Branża rowerowa rozpędza się w najlepsze, o czym świadczą wyniki największych polskich producentów. O połowę zwiększa sprzedaż Kross, a o niewiele mniej Romet. Tempo zwiększa także notowane na GPW Dadelo, największy rodzimy e-sklep rowerowy.
Roczna sprzedaż rowerów w pół roku
Spółka przekonywała na początku roku, że jest dobrze przygotowana na sezon, a rezultaty z pierwszego półrocza to potwierdzają. Przychody wzrosły r/r o 40,9 proc., do rekordowych 60,9 mln zł, a liczba sprzedanych rowerów przekroczyła tę za cały 2021 r. (8172 w porównaniu do 8130).
– Tak wysoka sprzedaż rowerów w pierwszym półroczu była możliwa głównie z dwóch powodów. Po pierwsze, dokładnie analizujemy trendy rynkowe i swoją sprzedaż. Ponad 90 proc. zakupów robimy z dużym wyprzedzeniem, dzięki czemu możemy później oferować towar czasem niedostępny nigdzie indziej. Po drugie, na przełomie roku zaczęliśmy sprzedawać rowery pod swoimi markami Oxfeld i Unity, które zostały bardzo dobrze przyjęte dzięki świetnemu stosunkowi jakości do ceny – komentuje Jacek Zieziulewicz, członek zarządu Dadelo.
W pierwszym półroczu firma sprzedała ok. 1,6 tys. rowerów swoich marek, uzyskując 1,8 mln zł obrotu. W ciągu trzech lat zamierza zwiększyć łączną sprzedaż jednośladów do 30 tys., a plan na ten rok to podwojenie wyniku (czyli ok. 16 tys. rowerów).
– Zwykle uzyskujemy mniej więcej po połowie przychodów w każdym z półroczy, z tym że w pierwszej połowie roku nieco lepiej sprzedają się rowery, a w drugiej reszta asortymentu. Uwzględniając dane sprzedażowe z kolejnych okresów, jesteśmy bardzo blisko zwiększenia przychodów rok do roku o ok. 50 proc. – natomiast w porównaniu do 2020 r. podwoimy je. I to mimo trudnego okresu dla branży: ceny artykułów rowerowych wzrosły o kilkadziesiąt procent, a zapotrzebowanie na rowery zostało w znacznym stopniu pokryte w ubiegłych latach – twierdzi Jacek Zieziulewicz.


Najpierw udziały, potem zysk
Wysoka dynamika przychodów nie wystarczyła, by inwestorzy zaczęli ochoczo kupować akcje Dadelo. Jego notowania są od maja 2021 r. w trendzie spadkowym, w rok spadły o ok. 44 proc., a podczas piątkowej sesji i tak znalazły się pod kreską – wyniosły 11,7 zł, co daje 135 mln zł kapitalizacji (cena docelowa z aktualnej rekomendacji „trzymaj” Trigon DM wynosi 13,1 zł). Wynika to z korekty wycen w branży – rynkowa wartość niemieckiego konkurenta, Bike24, spadła w rok o 85 proc. do ok. 139 mln EUR – ale też gorszej rentowności.
Zysk na poziomie operacyjnym i netto skurczył się o ponad połowę, odpowiednio: do 2,4 mln zł i 2,1 mln zł. Rentowność EBITDA natomiast spadła do 5,9 proc., w porównaniu do 14,3 proc. rok temu i 10,8 proc. na koniec 2021 r. To efekt wzrostu wynagrodzeń o połowę do 3,7 mln zł (potrzeba większego zatrudnienia) oraz podwojenia kosztu usług obcych do 10 mln zł.
– Wzrost kosztów usług obcych wynikał m.in. z bardzo dużego wzrostu sprzedaży – logistyki, pozyskania klienta – oraz szeroko zakrojonej kampanii reklamowej w internecie, kinach i telewizji, która była ewenementem w branży. Efekty już widać: mimo zakończenia niektórych form promocji sprzedaż utrzymuje się na bardzo wysokim, nieobserwowanym w ubiegłym roku poziomie. Jednocześnie utrzymujemy marżę, która może pozwolić uzyskać w drugim półroczu lepsze wyniki niż przed rokiem – mówi Jacek Zieziulewicz.
