Inwestor Wojtek: Co dalej z AI? Uwaga na Chiny, dług i przeinwestowanie

Inwestor Wojtek
opublikowano: 2025-12-17 13:00

Sztuczna inteligencja to wciąż temat rzeka na rynku amerykańskim i na długo nim pozostanie. W 2026 r. indeks S&P 500 ma dalej rosnąć, ale stratedzy banków z Wall Street ostrzegają: zwycięstwo amerykańskich spółek nie jest przesądzone, a droga do generatywnej AI będzie wyboista.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • Czy hossa na S&P 500 jest stabilna, skoro napędza ją tylko kilka gigantów technologicznych?
  • Jakie czynniki mogą zagrozić obecnej hossie napędzanej przez inwestycje w AI?
  • Dlaczego Chiny zyskują przewagę nad USA w budowie infrastruktury AI?
  • Czy rosnące zadłużenie gigantów AI, takich jak Oracle, może wywołać kryzys na rynku?
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Myślisz: AI, mówisz: USA - taki wniosek można wyciągnąć z analizy raportów sześciu instytucji finansowych (JP Morgan, Allianz Research, HSBC, BlackRocka, T. Rowe Price i Goldman Sachs) z prognozami dla amerykańskiego rynku akcji na 2026 r. Chociaż wszyscy spodziewają się dalszego wzrostu indeksu S&P 500 (to dobra wiadomość dla ETF-a z mojego portfela), to oczywiście widzą też zagrożenia. I niekoniecznie chodzi o bańkę.

Allianz Research: Hossa wisi na włosku

Amerykańskie akcje bez wątpienia są drogie. Prognozowany wskaźnik ceny do zysku dla indeksu S&P 500 wynosi 25, a np. dla indeksu WIG nieco ponad 10. Wyceny amerykańskich akcji znacząco przekraczają średnią z 20 lat, co budzi uzasadnione obawy, ale do bańki jeszcze daleko, twierdzą analitycy Allianz Research.

Podkreślają, że obecny rajd optymistów opiera się na jednym czynniku – skali inwestycji w budowę centrów danych przez tzw. hyperscalerów, czyli wielkich dostawców usług chmurowych (przyjmuje się, że jest pięciu wiodących: Microsoft, Amazon, Google, Meta i Oracle).

„Wskaźniki dla wiodących spółek technologicznych pozostają poniżej szczytów z czasów bańki dotcomów, ale ten impet zależy od ciągłego wzrostu nakładów inwestycyjnych. Jakiekolwiek spowolnienie mogłoby wywrzeć presję na wyceny, pozostawiając rynki podatne na zagrożenia, biorąc pod uwagę ich zależność od optymizmu napędzanego przez AI” – napisali eksperci Allianza.

Tylko w latach 2025-27 wielcy dostawcy usług chmurowych mają wydać łącznie 1 bln USD na badania i rozwój. Co może spowolnić inwestycje? Zdania są podzielone, ale mówi się o dwóch zagrożeniach: rosnącym udziale finansowania dłużnego lub braku energii na zasilenie centrów danych.

JP Morgan: Duże pieniądze w rękach niewielu

Zyski spółek z S&P 500 w przyszłym roku mają rosnąć, ale za mało spółek uczestniczy w obecnej hossie, twierdzą analitycy banku JP Morgan. Argument koncentracji wartości na rynku amerykańskim jest stary jak świat, ale nie zmienia faktu, że dane potwierdzają tezę. Dziesięć największych spółek amerykańskich odpowiada za 40 proc. kapitalizacji S&P 500 i 30 proc. zysków. Ich łączna kapitalizacja rynkowa wynosi 25 bln USD. To o jedną trzecią więcej niż roczny PKB Chin i dwa razy więcej niż PKB Niemiec, Japonii i Indii razem wziętych.

HSBC i BlackRock: Chiny depczą Stanom po piętach

Jeszcze rok temu po wygranej Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich mówiono m.in. o wielkim odwrocie od troski o środowisko i zmniejszeniu preferncji dla odnawialnych źródeł energii. Szybko jednak okazało się, że infrastruktura AI bez tanich OZE nie zacznie działać. W tej dziedzinie ogromną przewagę mają Chiny.

„Chińska produkcja paneli słonecznych i baterii przyczynia się do obniżenia krajowych kosztów energii słonecznej i magazynowania energii. Uważamy, że daje to Chinom szereg przewag we wdrażaniu infrastruktury AI: centra danych, które zużywają dużo energii, potrzebują taniej, stabilnej i czystej energii.” – piszą eksperci z BlackRocka.

256 GWh

Tyle mocy mają penele słoneczne zainstalowane przez Chiny w 2025 r. To ponad dwa razy więcej niż zainstalowano w pozostałej części świata, wynika z danych firmy Ember, energetycznego think tanku.

Ponadto, zdaniem analityków HSBC, Azja posiada wyraźne przewagi konkurencyjne nad USA w zakresie budowy centrów danych dzięki m.in. skali cyfrowej konsumpcji. W Azji znajduje się ponad 50 proc. globalnej populacji aktywnej online (około 2,9 mld osób), szacują eksperci banku.

T. Rowe Price: Dług trochę martwi

Na rosnące zadłużenie tzw. hyperscalerów zwracają uwagę analitycy T.Rowe Price, jednej z największych firm inwestycyjnych na świecie zarządzającej aktywami o wartości prawie 2 bln USD.

