W czwartek wartość niemieckiej firmy zajmującej się m.in. obsługą płatności i kart spadła o ok. 60 proc. po tym jak audytor odmówił zatwierdzenia jej sprawozdania za ubiegły rok z powodu brakujących 1,9 mld EUR.
- Obecnie nie można wykluczyć, że Wirecard AG stał się stroną pokrzywdzoną w wyniku oszustwa na wielką skalę – powiedział prezes Markus Braun w opublikowanym w piątek nagraniu wideo.
Reuters zwraca uwagę, że wydarzenia z czwartku oznaczają nagły zwrot w historii fintechu z Monachium, uznawanego dotychczas za przykład sukcesu niemieckiej firmy, potwierdzonego wejściem spółki do indeksu blue chipów DAX w 2018 roku.
Jak piszemy w piątkowym Pulsie Biznesu, akcje Wirecardu były jednym z ulubieńców polskich funduszy inwestycyjnych. Aż 34 zainwestowały pieniądze klientów w jego papiery. Inwestycje w Wirecard zajmowały pod względem wartości trzecią pozycję jeśli chodzi o inwestycje w zagraniczne spółki, tuż za Amazonem i Microsoftem.