2010-11-05 13:10Listopad 2010 miesiącem, który przejdzie do historii
Listopad rozpoczął się od dwóch wydarzeń, których skutki będzie odczuwał cały świat przez wiele miesięcy, jeśli nie lat. Oba miały miejsce w USA. Pierwsze z tych wydarzeń to wybory do Kongresu. Wybierano całą Izbę Reprezentantów i 1/3 Senatu. Niespodzianek na poziomie Kongresu (nie poszczególnych postaci) nie było. W Izbie Reprezentantów Republikanie zdobyli większość, a w Senacie Demokraci utrzymali bardzo skromną przewagę. Taką, która nie da większości uniemożliwiającej wejście w procedurę filibuster, czyli znacznego przedłużania dyskusji praktycznie uniemożliwiającej uchwalenie ustaw sprzecznych z wolą opozycji.
2010-10-18 12:34Między Scyllą a Charybdą
Niedawno przysłuchiwałem się w Fundacji Batorego bardzo ciekawej debacie, której tematem było „Po co Platformie władza?". Pytanie niby ogólnopolityczne, ale w tym akurat przypadku wyłącznie ekonomiczno - gospodarcze. Uczestnikami debaty były bowiem takie postaci jak Stanisław Gomułka, Stefan Kawalec, Eugeniusz Smolar, Krzysztof Rybiński i Maria Wiśniewska. Przedstawicieli rządzącej partii niestety nie było (mimo, że zaproszono wszystkich najważniejszych). Obserwując dyskusję i pytania oraz oceny docierające z sali można było dojść do wniosku, że w 99 procentach siedzieli tam wyborcy Platformy Obywatelskiej. W olbrzymiej większości bardzo rozgoryczeni i twierdzący, że zarządzanie finansami przez PO ich bardzo rozczarowuje, ale nie ma ją żadnej sensownej opozycji, na którą mogliby głosować.
2010-09-30 09:44Czy Fed naprawdę musi dbać o wzrost inflacji?
Ostatnie (21 września) posiedzenie amerykańskiego Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC) zakończyło się komunikatem, który doprowadził do zawirowań na rynkach finansowych. Stopy procentowe oczywiście się nie zmieniły (0 - 0,25 proc.), ale w komunikacie znalazły się nowe elementy. Fed powtórzył, że przez czas dłuższy pozostawi stopy na niskim poziomie. Nie powtórzył jednak tego, że zaaplikuje gospodarce nowe środki ją pobudzające jedynie pod warunkiem, że zobaczy znaczne pogorszenie sytuacji gospodarczej.
2010-09-13 10:47Znowu wszystkie ręce na pokład?
Sytuacja na rynkach finansowych coraz bardziej przypomina tę, którą obserwowaliśmy w lutym/marcu 2009 roku. Oczywiście przy zachowaniu wszelkich proporcji, bo przecież wtedy gospodarka światowa tkwiła jeszcze w ostrej fazie kryzysu. Podobieństwo jest w innym miejscu. Przestraszone banki centralne i rządy robiły wtedy wszystko, co tylko było możliwe, żeby ratować gospodarkę przed depresją. Wiadomo było, że recesji nie da się uniknąć, ale chodziło o to, żeby gospodarka światowa kompletnie się nie załamała. Banki centralne dramatycznie obniżały stopy procentowe, a rządy (szczególnie USA i Chin) zasilały gospodarki setkami miliardów dolarów.
2010-08-30 10:07Wcale nie tak spokojny koniec lata
Lato się kończy, a w gospodarce i wokół gospodarki mnóstwo interesujących wydarzeń. O tym, co dzieje się na rynkach finansowych napiszę w dodatku do głównej części bloga, bo nie jest to nic nadzwyczajnego. Moją uwagę zwróciło to, co dzieje się w naszej polityce gospodarczej. O ile o takiej możemy w ogóle mówić, bo w rządzie można naliczyć chyba cztery ośrodki emitujące coraz to nowe i często sprzeczne i pomysły. Nie będę już pisał o nieszczęsnym podniesieniu podatku VAT, bo już dużo na ten temat mówiono. Jednak to, że opozycja wydaje z siebie jedynie piski, a rolę opozycji przejęli, nieco dyskredytowani przez premiera Donalda Tuska, ekonomiści i analitycy bardzo mnie dziwi. Przecież partie polityczne są zamożne, więc zamiast wypuszczać do mediów posłów, których często jedynym zadaniem jest wyprodukować barwną wypowiedź, mogłyby zatrudnić tych właśnie ekonomistów, którzy wypracowaliby poważne propozycje reformy finansów publicznych.
