Wśród inwestorów są tacy, którzy wprost uwielbiają ryzyko. Szukają oni okazji inwestycyjnych pośród spółek o słabych fundamentach, handlują na rynku forex oraz stosują w swoich inwestycjach dźwignię finansową. Wielu z nich liczy na to, że zwiększanie ryzyka zapewni im wyższe stopy zwrotu. Czy jednak reguła „Im większe ryzyko, tym większy zysk” da im zarobić?
Akcje przynoszą większe zyski od obligacji, a inwestycje w te drugie są bardziej opłacalne od lokowania pieniędzy w bonach skarbowych. W tej uniwersalnej regule jest dużo racji, wszak któżby inwestował w bardziej ryzykowne papiery, gdyby nie oferowano mu wyższej stopy zwrotu? Rzeczywistość świata finansów bywa jednak bardziej skomplikowana. Warto zawsze poświęcić trochę czasu, by dokładniej przyjrzeć się, jak w przypadku naszej inwestycji wypada relacja oczekiwany zysk ryzyko. Nikt za nas wszak nie sprawdzi, czy ryzyka nie podejmujemy za darmo.
Inwestor, który zainwestowałby na rynku akcji na początku 2007 r., wierząc, że ryzyko zostanie mu wynagrodzone, poniósłby dotkliwe straty. Co może zaskakiwać, ogromne zyski przyniosły w tym czasie bezpieczne lokaty, takie jak frank szwajcarski czy złoto. Stopa zwrotu z inwestycji w złoto wyniosła w dolarze amerykańskim 125 proc. Frank podrożał o 29 proc. W tym czasie na inwestycjach w spółki z indeksu WIG20 ponieślibyśmy stratę sięgającą 12 proc., zamrażając przy tym kapitał na okres ponad czterech lat.
Na podstawie: Michael Maiello, “Buy the Rumor, Sell the Fact”, New York 2004
Kupuj_gdy_leje_się_krew>>
Strata_na_papierze_to_nie_żadna_strata>>
Nigdy_nie_próbuj_łapać_spadającego_noża>>
Nie_korzystaj_z_rad_biedaków>>
Kupuj_plotki_sprzedawaj_fakty>>
Żadne_drzewo_nie_rośnie_do_nieba>>
Nie_walcz_z_Fedem>>
Śledź_kilka_spółek_ale_dobrze>>
Nie_uśredniaj_w_dół_na_przegranych_akcjach>>
Rynek_byka_to_wspinaczka_po_ścianie_strachu>>
Tnij_straty_a_zyskom_pozwól_rosnąć>>