„Dlaczego wychodzisz z biura tak wcześnie?” – pyta przełożony. „W tym tygodniu pracuję tylko do dwudziestej, bo jestem na urlopie” – odpowiada podwładny. To dowcip o Japończykach. Amerykanie też nie mają dystansu do pracy. Statystyczny pracownik w USA wykorzystuje tylko połowę przysługujących mu dni urlopowych, a zdecydowana większość pracuje na wakacjach. Rozważając wzięcie wolnego, co trzecia osoba obawia się zaległości w obowiązkach i uważa, że nikt inny w firmie nie podoła jej zadaniom – informował jeszcze przed pandemią amerykański portal karierowy Glassdoor.
Dla odmiany polskie przedsiębiorstwa wypychają ludzi na zaległe urlopy choćby z uwagi na kodeks pracy. Czy można jednak z całą pewnością stwierdzić, że dbają o odpoczynek i samopoczucie pracowników?
Wakacje w biurze

Tylko 7 proc. zatrudnionych wskazuje tzw. wellbeing, czyli troskę o zdrowie i dobrostan, jako swoją mocną stronę – wynika z badania przeprowadzonego przez firmę szkoleniową Nowe Motywacje we współpracy z Mobile Institute. Pracownicy to osoby dorosłe i jeszcze by tego brakowało, żeby pracodawcy wywierali na nich presję w tej dziedzinie – każdy sam musi zadbać o siebie i swój odpoczynek. Nie ma chyba jednak żadnych przeciwwskazań, by firmy tworzyły warunki ułatwiające psychiczny i fizyczny reset.
– Wellbeing to żaden luksus. To konieczność. Ze zmęczonego pracownika nie będzie pożytku, wypoczęty natomiast zrobi wszystko szybciej, dokładniej i lepiej, zachowując przy tym zadowolenie i należytą kondycję – mówi dr Marcin Przybyłek, trener biznesu.
Potwierdzeniem są badania, które przytacza Celeste Headlee, zawodowa prelegentka z Wielkiej Brytanii, w książce „Nie rób nic. Jak zerwać z przepracowaniem i zacząć żyć”: „Z badań wynika, że jeśli wyciszysz telefon, zamkniesz skrzynkę odbiorczą i skupisz się wyłącznie na pisaniu raportu, to skończysz go o 40 proc. szybciej, popełnisz mniej błędów i spokojnie znajdziesz czas na krótki spacer dookoła budynku”.
Poznaj program kongresu “HR Summit 2022”, 19-20 września 2022, Warszawa >>
W grę więc wchodzi wzrost produktywności. Ale nie tylko. Nie mniejszą korzyścią jest atrakcyjny wizerunek pracodawcy oraz inspirujący styl przywództwa. Grzegorz Święch, wiceprezes i partner w Nowych Motywacjach, uważa, że inwestycje w wellbeing to podstawowy element społecznej odpowiedzialności biznesu, zarówno w kontekście przedsiębiorstwa, jak i kadry zarządzającej – i to w jej zakresie obowiązków leży promowanie zdrowego trybu życia, dobrego odżywiania się i aktywności fizycznej.
– Bez człowieczeństwa, ludzkiego podejścia żaden menedżer nie zjedna sobie pracowników, a tym bardziej zespołu, szczególnie zmęczonego coraz większym tempem zmian – twierdzi Grzegorz Święch.
Taki odsetek specjalistów HR postrzega wellbeing jako „najbardziej interesującą kompetencję” pracownika. Kolejne 15 proc. uważa wiedzę z tej dziedziny za „najbardziej potrzebną” – wynika z badania firmy Nowe Motywacje i Mobile Institute.
Firmy nie poprzestają na deklaracjach – zapewnia przedstawiciel Nowych Motywacji. Strefy odpoczynku i chill-roomy, praca zdalna w przypadku gorszego samopoczucia, a także dodatkowy dzień wolny w miesiącu oraz home office w dniach bolesnych menstruacji – to tylko niektóre pomysły, które zachwala ekspert.
– Niektóre korporacje zapewniają możliwość pracy na świeżym powietrzu czy nawet z innego kraju. Jest też pozwolenie na przyprowadzanie do biura zwierząt domowych, których obecność pozytywnie wpływa na ich właścicieli oraz współpracowników – wymienia Grzegorz Święch.