2010-08-04 09:50Czekamy na raport „Polska 2013”
Na przełomie lipca i sierpnia, czyli w samym środku spokoju w Polsce nie było. Chodzi oczywiście o decyzje mającej na celu zmniejszenie deficytu budżetowego i ograniczenie zadłużenia, a nie o to, co działo się pod Pałacem Prezydenckim. Nawiasem mówiąc to ostatnie było pokazem słabości państwa, co może martwić, jako że czekają nas w gospodarce trudne dwa lata. Silne i zdecydowane państwo będzie bardzo potrzebne.
2010-07-16 09:47Oszczędności pomogą, czy zaszkodzą gospodarce?
Na rynkach finansowych znowu pojawiły się dobre nastroje. To dziwić nie powinno. Mnie nie dziwi, bo od dawna uważałem, że po fatalnym drugim kwartale i przed rozpoczęciem sezonu publikacji raportów kwartalnych (z obniżonym w wielu przypadkach prognozami) indeksy muszą rosnąć. Nie wiemy tylko tego, czy ten wzrost załamie się w trakcie sezonu raportów, czy zostanie przedłużony na sierpień, a spadki przyjdą dopiero we wrześniu. Wynik końcowy będzie jednak taki sam. Trzeci kwartał rozpoczął okres, w którym rynki finansowe będą doświadczać olbrzymiej zmienności nastrojów. Normalna walka między obozem niedźwiedzi i byków jest też walką między tymi, którzy obawiają się drugiego uderzenia recesji i tymi, którzy w to nie wierzą. Jest jeszcze walka „inflacjonistów" z „deflacjonistami". Pierwsi wieszczą pojawienie się dużej inflacji, a drudzy wręcz przeciwnie - obawiają się deflacji.
2010-06-23 12:57W roku 2011 Polska znowu może być wyspą…
Opublikowany dwa tygodnie temu w „Dzienniku Gazecie Prawnej" wywiad, który Jędrzej Bielecki przeprowadził z Kennethem Orchardem, wiceprezesem agencji ratingowej Moody's odpowiedzialnym za wycenę wiarygodności kredytowej państw powinien by zrobić nieco zamieszania, ale wydawało się, że większość mediów go przemilczy. Nie było jednak tak źle. W środę 23 czerwca ukazały się artykuły w „Parkiecie" i „Rzeczpospolitej". Tam też cytowano Piotra Kowalskiego, prezesa Fitch Polska, który twierdzi, że jeśli nie zreformujemy finansów publicznych „to negatywna presja na rating Polski będzie ogromna". Można te artykuły traktować jako ostrzeżenia. Ostrzeżenia przed tym, co może nas, Polaków, niedługo czekać.
2010-06-08 12:11„Wszystko widzący oddzielnie” zapewnią nam rządy populistów
Zakładałem, że w drugiej połowie drugiego kwartału zobaczymy na rynkach finansowych korektę. I rzeczywiście rozpoczęła się przecena. Obroniło się jedynie złoto, dolar i obligacje USA. Martwi mnie to, że przyczyny, które doprowadziły do powstania korekty były niezupełnie takie, jakich oczekiwałem. Spodziewałem się, że obawa przed drugą połową roku, kiedy to gospodarka będzie coraz bardziej pozbawiona środków dostarczonych jej przez państwa i banki w pierwszej fazie kryzysu, doprowadzi, po ponad rocznej hossie, do realizacji zysków. Zapewne tak by się właśnie stało, ale pojawił się problem zadłużenia państw strefy euro, co znacznie pogorszyło sytuację. Oczekiwałem, że ten problem pojawi się, ale nie teraz, a za mniej więcej dwa lata. Nie wziąłem pod uwagę tego, że od dwudziestu lat kryzysy pojawiają się w coraz krótszym odstępie czasu.
