Fundusz przejął największego w Polsce producenta placów zabaw. Chce potroić jego skalę, by stworzyć znaczącego gracza w Europie.
Liczba przejęć w Polsce spadła w 2020 r., a mimo to ich ujawniona wartość wzrosła r/r o ponad 40 proc. — wynika z raportu firmy doradczo-audytorskiej Mazars i serwisu Mergermarket „Investing in CEE: inbound M&A report 2020/2021”. Pieniędzy na inwestycje więc nie brakuje, a dobrym przykładem jest rozpędzony na zakupach fundusz private equity Resource Partners.
W lutym ogłosił zamiar nabycia 70 proc. udziałów w spółce Nesperta, znanej z lakierów hybrydowych Semilac. Dwa miesiące później poinformował o konsolidacji rynku psich przysmaków poprzez wykupienie firmy Atlantic Products, a także wejście w branżę rowerową dzięki inwestycji w większościowy pakiet firmy 7Anna kojarzonej m.in. z marką NS Bikes. Właśnie wszedł na kolejny rynek związany z aktywnością na świeżym powietrzu — produkcję placów zabaw.
Polski rynek placów zabaw mniejszy od zachodnich
Resource Partners kupił większościowy pakiet w działającej od 2010 r. firmie Buglo Play. Łukasz Karaszewski, jej założyciel, pozostaje jako mniejszościowy udziałowiec i prezes.
— Polski rynek placów zabaw i zewnętrznych urządzeń sportowych wyniesie w tym roku 48 mln EUR. Dla porównania: 58 mln EUR w Hiszpanii, 106 mln EUR we Francji i 236 mln EUR w Niemczech. Te cztery kraje szczegółowo analizowaliśmy przed sfinalizowaniem transakcji, ponieważ na nich widzimy dla Buglo największe możliwości rozwoju — informuje Małgorzata Bobrowska-Jarząbek, partner w Resource Partners.
Podkreśla, że to branża finansowana w dużej mierze z pieniędzy publicznych, więc jej wzrost w ubiegłym roku wyhamował z powodu ograniczeń w budżetach samorządów.
— Dostrzegamy jednak długoterminowy trend spędzania czasu na świeżym powietrzu i zdrowego trybu życia, co przekłada się na rosnące inwestycje na świecie nie tylko w place zabaw, ale przede wszystkim w siłownie zewnętrzne i małą architekturę parkową. Chcemy szerzej wejść w te segmenty — mówi Małgorzata Bobrowska-Jarząbek.

Sfinalizowanie czterech transakcji w cztery miesiące robi wrażenie. W ostatnim czasie to chyba rekord. Trzeba jednak pamiętać, że negocjacje trwają zazwyczaj pół roku lub dłużej. Aktywność funduszy private equity jest w Europie Środkowej i Wschodniej, w tym w Polsce, szczególnie duża od IV kw. 2020 r. Inne czołowe fundusze też zdążyły od jesieni dopiąć kilka inwestycji, m.in. Innova w Bielendę, Abris w Apaczkę, a Mid Europa w polski oddział Sage’a. W tym kwartale spodziewam się utrzymania trendu i ogłoszenia jeszcze kilku spektakularnych transakcji, ponieważ kilka jest w zaawansowanej fazie, a fundusze private equity są wśród wyselekcjonowanych inwestorów.
Fundusze private equity mogą inwestować w platformy lub spółki do nie dołączane. Pierwsze transakcje wymagają m.in. dogłębnej analizy rynku, perspektyw wzrostu i pozycji konkurencyjnej spółki. Przykładem jest inwestycja Resource Partners w rowery po dostrzeżeniu dobrych wyników firmy w 2020 r. i prozdrowotnego trendu. Drugie są szybsze, ponieważ działa się na rozpoznanym już rynku, a przejmuje się często mniejsze spółki celem uzyskania synergii, jak w przypadku inwestycji w Atlantic Products. Ostatnie miesiące to dobry czas na konsolidację, ponieważ fundusze private equity mają kapitał oraz potrafią działać szybko, a tego czasem brakuje inwestorom branżowym.
Inwestycje w fabryki
Firma Buglo sporo w ostatnim czasie inwestuje. W styczniu 2020 r. skończyła rozpoczętą w 2019 r. budowę zakładu o wartości ponad 20 mln zł. Dzięki temu zwiększyła moce o ponad jedną trzecią. Trzy miesiące temu natomiast ruszyła z wartą prawie 20 mln zł rozbudową innego — start jest zaplanowany na koniec tego roku. Potroi jej powierzchnię do 12 tys. m kw. i znacząco zautomatyzuje produkcję.
W 2019 r. firma uzyskała około 75 mln zł przychodów (wzrost o 40 proc. r/r). W 2020 r. zanotowała lekki spadek, ale w tym planuje przekroczyć 75 mln zł. W I kw. miała wyższą sprzedaż niż w tym samym okresie w poprzednich latach.
Europejskie ambicje
Zdaniem Małgorzaty Bobrowskiej-Jarząbek największe europejskie firmy, duński Kompan i szwedzki Hags, nie działają prężnie w Polsce z powodu droższej oferty. Największy udział w rynku, po około 15 proc., mają Buglo i Novum (ponad 59 mln zł przychodów w 2018 i 2019 r.), a kolejni gracze są dużo mniejsi — wynika z analizy funduszu.
— Dzięki eksportowi [60-procentowy udział w przychodach — red.] Buglo jest największym polskim producentem. Mniejsi gracze też sprzedają za granicą — ich przewagą są niższe koszty niż na Zachodzie przy najwyższej jakości i doświadczonej kadrze inżynierów. Równolegle z rozbudową zakładu będziemy analizować potencjalne akwizycje w Polsce. W momencie wyjścia, a inwestujemy w pięcioletniej perspektywie, chcemy potroić skalę działalności Buglo, by firma stała się dostrzegalnym konkurentem dla europejskich gigantów — mówi Małgorzata Bobrowska-Jarząbek.

Potencjał eksportu i ekologii
Resource Partners liczy w Polsce na stabilny wzrost spółki. Znacznie większy potencjał widzi w eksporcie, więc rozbudowuje jej zespół sprzedażowy. Jako najbardziej perspektywiczne rynki wskazuje Niemcy, Francję i Hiszpanię, jednak nie wyklucza wejścia do innych państw z regionu, np. Rumunii.
— Przewaga konkurencyjna Buglo tkwi m.in. w doświadczeniu w budowie placów zabaw z robinii akacjowej, nie wszyscy konkurenci mają takie techniczne możliwości. Trend powrotu do używania ekologicznych materiałów jest szczególnie widoczny w UE — mówi Małgorzata Bobrowska-Jarząbek.

Place zabaw i mała architektura sportowo-rekreacyjna pełnią wiele pożytecznych funkcji, m.in. pozwalają aktywnie spędzać czas i budować więzi społeczne. Dlatego samorządy nadal będą w nie inwestować, a pieniądze na ten cel mogą pozyskać z funduszy krajowych i unijnych. Podstawą do wyboru urządzeń jest bezpieczeństwo w postaci atestów i gwarancji. Ponadto zgodnie z obecną tendencją powinny być proekologiczne zarówno na etapie produkcji, jak też ich użytkowania. To właściwy kierunek.