„W miarę jak firmy zaciągają więcej długu, ich stałe zobowiązania rosną, a jeśli wzrost przychodów nie nadąży, mogą mieć problemy z obsługą zadłużenia – zwłaszcza w przypadku wzrostu stóp procentowych lub pogorszenia się warunków biznesowych. [...]. Jeśli wiele firm AI stanie się mocno zadłużonych, a wzrost sektora spowolni, może dojść do ryzyka systemowego, które uderzy w pożyczkodawców, inwestorów i szerszy rynek” – piszą w raporcie eksperci T.Rowe Price.

Warto jedną kwestię wyjaśnić. Rosnące obawy o udział długu w finansowaniu budowy centrów danych są głównie związane z poziomem zadłużenia… jednej spółki, a konkretniej Oracle’a. W skrócie, spółka prowadzona przez Larry’ego Ellisona jest najbardziej zadłużona spośród wszystkich hyperscalerów, a mimo to chce zwiększyć inwestycyjne w 2026 r., i to o ponad 18 mld USD. Tymczasem poziom zadłużenia Oraclea, mierzony popularnym wskaźnikiem dług netto do EBITDA, jest ponad 40-krotnie większy niż Mety czy Microsoftu.

Wskaźnikowo zatem nie wygląda to najlepiej, ale trzeba sobie zadać jedno pytanie: czy ewentualne problemy Oracle`a z obsługiwaniem długu mogą sprowokować ryzyko systemowe? Niekoniecznie, uważa Sebastian Trojanowski, zarządzający Ipopemy TFI.

– To nie jest pierwszoligowy hyperscaler. Kwestia nadmiernego zadłużenia Oracle`a nie determinuje sentymentu inwestorów do wielkich graczy. W najgorszym wypadku spółka będzie przegranym, ale to nie odwróci całego trendu – powiedział mi specjalista kilka tygodni temu.

Goldman Sachs: Czy spółki AI chcą mieć ciastko i zjeść ciastko?

Ciekawe pytania stawiają analitycy banku Goldman Sachs. Do tej pory hossa AI ciągnęła w górę notowania wszystkich spółek tworzących tzw. wspaniałą siódemkę, z Nvidią na czele. Ale w przyszłym roku towarzystwo ma się podzielić.

„Historycznie notowania akcji wspaniałej siódemki w dużej mierze wykazywały jednorodny trend. Obecnie jednak pojawiają się kwestie sporne, które mogą zwiększyć różnice w stopach zwrotu. Podstawowe pytania brzmią: czy ich podstawowa działalność rzeczywiście jest wzmacniana, czy też potencjalnie pożerana przez AI? Czy inwestycje w AI są motywowane chęcią umocnienia pozycji na rynku, czy też koniecznością znalezienia nowych rynków?” – zastanawiają się specjaliści banku Goldman Sachs.

Co eksperci mogą mieć na myśli, pytając, czy AI przypadkiem nie pożera podstawowej działalności wielkich spółek technologicznych? Może chodzi o to, że ludzie coraz częściej korzystają z ChataGPT, a nie Google’a, gdy szukają informacji? A może ludzie masowo zaczną robić zakupy przez agentów AI, który będą zabierać ruch ze strony np. Amazona? Jeśli agent AI jest w stanie w kilka sekund napisać notkę do spotkania, przygotować slajdy do prezentacji, a w przyszłości tworzyć bazy danych, to czy będzie potrzeba korzystania z Worda, PowerPointa lub Excela?

---

Konsens Wall Street jest jasny – indeks S&P 500 będzie rosnąć w 2026 r., zatem o ETF, który mam w portfelu, nie muszę się martwić. Co prawda stratedzy martwią się o pozycje USA jako światowego centrum AI, koszty energii czy rosnący dług Oracle`a, ale czas pokaże, który z tych potencjalnych punktów zapalnych przerodzi się w problem. Moim zdaniem jesteśmy świadkami pokoleniowej zmiany. Do tej pory wielkie spółki technologiczne czerpały zyski z licencji na oprogramowanie (np. Microsoft), reklamy internetowej (Google, Meta) czy prowizji (np. Amazon) przy niskich nakładach inwestycyjnych. Sztuczna inteligencja wywróciła stolik, bo teraz big techy z dnia na dzień stały się najbardziej kapitałochłonnymi firmami na świecie. To oznacza, że stałe zwiększanie marży już nie wystarczy, by uspokoić inwestorów. Liczy się zwrot z inwestycji.

Inwestor Wojtek

Cześć, jestem Inwestor Wojtek, postać, za którą stoją doświadczeni dziennikarze giełdowi i analitycy PB. Chcę za 24 lata mieć w portfelu 1 mln zł. Inwestuję prawdziwe pieniądze (zacząłem od 50 tys. zł) w akcje, obligacje i inne instrumenty finansowe. Chcę edukować i promować inwestowanie na rynku kapitałowym. Jestem transparentny: z odpowiednim wyprzedzeniem napiszę, że zamierzam kupić lub sprzedać dane walory.

Skład mojego portfela i stopę zwrotu można obserwować na notowania.pb.pl/inwestor-wojtek.

Zachęcam też do zapisania się na mój newsletter>> oraz wysłuchania podcastów>>