Notowania operatora paczkomatów spadły od debiutu o prawie jedną trzecią, natomiast kurs właściciela Biedronki jest na historycznym szczycie.
Debiut InPostu na GPW w 2015 r. nie był udany – skończyło się na 1,2-procentowym spadku – natomiast na Euronext Amsterdam w styczniu 2021 r. kurs wzrósł o 18,8 proc. do 19 EUR. Notowania jednak szybko zaczęły spadać i w marcu wpadły w dołek na poziomie 14 EUR (w ofercie publicznej były sprzedawane po 16 EUR). Zdołały odbić do 17 EUR, ale od końca września suną w dół i spadły poniżej 13 EUR. Za okazję uznały to m.in. fundusze PZU i PKO.
Wycenie spółki nie pomaga ani postawienie już 15 tys. paczkomatów w Polsce, nawiązanie partnerstwa z Tesco w Wielkiej Brytanii, wprowadzenie dostaw tego samego dnia, czy ekspansja we Francji i na polskim rynku spożywczym. Nie wystarcza też zwiększenie w pierwszym półroczu przychodów o 54 proc. r/r do 1,65 mld zł i zysku EBITDA po korektach o 73 proc. do 695 mln zł.

– Jest kilka możliwych przyczyn słabości notowań InPostu w ostatnim czasie. Pierwszą z nich są coraz głośniejsze zapowiedzi firm rozwijających własną sieć automatów, jak Allegro, AliExpress, czy Orlen. Co prawda, zgodnie ze swoimi założeniami, InPost rozlokował już w tym roku 5 tys. maszyn, a konkurencja najwyżej po kilkaset, ale ryzyko utraty części rynku daje o sobie znać – komentuje Krzysztof Kawa, analityk Erste Group.
Drugi czynnik, na który wskazuje, jest związany z pierwszym. InPost w niektórych przypadkach zabezpiecza sobie w umowach wyłączność na automat paczkowy przy danym obiekcie handlowym – skargę do UOKiK złożył w tej sprawie Świat Przesyłek, operator sieci automatów AliExpressu.
Taka jest kapitalizacja InPostu.
– Ostatnie informacje prasowe wskazują jednak, że jego działalność może zostać w tym względzie prawnie podważona, a to znacznie obniżyłoby barierę wejścia dla innych graczy, którzy stawialiby swoje maszyny w sąsiedztwie paczkomatów – tłumaczy Krzysztof Kawa.
W jego ocenie do czynników wpływających potencjalnie na notowania InPostu dochodzi jeszcze obarczony większym ryzykiem model działalności za granicą.
– Z jednej strony paneuropejskie myślenie i podbój rynków Europy Zachodniej poprzez przejęcie gracza o ugruntowanej pozycji powinny sprzyjać wycenie spółki w średnioterminowej perspektywie. Jednak z drugiej strony InPost mierzy się z wyzwaniami dotyczącymi całego sektora, jak na przykład niedawny kryzys paliwowy w Wielkiej Brytanii – mówi analityk Erste Group.

InPost słabnie wraz z e-handlem
Zdaniem Łukasza Wachełki, analityka Wood & Company, sukces oferty publicznej Allegro wpłynął na debiut InPostu, a spadek jego notowań wpisuje się w słabość całego sektora e-commerce, który zmaga się z wysoką bazą zeszłorocznego, pandemicznego wzrostu.
– Widać to też po kursie Allegro, które dodatkowo ucierpiało po uruchomieniu Amazon Prime – mówi Łukasz Wachełko.
nalityk podkreśla, że InPost szczególnie nie zaskakuje – w Polsce rozwija się konsekwentnie w szybkim tempie, ale za granicą wciąż trudno wskazać konkretne dokonania, którymi mógłby się pochwalić.
– Dlatego potencjalny wzrost notowań będzie miał związek z sytuacją na rynku e-commerce – wraz ze wzrostem liczby zakażeń zwiększa się ryzyko wprowadzenia ograniczeń w handlu stacjonarnym – uważa Łukasz Wachełko.
