i skupienie się na rentowności powinny poprawić marżę operacyjną. Za główny czynnik ryzyka uważa nawis podażowy ze strony syndyka Steinhoffa.
Wycenę akcji spółki zaktualizował także Tomasz Sokołowski z Santandera (spadła z 54,8 do 25,2 zł), którego zalecenie nadal brzmi “lepiej od rynku”.