2010-05-18 14:55Kolejny zakręt na drodze do prawdziwych reform
W czasie weekendu 8 -9 maja przywódcy państw UE i postanowili, że będą za wszelką cenę bronili stabilności strefy euro. W niedzielę powstał pakiet pomocowy dla krajów, które wpadną w kłopoty, czyli Europejski Mechanizm Stabilizacyjny (EMS. Niektórzy nazwali te decyzje operacją „szok i przerażenie" (aluzja do ataku na Irak). Rzeczywiście 750 mld euro robi wrażenie. 440 mld euro mają dać kraje strefy euro w postaci kredytów i gwarancji, 60 mld euro zostanie wyasygnowane z budżetu unijnego (prawie tyle ile Polska dostanie w latach 2007 - 2013), a 250 mld będzie pochodziło z MFW. Skala EMS była tak potężna po to, żeby nie trzeba było go używać. Spadek ryzyka niewypłacalności pomaga zagrożonym krajom w zaciąganiu długów, a to zmniejsza prawdopodobieństwo konieczności uruchomienia EMS.
2010-04-29 14:59Politycy plus agencje ratingowe równa się nieszczęście
W połowie lutego pisałem o problemach Grecji w felietonie pt. „Koń trojański w strefie euro". Pisałem wtedy, że niewypłacalność Grecji zmusiłaby do przyjęcia przez strefę euro zasad pomocy i wykluczania ze strefy, co znacznie zwiększyłoby wiarogodność całej Unii. Potężne problemy miałaby Grecja, być może Hiszpania i Portugalia oraz europejski sektor bankowy, ale nie cały świat. Optowałem za drastycznymi, szybkimi decyzjami, ale nie miałem jednak złudzeń i uważałem, że Unia Grecji pomoże. Tyle tylko, że byłem przekonany, iż decyzja zapadnie bardzo szybko.
2010-04-13 12:32Rynki finansowe wobec polskiej tragedii
Poniżej przytoczę mój komentarz, który ukazał się 13 kwietnia w „Pulsie Biznesu" uzupełniony do tekstu, który ukaże się we „Wprost" i o parę dodatkowych uwag:
2010-03-23 14:16Ta bardzo niebezpieczna statystyka…
Wiem, że Czytelnicy tego bloga domagają się tekstu dotyczącego przyszłości rynków finansowych, ale powiem szczerze, że nie jestem do tego przygotowany. Nie czuję jeszcze tematu. Nadal czekam na korektę w drugim kwartale tego roku (raczej w drugiej połowie tego kwartału), na dane makro, które będą się wtedy pojawiały i na rozwój sytuacji na froncie wycofywania bodźców zaaplikowanych gospodarce i firmom przez państwa i banki centralne.
2010-03-04 20:34Wrf = f (PKB*, πNBP)
Nuda. Na rynkach finansowych wszystko idzie mniej więcej w oczekiwanym przeze mnie kierunku, więc nie ma się czym ekscytować. W przyszłości bardzo się przyda ostra zima (w USA). Zakładam bowiem, że obowiązuje teraz taka teoria: dane (szczególne z rynku nieruchomości) były słabe z powodu zimy, zima się skończy i zaczną się gwałtownie poprawiać (tak rzeczywiście powinno być), a skoro tak, to jest pod co grać. Ciekawiej jest na rynku EUR/USD, gdzie najwyraźniej potwierdza się podejrzenie o świadomą grę funduszy hedżingowych na osłabienie euro. Są momenty, kiedy niczym innym reakcji tego rynku wytłumaczyć nie można. Dowieść tego jednak się nie da, więc nie ma co się nad tym rozwodzić.
2010-02-12 13:55Problemy Grecji znikną tylko na pewien czas
Po dłuższym urlopie czuję się zobowiązany do krótkiego podsumowania tego, co się w czasie tych 3 tygodni wydarzyło. Urlop rozpoczynałem 24 stycznia - tuż po rozpoczęciu zapowiadanej przeze mnie wcześniej styczniowej korekty. Korekty, która doprowadziła do zakończenia stycznia spadkiem indeksów. Był to najgorszy miesiąc od lutego 2009. Jak więc widać nie sprawdziło się powiedzenie mówiące, że jaki jest początek stycznia taki będzie jego koniec. Byki muszą się modlić o to, żeby nie sprawdziło się również powiedzenie z Wall Street mówiące o tym, że jaki był styczeń taki będzie i cały rok.
