2009-11-05 09:51Rewolucja emerytalna?
Ostatnio media wzięły pod lupę pomysł ministerstwa finansów, które chce zmienić strumień pieniędzy płynących z naszych składek emerytalnych. Obecnie z 19,52 procent płacy brutto, które kierowane są do funduszy emerytalnych do OFE trafia 7,3 procent, a do ZUS 12,22 procent. Rządowy projekt mówi o zmniejszeniu składki wpłacanej do OFE do około 3 procent. Wtedy do ZUS trafiałoby około 16,5 procent. Takie są fakty. Jaki jest powód takiej propozycji (do decyzji jeszcze daleko, a fala krytyki zapewne doprowadzi do fiaska tej propozycji)? Bardzo prosty. Takie przesunięcie około 13 mld złotych zmniejszy zadłużenie Polski o około 1 procent PKB, a to być może pozwoli na uniknięcie przekroczenia w 2010 roku poziomu ostrożnościowego 55 procent.
2009-10-28 12:54Coraz więcej sygnałów ostrzegawczych
Minęły dwa tygodnie od ostatniego wpisu, a ilość komentarzy znacznie przekroczyła sześćset, więc trzeba napisać coś nowego. Najchętniej wszedłbym na cudze pole, ale świadomość własnej niekompetencji mnie powstrzymuje. Nie znaczy to, że problemu nie zasygnalizuję. W końcu przecież wszyscy Polacy znają się na ochronie (dawniej zwanej „służbą") zdrowia. Wchodząc na to pole zastanawiam się, czy to ja oszalałem, czy to media i politycy stracili poczucie rzeczywistości (delikatnie mówiąc). Mocne słowa, ale chyba konieczne. Wszyscy rozprawiają o sprawach naprawdę drugorzędnych, a tymczasem wykluwa się potwór, czyli prawdziwy kryzys ochrony zdrowia.
2009-10-12 13:47Zderzenie nadziei z realiami
Rozpoczęła się jesień, a z nią czas, kiedy to trzeba się już rozstać z pięknoduchowskimi rozważaniami na temat podatku Tobina, przyszłości dolara, czy jakości wskaźnika PKB. Trzeba wziąć się za bary z rynkami. Od początku roku, sporo wcześniej niż rozpoczęły się trwające ponad pół roku zwyżki, twierdziłem, że pakiety pomocowe rządów i działania banków muszą doprowadzić do przekroczenia masy krytycznej, co doprowadzi do eksplozji popytu, który będzie do jesieni podnosił indeksy i ceny surowców. Twierdziłem też, że jesienią oczekiwania zderzą się z realiami i to może być moment przełomowy. Dalej taką opinię podtrzymuję.
2009-09-24 10:31Król PKB – kiedy nastąpi detronizacja?
Pisząc o PKB muszę na początku zrobić dwa zastrzeżenia. Po pierwsze uważam, że rząd zrobił słusznie chwaląc się niedawno wzrostem gospodarki. Nawet jeśli nie są to tak naprawdę dane tak doskonałe jak chciano nas przekonać to media na całym świecie będą rozpowszechniały informację: Polska jest liderem i nie poddaje się kryzysowi. To duży plus, bo może przyciągnąć inwestorów zagranicznych. Nie znaczy to jednak, żeby zamykać oczy na realia i pogrążać się w samozadowoleniu.
2009-09-09 09:57Podatek Tobina, czy nowa waluta rezerwowa?
Ostatnio znowu rozgorzała dyskusja o możliwości i celowości wprowadzenia podatku Tobina. Podatku, którym obłożone byłyby transakcje kupna/sprzedaży na rynku walutowym. Często przedstawia się tę ideę jako pomysł alterglobalistów (co ma być określeniem pejoratywnym). Rozprawmy się więc z tym twierdzeniem. James Tobin, amerykański noblista z dziedziny ekonomii (1981 rok), który na początku lat siedemdziesiątych XX wieku zaproponował wprowadzenie tego podatku z pewnością alterglobalistą nie był. Pomysł podatku forsowany był przesz niego szczególnie mocno w 1972 roku, rok po załamaniu się systemu z Bretton Woods, kiedy to prezydent Nixon pozbawił dolara pokrycia w złocie. Od tego momentu rozpoczęła się era rynku walutowego, jaki znamy. Era graczy walutowych.
