Środowa sesja na Wall Street była mieszana, z jednej strony przemysłowy Dow Jones stracił 0.7%, ale technologicznych Nasdaq utrzymał się nad kreską. Dziś o poranku notowania kontraktów terminowych na amerykańskie indeksy dalej wspinają się na północ. Spółki technologiczne zyskują ponad 1%, a futures na S&P500 znajduje się już powyżej 5800 pkt. Ruch ten napędzany był optymistycznymi prognozami Microna, producenta nośników pamięci, który spodziewa się rekordowych wyników. Widać zatem, że nie cała branża technologiczna radzi sobie słabiej. Jest to dobry prognostyk przed rozpoczynającym się niebawem sezonem wyników w USA. Jeśli amerykańskie spółki zdołają wykazać lepsze od oczekiwań wyniki będzie to mocny argument na rzecz kontynuacji hossy. Na rynku coraz głośniej mówi się też o kolejnych działaniach stymulujących wzrost w Chinach i największym od kryzysu finansowego z 2008 roku zastrzyku płynności dla sektora bankowego.

Wtorkowa sesja na Wall Street przyniosła dalsze wzrosty, które w przypadku technologicznego Nasdaqa sięgnęły 0.5%. Dziś jednak notowania kontraktów na amerykańskie indeksy cofają się kosmetycznie. Podobnie wygląda start sesji na Starym Kontynencie, gdzie niemiecki Dax po wyznaczeniu wczoraj nowych szczytów cofa się w kierunku 19000 pkt.

Opublikowane wczoraj dane dotyczące indeksu zaufania amerykańskich konsumentów mocno rozczarowały.

Jeśli jako benchmark traktować odpowiedni bloombergowski indeks, to okazuje się, że wspinając się w trakcie września na poziom najwyższy od 30 miesięcy, odrobił on mniej więcej połowę wcześniejszego rekordowego spadku z lat 2021-22. Przypomnijmy, że ówczesny spadek wartości globalnego indeksu wyniósł niemal 25 proc.

Wczorajsze poranne publikacje danych ze Starego Kontynentu spowodowało osłabienie euro. Zaczęło się od słabych wskaźników PMI dla Francji, potem mocno rozczarował przemysł Niemiec a na koniec oczekiwań nie spełniły indeksy dla całej strefy euro. Słaba aktywność gospodarcza będzie obniżać inflację i tym samym rośnie presja, że EBC może zacząć mocniej łagodzić swoją politykę pieniężną jednocześnie chcąc uchronić gospodarkę przez recesją. Spadek EUR/USD poniżej 1,11 był jednak krótkotrwały. Na koniec dnia główna para walutowa zdołała odrobić część tej przeceny.

Chińskie władze przedstawiły dzisiaj szeroko zakrojony program działań mających wesprzeć rynek nieruchomości, oraz tamtejszą gospodarkę.

Początek tygodnia na parkiecie w Warszawie nie przyniósł ostatecznie większych zmian na benchmarkach. WIG20 podbił, o 0,3%, do poziomu 2286 pkt. mWIG40 spadł 0,08%, podczas gdy sWIG80 zanotował zniżkę o -0,3%. Obroty na szerokim rynku wyniosły niecałe 1,3 mld złotych.

Piątkowa sesja na Wall Street nie przyniosła dużych przetasowań, a głównie indeksy pozostają blisko poziomu odniesienia. Podobnie sytuacja wygląda na początku nowego tygodnia. Futures na S&P500, po wyjściu na nowe szczyty w wyniku większej od oczekiwań obniżki stóp procentowych przez Fed, stabilizuje się poniżej 5800 pkt.

Ludowy Bank Chin zdecydował się obniżyć 14-dniową stopę dla operacji reverse repo o 10 punktów baz. do 1,85 proc., co nieco poprawiło sentyment na chińskich giełdach.

Zakończony tydzień na globalnych rynkach został zdominowany przez środową decyzję amerykańskiego banku centralnego o obniżce ceny kredytu o 50 punktów bazowych.

Lato się skończyło, a wraz z nim mogła się już skończyć duża zmienność panująca na rynku akcji. Mogła, ale czy tak będzie tego nikt nie wie. A zmienność była potężna. Do połowy lipca, zgodnie ze statystycznymi danymi, indeksy rosły, ale potem pojawiły się schody. Raporty „wspaniałej siódemki” i jej okolic nie zachwycały, a indeksy nurkowały. Poza tym inwestorzy doszli do wniosku, że Fed, jak to się często zdarza, po prostu przedobrzył. Za długo walczył z inflacją utrzymując stopy procentowe na bardzo wysokim poziomie, co zbytnio ochłodziło gospodarkę.

Finałowa sesja tygodnia na rynku warszawskim skończyła się mocnymi spadkami najważniejszych indeksów. Na plan pierwszy wybił się spadek WIG20, który stracił przeszło 2 procent przy blisko 3,5 mld złotych obrotu, gdy na całym rynku obrócono akcjami za około 3,8 mld złotych przy spadku indeksu WIG o 1,7 procent.

Cięcie stóp przez Fed, choć przekroczyło oczekiwania przynajmniej części obserwatorów, zostało przyjęte wzrostem rentowności obligacji amerykańskich. Rynek wycenił obniżkę z wyprzedzeniem i inwestorzy sprzedawali fakty.

Decydenci w Japonii pozostawili dzisiaj stopy procentowe bez zmian (0,25 proc.), co nie było szczególnym zaskoczeniem.

Po Rezerwie Federalnej przyszedł czas na Bank Japonii oraz Bank Anglii. Obydwie instytucje powstrzymały się ze zmianą parametrów swojej polityki monetarnej. Ten pierwszy nie zaserwował niespodzianki rynkowi. Główna stopa pozostała na poziomie 0,25 proc. Z kolei głosowanie w BoE wyniosło 8 do 1, co oznacza, że za obniżką optowała jedynie Swati Dhingra. Para USD/JPY jest nieco niżej a GBP/USD wyżej, ale należy pamiętać, że to po części efekt słabego dolara amerykańskiego.