Pacjentów, którzy przeszli gastroskopię (jeden z rodzajów endoskopii), mogą ucieszyć postępy start-upu BioCam. Chce on upowszechnić endoskopię kapsułkową dzięki autorskiej technologii — metodę stosowaną od lat, ale rzadko z powodu bariery cenowej i technologicznej. W firmę uwierzył właśnie kolejny inwestor — fundusz Level2 Ventures, założony przez Adama Rudowskiego, twórcę Veracompu, i Piotra Pawłowskiego, zainwestował 2 mln zł.
— BioCam ma ogromny potencjał rynkowy nie tylko w Polsce, ale też na świecie. Precyzyjne i bezbolesne badanie układu pokarmowego z wykorzystaniem sztucznej inteligencji może znacząco zmienić sposób, w jaki postrzegamy opiekę zdrowotną, i przyczynić się do poprawy zdrowia i jakości życia wielu ludzi — mówi Piotr Pawłowski, partner zarządzający Level2 Ventures.

Endoskopia kapsułkowa czeka na przełom
Spółka, którą w 2019 r. założyli Maciej Wysocki, Robert Stachurski, Jakub Niemczuk oraz prof. Marek Langner, twierdzi, że przez ostatnie lata niewiele się na rynku zmieniło. Jedną z kluczowych przewag konkurencyjnych jej kapsułki będzie możliwość odebrania produktu po zaleceniu np. w aptece lub placówce medycznej i przeprowadzenia kilkunastogodzinnego badania w domu.
— Konkurencyjne produkty zawierają drogi — rzędu 20 tys. zł — tzw. pas odbiorczy, więc pacjenci zostają z reguły w szpitalu. To bardzo nieefektywne rozwiązanie z racji wykorzystywania szpitalnej infrastruktury. Następnie lekarz musi poświęcić godziny na analizę filmu — zazwyczaj tylko z jelita cienkiego — więc całościowy koszt badania wynosi 5-7 tys. zł. My ciągle utrzymujemy się na granicy szansy uzyskania refundacji, czyli około 1,2 tys. zł, ponieważ wykorzystujemy AI do automatycznej analizy nieprawidłowości, które lekarz później tylko weryfikuje. Będziemy zabiegać o refundację po wprowadzeniu produktu na rynek. Najpierw chcemy ją uzyskać w Polsce z końcem 2025 r. — mówi Maciej Wysocki, prezes BioCamu.
— Na rynku endoskopii kapsułkowej wiele się dzieje w zakresie rozwoju urządzeń i oprogramowania, ale za granicą. W naszym szpitalu wykorzystujemy od dłuższego czasu ciągle te same kapsułki. Produkt BioCamu jest jeszcze na bardzo wczesnym etapie. Prowadzony w naszym szpitalu eksperyment nie jest jeszcze zakończony, więc na aktualne dane musimy zaczekać — komentuje dr Karol Kowalski z Kliniki Gastroenterologii i Hepatologii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu.
Badania trwają, wdrożenie w 2024 r.
Start-up kończy rozpoczęte w październiku we współpracy z Uniwersyteckim Szpitalem Klinicznym we Wrocławiu badanie 40 pacjentów. Jego technologia się sprawdza, co przybliża go do komercjalizacji.
— Planujemy jeszcze jedno badanie w dwóch ośrodkach na 120 pacjentach, a w I kw. 2024 r. zacząć międzynarodowe badanie kliniczne. To będzie ostatni etap przed uzyskaniem europejskiego certyfikatu, który planujemy zdobyć w drugiej połowie 2024 r. i wdrożyć technologię w Europie. W 2025 r. zamierzamy rozpocząć certyfikację w USA — informuje Maciej Wysocki.
Planem A w komercjalizacji jest duża umowa licencyjna z globalnym partnerem branżowym. Planem B — umowy dystrybucyjne z dużymi prywatnymi podmiotami medycznymi, pozwalające zwiększyć skalę biznesu oraz zebrać opinie lekarzy i pacjentów, co uwiarygodni BioCam w oczach większych graczy.
— Nasi potencjalni partnerzy zgłaszają nam możliwość realizacji rocznie po kilkadziesiąt tysięcy badań endoskopii kapsułkowej. W drugim roku komercjalizacji chcemy dojść do około 100 tys. badań w samej Polsce — mówi przedsiębiorca.

Wiele możliwości
Kapsułka BioCamu będzie miała dodatkowe zastosowania, których pierwotnie nie przewidywał.
— Zgłosili się do nas potencjalni partnerzy z branży weterynaryjnej, która jest bardziej sprywatyzowana i mniej uregulowana niż rynek ochrony zdrowia ludzi. Na przełomie lat 2023/24 planujemy przeprowadzić z regionalnym partnerem pilotaż wśród psów powyżej 7 kg, by w pierwszym lub drugim kwartale 2024 r. wprowadzić produkt do sprzedaży. W kolejnym kroku myślimy o mniejszych psach i kotach, a także o koniach — w pierwszym przypadku musimy zminiaturyzować kapsułkę, a w drugim przejść przez dodatkowe regulacje — wyjaśnia Maciej Wysocki.
Start-up zapewnia, że w przypadku odniesienia sukcesu nie zamierza spocząć na laurach. Chce kontynuować działalność badawczo-rozwojową, by zbudować silną pozycję na rynku endoskopii kapsułkowej.
— Myślimy o zastosowaniu kapsułki np. do pomiaru temperatury, badań kontrastowych, oświetlania tkanek różnymi długościami światła, precyzyjnego uwalniania leków czy nawet biopsji. Potencjał widzimy też np. w testowaniu skuteczności specjalistycznej żywności u pacjentów pooperacyjnych — mówi współzałożyciel BioCamu.
Wsparcie inwestorów
Spółka zebrała dotychczas 10,5 mln zł: ok. 5,5 mln zł od inwestorów i 5 mln zł z grantu Narodowego Centrum Badań i Rozwoju (NCBR).
— Zabiegamy o minimum finansowania potrzebnego do realizacji kolejnych kamieni milowych. Staramy się jak najdłużej zachować pakiet kontrolny, mamy jeszcze dość przestrzeni na co najmniej dwie, trzy rundy. Ponadto mniejsze, ale częstsze serie pozwalają udowodnić dotychczasowym udziałowcom wzrost wartości spółki. W porównaniu z poprzednią z końca 2021 r. [2 mln zł zainwestował Dawid Urban, współtwórca e-papierosowej grupy Chic — red.] nasza wycena wzrosła o około 80 proc. — tłumaczy Maciej Wysocki.
W 2024 r. BioCam planuje zebrać od inwestorów 5-10 mln zł w związku z planem komercjalizacji. O sprzedaży biznesu myśli w perspektywie co najmniej kilku lat.
— Nie chcemy sprzedać się zbyt wcześnie. Wierzymy w możliwość zbudowania większej wartości biznesu i zainteresowania dużych partnerów branżowych, m.in. po uzyskaniu certyfikacji w USA. Rozważamy też wejście na giełdę — mówi przedsiębiorca.