Ostatnie rekomendacje dla InPostu
autor | rekomendacja | cena docelowa w EUR |
Barclays | przeważaj | 24 |
Exane BNP Paribas | neutralnie | 17 |
PKO BP | kupuj | 20 |
Wood | trzymaj | 16,3 |
Jefferies | kupuj | 24 |
Erste | kupuj | 19,5 |
JP Morgan | przeważaj | 26 |
Oddo BHF | lepiej od rynku | 23 |
Źródło: Bloomberg
E-commerce wypadł z łask
Historyczny rekord pobiły natomiast notowania obecnego na giełdzie w Lizboznie Jeronimo Martins, właściciela m.in. Biedronki. Rosną od lutego, gdy wynosiły poniżej 13 EUR, a od tygodnia – z chwilowym spadkiem – przekraczają 19 EUR. Na takim poziomie nie były jeszcze nigdy, a do 18 EUR zbliżyły się dwukrotnie: w kwietniu 2013 r. i w maju 2017 r.
– Jeronimo Martins kolejne kwartały z rzędu pokazuje, że świetnie radzi sobie na polskim rynku. Spółka wzniosła się na wysoki poziom notowań, podobnie jak Dino [kurs tej spółki w ostatnich dniach również wspiął się na historyczny szczyt - red.]. Pokzuje to, że kapitał inwestorów przeniósł się z e-commerce’u na branżę spożywczą. Jednocześnie rynek wydaje się nie zwracać uwagi na podpisanie ustawy, który od lutego 2022 r. uszczelni handel w niedziele – stwierdza Łukasz Wachełko.
Taka jest kapitalizacja Jeronimo Martins.
– Spółki e-commerce’owe przeżywają gorszy okres z powodu wysokiej zeszłorocznej bazy, natomiast notowania Dino rosną przede wszystkim za sprawą intensywnej rozbudowy sieci. Nie wiązałbym spadku kursu takich spółek jak InPost ze wzrostem Dino czy Jeronimo Martins, ponieważ nie występuje tu korelacja jak np. między producentami stali a firmami budowlanymi przy rosnących kosztach materiałów. Jednak faktycznie może występować przepływ kapitału inwestorów w obrębie branży handlowej ze spółek e-commerce’owych do tych skoncentrowanych na handlu stacjonarnym – komentuje Adrian Górniak, analityk DM BDM.
Ostatnie rekomendacje dla Jeronimo Martins
autor | rekomendacja | cena docelowa w EUR |
Wood | trzymaj | 15 |
JB Capital Markets | kupuj | 21,2 |
Caixa Banco | akumuluj | 18 |
HSBC | trzymaj | 16 |
Alpha Value | redukuj | 18,7 |
Grupo Santander | kupuj | 17,5 |
Goldman Sachs | kupuj | 20 |
Intermoney Valores | kupuj | 19,5 |
Źródło: Bloomberg
Choć akcje InPostu notowane są w Amsterdamie, a Jeronimo Martins w Lizbonie, to na zmianach kursu akcji można też zarabiać mając zwykły rachunek maklerski z dostępem jedynie do GPW.
Na warszawskim parkiecie są bowiem notowane certyfikaty strukturyzowane, powiązane z akcjami operatora paczkomatów i sklepów “Biedronka”. Ich emitentami są austriacki Raiffeisen Centrobank oraz holenderski ING Bank (tylko InPost). Certyfikaty są produktami z dźwignią, co oznacza, że ich kurs zmienia się bardziej niż notowania akcji na rynkach bazowych. Jeśli te będą tanieć, strata inwestującego w certyfikaty będzie większa niż spadek notowań akcji spółki. Jeśli jednak akcje pójdą w górę, zyski nabywców certyfikatów także będą rosły mocniej od wzrostu kursu.