2010-01-23 08:41Post scriptum
Powinienem właściwie myśleć już tylko o urlopie, bo od jutra będę się już nim w pełni rozkoszował (przynajmniej mam taką nadzieję), ale wszystko jest spakowane (dobra organizacja jest w naszym małżeństwie mocną stroną), czasu jest mnóstwo, więc postanowiłem napisać małe post scriptum do poprzedniego wpisu.
2010-01-20 11:40W smutnych nastrojach po pierwszym roku kadencji
Ten wpis wynika nie z wielkiej potrzeby albo z wielu przemyśleń na temat stanu gospodarki, czy zachowania rynków finansowych. Nadal niedługo oczekuję korekty, ale nie przejścia do bessy. W tym półroczu powinniśmy jeszcze zobaczyć szarżę byków. Na razie zakładam, że prawdziwa korekta może się rozpocząć za 3 - 4 miesiące. Prawdziwa, w odróżnieniu od korekt mniej istotnych. Taką mniej istotną obserwowaliśmy jesienią, bo trend boczny to też korekta, tyle, że idąca w bok. W styczniu nadal korekty oczekuję, ale tu się mogę mylić. W obu przypadkach nie mówiłem i nie mówię o dużej korekcie (duża to okolice 20 procent). Za 3- 4 miesiące spodziewam się rzeczywiście korekty, ale analityk powinien być elastyczny: jeśli rynek pokazuje, że się myli (tak jak mnie pokazał rynek złotego) to musi zmienić zdanie. Wpis jest pożądany, bo będę na urlopie przez 3 tygodnie i całkiem świadomie, będę się starał nie korzystać z Internetu. W tym okresie komentarze akceptować będzie (ewentualnie również odpowiadać) Łukasz Bugaj, analityk Xelion.
2009-12-31 11:57Kilka uwag na temat „listu dziesięciu”
Niedawno w prasie ukazał się „list dziesięciu" czyli sygnowany przez dziesięć znanych ekonomistów manifest (http://wyborcza.biz/biznes/1,101562,7367552,Robmy_cos__bo_ten_dlug_nas_pograzy.html ), w którym oceniając sytuację finansów publicznych (zadłużenie i deficyt) jako bardzo niebezpieczną dla Polski domagali się określonych reform. Szkoda tylko, że list ukazał się przed świętami, co może znacznie ograniczyć jego oddziaływania. Jak rozumiem było to zaproszenie do dyskusji, w której może uczestniczyć również analityk. Dlatego też postanowiłem się odnieść do kilku propozycji z tego listu i dodać swoje trzy grosze.
2009-12-07 12:01Houston, mamy problem…
W piątek 4 grudnia w USA zostały opublikowane dane, które zszokowały rynki finansowe. Miesięczny raport z amerykańskiego rynku pracy okazał się być dużo lepszy od prognoz, które mówiły o zmniejszeniu zatrudnienia o 130 tysięcy przy stopie bezrobocia 10,2 proc. Opublikowane dane mówiły o spadku zatrudnienia jedynie o 11 tysięcy przy stopie bezrobocia 10 proc. Ten ostatni wskaźnik można sobie darować, bo sposób wyliczania i zbierania danych czyni go niewiarogodnym. To tak jak z sondażami politycznymi w Polsce - liczy się tylko kierunek zmian na przestrzeni kliku miesięcy, a nie pojedynczy odczyt.
2009-11-23 12:48Krótka recenzja na drugą rocznicę
Minęła druga rocznica objęcia rządów przez obecną koalicję, a ja zdecydowanie nie miałem weny, która pozwoliłaby mi coś na ten temat napisać. Jednak, jak zobaczyłem panel poświecony gospodarce i posłuchałem tego, co się tam mówi to wena przyszła. Nawiasem mówiąc uważam zapraszanie na dyskusję jednej tylko opcji gospodarczo-ekonomicznej (co nie znaczy, że bałwochwalczo wpatrzonej w rząd) jest dosyć dyskusyjne. Brakowało mi tam takich nazwisk (w alfabetycznym porządku) jak Bratkowski, Gomułka, Gronicki, Jankowiak, Hausner już nie mówiąc nawet o Kołodce. Wtedy byłaby to bardzo ciekawa dyskusja, a nie akademia ku czci. Widać jednak tak miało być jak było.