2009-08-21 09:42Kończy się pierwszy etap kryzysu
Kolejny, wakacyjny wpis, oparty o już wydrukowany w „Parkiecie" felieton (ale wzbogacony). Na początku jednak sprawy formalne. W porozumieniu z IT Bankiera zbieram pomysły na zmianę formy blogu i forum. Proszę o pomysły. W tytule proszę zaznaczać „@ Nowe Forum". Nie gwarantuję, że pomysły zostaną wprowadzone w życie, ale gwarantuję, że przekażę je w odpowiedzialne ręce.
2009-08-06 13:50Podatki bez zmian, ale co w zamian?
Dzisiaj kolejny (bardzo zmieniony) wpis, którego zarys ukazał się w „Parkiecie" z 3.08. Przyjdzie pora i na bardziej dedykowane wpisy, ale dopiero po wakacjach.
2009-07-21 08:17Zysk NBP tematem sezonu ogórkowego?
Jestem na urlopie (musiałem wykorzystać z zeszłego roku), więc w sieci istnieję tylko w Stooq.pl i na blogu. Nie bardzo chce mi się w czasie urlopu czegoś nowego tworzyć (zresztą zmniejszony ruch na Forum pokazuje, że nie tylko mnie ogarnia lenistwo), więc poniżej przytoczę ostatni swój felieton z „Parkietu". Myślałem, że stracił już aktualność, a tu okazuje się, że jak znalazł... Niestety, zresztą.
2009-07-07 13:37Leczenie objawowe, czy próba radykalnej kuracji?
Letni marazm i korekta na giełdach (oczekiwana i wynikająca w dużej części z niepokoju o wyniki spółek - sezon zaczyna się w środę 8.07) nie sprzyjają aktywności również pod blogiem. Dlatego też nie tworzyłem nowego wpisu. Poniższy tekst jest w pewnym sensie ponadczasowy i został umieszczony niedawno w „Parkiecie".
2009-06-15 08:57Amerykańskie obligacje w centrum uwagi
Od kilku tygodni na rynku amerykańskich obligacji dzieją się rzeczy, które wymagają analizy. Pierwszy szok rynki przeżyły 21 maja, kiedy to rentowność obligacji dziesięcioletnich (to podstawa do wyceny wielu kredytów - przede wszystkim hipotecznych) gwałtownie wzrosła. Powodem przeceny obligacji (im niższa cena tym wyższa rentowność) była informacja o obniżeniu przez agencję ratingową Standard & Poor's perspektywy ratingu kredytowego Wielkiej Brytanii do „negatywnie" ze „stabilnie". Polityka gospodarcza i monetarna USA jest bardzo zbliżona do tego, co robią rząd i bank centralny w Wielkiej Brytanii, więc zaczęto spekulować, że niedługo taki sam los czeka USA.
2009-05-26 15:37Władza a kryzys - podsumowanie
Prawdę mówiąc mam już trochę dosyć tego tematu, ale widzę, że emocje wśród uczestników Forum są duże. Duże są też różnice zdań. Dlatego też postanowiłem, korzystając z pretekstu, jakim było orędzie prezydenta Lecha Kaczyńskiego podsumować moje poglądy na temat sytuacji gospodarczej i rządowych działań przeciwdziałających kryzysowi. Niestety, będzie to długi tekst i będą się w nim powtarzały motywy z innych wpisów, ale przyrzekam, że będzie ostatni na ten temat. Przerwę milczenie tylko po to, żeby albo pogratulować rządowi (nie wcześniej niż za 12 miesięcy) osiągnięć wynikających z jego polityki albo żeby stwierdzić, że poniósł on klęskę (a my razem z nim). Dzisiaj nic jeszcze nie jest przesądzone.