Ponad połowa (51 proc.) ankietowanych na zlecenie OLX planuje w tym roku urlop, ale co czwarty (25 proc.) rezygnuje z wyjazdu. Może to wynikać z wysokiej inflacji i rosnących cen.
– Wielu przedsiębiorstw nie stać na podwyżki oraz wyszukane świadczenia pozapłacowe, takie jak konsultacje psychologiczne, wysokich lotów szkolenia, joga, masaże czy aromatoterapie. Trzeba więc szukać innym form wsparcia. Jednym z najważniejszych są przyjazna atmosfera w zespole i wyrozumiały szef, który zna ograniczenia swych podwładnych, dlatego nie przesadza z celami produkcyjnymi czy sprzedażowymi – argumentuje Katarzyna Janczuk, trenerka pomagająca pracownikom w radzeniu sobie ze stresem.
Kolejna rzecz – liderzy powinni nie tylko inwestować w odpoczynek pracowników, ale też we własną regenerację. Bo jak mają być serdeczni, cierpliwi i pełni empatii, jeśli sami jadą na oparach?
– Szef, który nie umie cieszyć się relaksem, tym bardziej nie nauczy tego tych, którymi kieruje. Już szybciej wszystkim udzieli się jego źle pojęta obowiązkowość, niepokój o wyniki i brak dystansu do siebie – przekonuje Marcin Przybyłek.
Regeneracja po pandemii
Wejście w buty zatrudnionych, elastyczność, luz, otwartość, a nade wszystko zerwanie z kultem produktywności za wszelką cenę. Czy na pewno w tym kierunku podążą polskie przedsiębiorstwa? Katarzyna Janczuk jest dobrej myśli. Jej zdaniem przed pandemią część firm lekceważyła dobrostan pracowników i uchodziło im to na sucho. Ale to już przeszłość. Dziś ludzie są poddani zbyt dużej presji, żeby bez wellbeingu i związanych z nim kompetencji miękkich mogli wrócić do formy.
– Satysfakcja, zaangażowanie i energia podwładnych w dużym stopniu zależą od tego, czy mogą liczyć na emocjonalne wsparcie zwierzchników. Jeśli zostaną zostawieni samym sobie, ich motywacja spadnie. W rezultacie zaczną się rozglądać za lepszymi miejscami pracy – ostrzega Katarzyna Janczuk.
Jedynym kluczowym komponentem skutecznej przerwy jest dystans emocjonalny, czyli mentalne uwolnienie się od myślenia o pracy. Kiedy odrywamy się od niej, bezpośrednio zmniejszamy obciążenie wywołujące zmęczenie i w naturalny sposób odzyskujemy siły.
Podobnego zdania jest Aleksandra Kajkowska, kierownik ds. wdrożeń i rozwoju w spółce Gaspol – podkreśla, że podczas kolejnych lockdownów niezwykle ważne okazały się umiejętności zarządzania sobą, stresem, rozumienia emocji, organizowania czasu i stanowiska pracy, nie wspominając o asertywności. Jeśli pracownicy oczekują szkoleń, to właśnie dotyczących tzw. soft skills.
– Te kompetencje wzmacniają odporność psychiczną i ułatwiają radzenie sobie w trudnych warunkach – podkreśla Aleksandra Kajkowska.
Z roli wellbeingu coraz lepiej zdają sobie sprawę personalni. Według międzynarodowego raportu „The Future Workplace 2021 HR Sentiment” prawie 70 proc. starszych specjalistów HR uznaje samopoczucie psychiczne zatrudnionych za najwyższy priorytet.
– Za rosnącą świadomością idą efektywne programy prozdrowotne, ale też zdrowy rozsądek w zarządzaniu. Znam wielu liderów, którzy szanują prywatne życie i wolny czas pracownika. Nie oczekują, że będzie bez przerwy pod telefonem. Nie przeszkadzają mu, gdy jest na urlopie. Nigdy nie wywierają niepotrzebnej presji. Z drugiej strony są na tyle blisko, by w razie potrzeby służyć pomocą – opisuje Katarzyna Janczuk.
Tym, co psuje ten optymistyczny obraz, jest wspomniane badanie firmy Nowe Motywacje, według którego zaledwie 7 proc. pracowników uważa wellbeing za swoją mocną stronę. Jak to świadczy o większości pracodawców, szefów i specjalistów HR w Polsce?