Notowane na GPW LPP (właściciel m.in. marek Reserved i Sinsay) udowadnia, jak na lidera rodzimej branży modowej przystało, że ESG można realizować nie tylko na papierze, zwłaszcza jeśli się... opłaca. W związku z niepewnością na rynku energii firma znalazła partnera (Figene Capital), który od 2023 r. będzie dostarczał jej prąd z dwóch nowo wybudowanych farm wiatrowych. Teraz zdecydowała się na kolejną ekoinwestycję - zawarło wartą 1 mln zł umowę z rodzimym start-upem Use Waste.
Ekotechnologia na wyłączność
Do końca 2023 r. nowy partner ma opracować dla LPP technologię produkcji przędzy z odpadów tekstylnych. Surowiec z recyklingu zużytych tkanin poliestrowych posłuży do produkcji odzieży.
O tym, kto jeszcze będzie mógł wykorzystywać nową technologię i w jakim zakresie, mają wspólnie decydować LPP i Use Waste. Czy współpraca ograniczy się do kontraktu, czy też grupa rozważa inwestycję w start-up?
– Nasze partnerstwo będzie opierać się na relacji klient - dostawca – odpowiada Ewa Janczukowicz-Cichosz, ekspertka ds. zrównoważonego rozwoju LPP.
Start-up został stworzony przez zespół pod kierownictwem Adama Hańderka, pomysłodawcy i prezesa firmy Handerek Technologies, która ma już na koncie technologię chemicznego przetwarzania odpadów z tworzyw sztucznych na surowiec do wytwarzania nowych tworzyw lub paliw.
– Na razie koncentrujemy się przede wszystkim na recyklingu tkanin poliestrowych, ale traktujemy to jako początek drogi. Nie wykluczamy opracowania rozwiązań na rzecz odzysku przędzy z mieszanek materiałowych, czyli tkanin składających się np. z poliestru i bawełny lub poliestru i wiskozy – mówi Dorota Jankowska-Tomków, dyrektor ds. zakupów i ESG w LPP.

Branżowy problem
Odzieżowy gigant od kilku lat systematycznie zwiększa udział w swoich markach kolekcji Eco Aware – w ubiegłym roku stanowiła 26 proc. produkcji. Ten standard zakłada wykorzystanie m.in. włókien organicznych, celulozowych i z recyklingu. Dzięki współpracy z Use Waste LPP chce pójść krok dalej.
– Branża odzieżowa od lat boryka się z problemem braku dostępu do technologii, która pozwalałaby w pełni wykorzystywać odpady tekstylne w produkcji nowych tkanin – wyjaśnia Dorota Jankowska-Tomków.
Z tego powodu recyklingowi poddaje się mniej niż 1 proc. tekstyliów.
Giełdowa grupa nie jest ekopionierem - idzie śladem międzynarodowych konkurentów. Rok temu Zalando – wspólnie m.in. z H&M i Adidasem – zainwestowało w Infinited Fiber Company, która opracowała technologię przetwarzania bogatych w celulozę materiałów (np. znoszone ubrania, zużyte kartony) w biodegradowalne włókno tekstylne Infinna, przypominające w dotyku bawełnę.
Ponadto rodzima spółka wpisuje się w coraz bliższy Polakom trend mody cyrkularnej. Dostrzegli to już m.in. Hiszpanie z platformy Micolet handlującej używaną odzieżą, inwestorzy zapowiadającej szybką ekspansję spółki Less oraz start-up Ubrania do Oddania tworzący sieć butików cyrkularnych.

1 mln zł to nieistotna kwota wobec skali biznesu LPP, ale wszystkie działania wpisujące się w ESG i ekonomię gospodarki cyrkularnej powinny spotkać się z pozytywnym odzewem - zarówno konsumentów, jak i inwestorów. Klienci oczekują, by za deklaracjami o zmniejszeniu emisji CO2 szły konkrety, a zachodnie fundusze coraz częściej dobierają aktywa do portfela z grona spółek odpowiedzialnych środowiskowo. Instytucje kredytowe również w długim terminie będą uzależniać zasady finansowania od ESG.
LPP już od jakiegoś czasu wykorzystuje m.in. materiały z recyklingu. Na razie trudno ocenić wpływ mody cyrkularnej na biznes spółki. W branży modowej, w której zgodnie z trendem fast fashion produkuje się mnóstwo szybko zużywających się ubrań, jest wiele do zrobienia. Z badań wynika, że segment zrównoważonego rozwoju będzie rósł szybciej niż cały rynek modowy.