2009-05-14 14:17Pan Twardowski na pastwisku
Nudno. Na rynkach oczywiście. Indeksy i ceny surowców zabrnęły już tak wysoko, że korekta się po prostu należała, ale nie ma obawy: to nie powrót do bessy. Te wspaniałe bańki spekulacyjne będą jeszcze mocno dmuchane. Jeden tylko przykład: Międzynarodowa Agencja Energii (IEA) poinformowała, że globalne zapasy ropy są największe od 1993 roku, a spadek popytu będzie w tym roku największy od 1981 roku. Cena ropy w ciągu 3 miesięcy wzrosła jednak o blisko 70 procent i to nie jest koniec tego wzrostu. Taka sytuacja jest też na innych rynkach. Gdzie te regulacje i obiecywana rezygnacja z polityki „hands off" (Fed nie reaguje na ekscesy rynków)? Ludzie rynku robią reformy tak, żeby niewiele się zmieniło. Śmieszne „stress testy" i przecieki do prasy ich wyników potwierdzają tylko to, co czym pisałem we wcześniejszych komentarzach. Ten rok będzie jednak dla „byków" dobry.
2009-04-28 07:57Po co Polsce potrzebna jest kamizelka kuloodporna?
Korzystam z okazji, że pojawił się kolejny straszak, czyli świńska grypa, czasem zwana „meksykanką", żeby napisać parę zdań zarówno o tej sprawie jak i o tym, co dzieje się na rynku walutowym. Oczywiście od początku tygodnia na czołówkach komentarzy jest grypa, ale to według mnie nie sama choroba popsuła nastroje, a jedynie nadanie zbyt dużej wagi tej sprawie przez media. Nie znaczy to, że można o temacie zapomnieć - trzeba rozwój sytuacji monitorować, ale nie można (przynajmniej na razie) popadać w przesadę. Owszem, Meksykowi ta epidemia zaszkodzi (choćby turystyce), ale wątpliwe jest, żeby miała olbrzymie znaczenie dla reszty świata. Do sytuacji sprzed 90 lat, kiedy to z powodu „hiszpanki" zginęło kilkadziesiąt milionów ludzi jest bardzo daleko, a od tego czasu medycyna zrobiła olbrzymie postępy. Podsumowując: spokojnie.
2009-04-14 14:28Czy naprawdę nie można wejść dwa razy do tej samej rzeki?
Na giełdach kontynuowane są wzrosty indeksów, które są już całkiem poważne Amerykański S&P 500 wzrósł już od dna około 30 procent, WIG20 dobrze ponad 40 procent - tę wyliczankę można kontynuować. Nie tylko indeksy rosną. Ropa jest o prawie 50 procent droższa od lutowego minimum, a miedź od początku roku zdrożała ponad 60 procent. Trwa „cicha hossa". Cicha, bo media jeszcze niespecjalnie zauważają te wzrosty. Na razie ciągle panuje moda na kryzys. Ale uważajcie: już niedługo media zmienią front i zaczną emanować optymizmem.
2009-03-26 14:37Trwaj chwilo, jesteś piękna?
Tytuł to oczywiście cytat z „Fausta" Goethego tyle, że w oryginale nie było na końcu znaku zapytania. Obecna sytuacja wymaga jednak, żeby go postawić. Dwa tygodnie temu opublikowałem (napisany sporo wcześniej dla „Gazet Wyborczej") komentarz, w którym przedstawiłem trzy scenariusze rozwoju przyznając im różne miary prawdopodobieństwa realizacji. Największe szanse miał według mnie scenariusz, który jest obecnie realizowany - wzrost indeksów, cena surowców, osłabienie dolara i umocnienie złotego. Czas najwyższy, żeby zastanowić się na tym, co tak wyraźnie zmieniło nastroje i jak się to wszystko rozwinie.
2009-03-12 08:44Trzy scenariusze i …
Tekst, który poniżej Państwo przeczytacie wydrukowała (z małymi skrótami) „Gazeta Wyborcza" w dniu 11. marca. Pisany był kilka dni wcześniej, więc teraz trochę go zmodyfikuję i dopiszę końcówkę, ale meritum pozostanie. A teraz ad rem.