Priorytetem dla spółki na najbliższe lata jest dynamiczny wzrost przychodów i liczby klientów, bo to pozwala jej budować wartość – zysk jest drugorzędny. Ocenia, że w tym roku zwiększy udział w rynku o mniej więcej połowę.
– Jesteśmy absolutnie największym internetowym detalistą rowerowym w Polsce, ale działają u nas także zagraniczni gracze. Mam nadzieję, że jeszcze przez kilka sezonów będziemy intensywnie zwiększać udział w rynku – tak długo, aż stosunek nakładów do ich zyskowności będzie satysfakcjonujący – stwierdza menedżer.
Tyle gotówki netto miało Dadelo na koniec czerwca…
…a tyle wyniosła wartość zapasów.
Nowy magazyn i własne marki
Pod koniec roku Dadelo przeniesie się do nowego magazynu o powierzchni 12 tys. m kw. To dla spółki bardzo ważne, ponieważ zwiększy dostępną przestrzeń o ok. 150 proc. i poprawi efektywność operacyjną - obecnie zarządza dwoma różnymi obiektami.
– Dzięki dobrej sytuacji płynnościowej stale skupujemy towar z wyprzedzeniem po niższych cenach – mimo zbliżającego się schyłku sezonu mamy magazyny wypełnione prawie w 100 proc. – co pozwala uzyskiwać marże wyższe niż u konkurentów – podkreśla Jacek Zieziulewicz.
Wśród rozważanych inwestycji firma wymienia stworzenie montowni oraz malarni rowerów, w związku z rozwojem własnych marek. Jacek Zieziulewicz zastrzega jednak, że moce u producentów kontraktowych szybko się zwalniają, więc to część długoterminowego planu.
– Na podjęcie decyzji najbardziej istotny wpływ będzie miało tempo rozwoju marki własnej. Uruchomienie własnej fabryki dla montowania paru tysięcy rowerów rocznie nie ma na razie ekonomicznego uzasadnienia – wyjaśnia członek zarządu Dadelo.
Własne marki rowerów są dla spółki bardzo ważne, ponieważ zapewniają jednocześnie wysoką marżę i możliwość oferowania najlepszych cen.
– Dla przykładu: gdy nasz rower może kosztować ok. 2,3 tys. zł, to cena modelu o podobnej specyfikacji innej marki może wynosić nawet 3,5 tys. zł – mówi Jacek Zieziulewicz.
Dadelo ma bardzo dobrą pozycję gotówkową i naszym zdaniem powinno wykorzystać trudniejsze obecnie otoczenie makro do dalszego wzrostu udziału w rynku rowerowym. Z kilku powodów: ma udział szacowany na zaledwie 2 proc., znaczenie kanału internetowego w branży rowerowej jest w porównaniu do Zachodu wciąż relatywnie niskie, a mniejszym sprzedawcom do problemu z zatowarowaniem w zeszłym roku doszła w tym roku potężna presja kosztów prowadzenia działalności.
Wzrost udziału w rynku wiąże się równolegle z dodatkowymi kosztami, które w bieżących okresach ciążą rentowności, natomiast w średnim terminie wzrost skali biznesu powinien je rozwadniać, a spółka dodatkowo powinna korzystać z lepszych warunków handlowych z dostawcami. Tym samym sentyment do spółki w nadchodzących kwartałach będzie pochodną dynamiki przychodów – która w pierwszym półroczu była dobra – ponieważ baza kosztowa w kolejnych kwartałach wzrośnie za sprawą rozwoju organizacji: wyższych kosztów nowego, większego magazynu oraz otwarcia pierwszego multibrandowego sklepu stacjonarnego.
Większościowym akcjonariuszem Dadelo (59,5 proc. akcji) jest Oponeo, także obecne na GPW. W II kw. zwiększyło ono przychody r/r o 13,1 proc., do 415,7 mln zł, co było niemal zgodne z konsensem prognoz analityków według PAP – Piotr Łopaciuk z BM PKO BP ocenił ten wynik jako „niezły”.
Gorzej Oponeo wypadło na poziomie zysku. Netto wyniósł 7,5 mln zł i był niższy od zeszłorocznego oraz konsensu prognoz mniej więcej o dwie trzecie. Wynik operacyjny (15,5 mln zł) oraz EBITDA (20,9 mln zł) był natomiast mniejszy o kilkadziesiąt procent w obu porównaniach. W efekcie kurs spółki spadł podczas piątkowej sesji o 12 proc., do 38,3 zł.