2009-02-26 10:26Robienie jajecznicy bez rozbijania jaj
Pora podsumować całe to zamieszanie ze złotym. Może nie całe, bo w poprzednim wpisie napisałem już, dlaczego według mnie się osłabia i nadal podtrzymuję swoje tezy. Części z nich nie da się potwierdzić (wpływ polityki fiskalnej rządu), ale z całą pewnością można powiedzieć, że niewielki wpływ miałyby okrzyczane opcje walutowe. Skąd ten tryb warunkowy? Ano stąd, że skala realnego zagrożenie była niewielka. KNF ostatnio poinformowała, że mówimy o około 15 mld złotych, a nie 50, czy 200, do których zagrożenie urosło w mediach. Szkodziły więc nie same opcje, ale przedstawiania dantejskich scenariuszy. To budowało napięcie, strach i psychologiczny fundament do osłabiania złotego. Przypominam, że od początku w tym wyścigu zagrożeń udziału nie brałem i problem opcji traktowałem tak, jak na to zasługiwał. Nie będziemy już jednak do tego wracać, bo rząd, bardzo rozsądnie, postanowił, że będzie udzielał pomocy prawnej, ale nie przeprowadzi żadnej „akcji specjalnej". I bardzo dobrze.
2009-02-12 14:18Widziane z oddali
Po 2,5 tygodniowym urlopie wróciłem do Polski i zaczynam uzupełniać informacje o tym, co się w tym czasie działo. Tak prawdę mówiąc to nawet w czasie urlopu traciłem codziennie około 20 minut na sprawdzanie w Internecie tego, co się wydarzyło na rynkach finansowych. W porównaniu do normalnych kilkunastu godzin dziennie to było bardzo mało (dlatego też wdzięczny będę za wszystkie sprostowania), ale dzięki temu można się było skupić na rzeczach najważniejszych.
2009-01-19 08:27Baracka Obamę przytłoczyć mogą oczekiwania
Nie ukrywam, że od początku kampanii wyborczej w USA byłem zwolennikiem Baracka Obamy. Kiedy dowiedziałem się, że wygrał byłem naprawdę zaskoczony (bałem się wcześniej o to, że zobaczymy efekt Bradleya). Obserwowałem potem w CNN cały ten szum wokół prezydenta - elekta i czułem, że świat się zmienia. Wybór Obamy dla większości Europejczyków, jest wydarzeniem raczej typu medialnego, ale dla Afrykanów, czy mieszkańców Ameryki Południowej, a szczególnie dla Afroamerykanów to jest wydarzenie rodem z bajki. Dla nich Barack Obama jest postacią kultową, która budzi w nich dumę i nadzieję.
2009-01-05 11:42Słowacja – niefortunnie dobrany wzorzec drogi do euro
Na przełomie roku media zajęły się szczególnie intensywnie wejściem Słowacji do strefy euro. Z wszystkich wypowiedzi przebijał ton podziwu i zazdrości. Nie widziałem i nie słyszałem żadnej (oprócz własnej w Nowy Rok, w TVN24) opinii, w której pojawiałyby się wątpliwości. A powinny były się pojawić. Przede wszystkim jednak trzeba obalić mit o wielkim, prognostycznym znaczeniu dla naszej gospodarki tego, co stanie się w tym roku w Słowacji. Generalnie wpatrywanie się w małe państwa (Słowaków jest niewiele więcej niż mieszkańców Mazowsza) ma mały sens, co pokazały już wcześniej kraje nadbałtyckie. Myślę, że wszyscy pamiętamy jak podziwiano ich, często dwucyfrowe, wzrosty PKB, a teraz z jakim niepokojem obserwujemy ostrą recesję i duże problemy. Małe kraje są jak kajaki, którymi można szybciej manewrować niż krążownikami czy lotniskowcami (duże kraje), dzięki czemu ich rozwój może być bardzo szybki, ale jeśli rozpęta się burza to kajak może nawet zatonąć (vide Islandia).