WEG stawia miliony na dojrzałe techbiznesy

Mariusz BartodziejMariusz Bartodziej
opublikowano: 2024-05-16 20:00

Prywatny fundusz zmienia strategię po zainwestowaniu 100 mln zł. Tym razem wyda znacznie więcej, bo szuka firm technologicznych bardziej zaawansowanych w rozwoju, wypełniając rynkową lukę.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

– dlaczego WEG zmieniła strategię

– jakich firm szuka i ile jest gotowa w nie inwestować

– co im oferuje i na jakie efekty dzięki temu liczy

– dlaczego nie planuje inwestować w spółki giełdowe

– jak zmianę strategii WEG ocenia rynkowy ekspert

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Gdy rynek się zmienia albo strategia inwestycyjna wymaga weryfikacji, nie ma co czekać ze zmianami. Taki komfort ma Warsaw Equity Group (WEG) założona w latach 90. przez Witolda Grzesiaka i Jacka Giedrojcia, która inwestuje wyłącznie własne pieniądze.

W czerwcu 2021 r., po sprzedaży producenta słodyczy ZPC Otmuchów, fundusz zmienił strategię z tzw. starej ekonomii na zaawansowane technologicznie spółki wzrostowe. Zamierzał zainwestować maksymalnie 200 mln zł do końca 2023 r. Skończyło się na mniejszej kwocie, ale zgodnie z nową strategią wyda znacznie więcej.

— W ramach poprzedniej strategii zainwestowaliśmy około 100 mln zł w Nethansę, Oxlę, 3Soft/Occubee, które od tego roku są osobnymi spółkami, oraz w kolejne rundy finansowania Contecu. Wydaliśmy mniej, niż planowaliśmy, głównie z dwóch powodów. W ostatnim czasie wyraźnie spadła wartość rynku VC [venture capital, w 2023 r. cofnął się w Polsce do poziomu z 2020 r., a początek bieżącego roku był jeszcze gorszy — red.], a my przez krótki staż na nim nie byliśmy inwestorem pierwszego wyboru — mówi Krzysztof Dziewicki, prezes Warsaw Equity Group.

Technologiczny portfel

W ramach poprzedniej strategii WEG zainwestowała w cztery firmy. Contec, który opracował technologię przetwarzania opon na zrównoważone surowce, zdobył już zaufanie m.in. funduszu Vinci z grupy BGK oraz Krzysztofa Pruszyńskiego, jednego z najbogatszych Polaków. W 3Soft, spółkę IT, która stworzyła narzędzie Occubee do prognozowania popytu i sprzedaży, WEG zaangażowała się wraz z Cezarym Smorszczewskim (współzałożycielem Alior Banku). Natomiast Nethansa automatyzująca sprzedaż na platformach — przede wszystkim na Amazonie — ma na pokładzie liczne grono funduszy i inwestorów indywidualnych. Czwarty był start-up Oxla.

— Najbardziej perspektywiczna wydaje się Oxla tworząca rozproszone bazy danych. Firmy korzystające zarówno z chmury, np. AWS lub Azure, jak też rozwiązań on-premises [własna infrastruktura IT — red.] mogą dzięki temu nawet dziesięciokrotnie szybciej generować zapytania i zredukować koszty infrastruktury o 70 proc. Oxla jest na etapie pierwszych wdrożeń. Dotychczas zebrała z rynku 5 mln USD, w tym 1,8 mln USD od nas. Jest w trakcie rundy finansowania wartości kilku milionów dolarów — mówi Dawid Bieńkowski z WEG.

Więcej na większe projekty

WEG ciągle zakłada mniej więcej pięcioletni okres inwestycyjny (nie ma żadnych ograniczeń formalnych ku dłuższemu). Zmieniła natomiast inne kryteria inwestycyjne. Przedtem podstawowym wyróżnikiem spółki miała być zaawansowana technologia, teraz fundusz patrzy szerzej.

— Interesują nas przede wszystkim technologie klimatyczne — związane np. z recyklingiem i odnawialnymi źródłami energii — oraz software house’y z własnymi produktami jak w przypadku Piwika Pro [sprzedanego w 2023 r. przy wycenie ponad 50 mln EUR — red.] i Occubee. Z racji doświadczenia bliskie są nam szczególnie takie obszary jak przemysł 4.0, IoT oraz automatyzacja, ale nie ograniczamy się do nich — tłumaczy Krzysztof Dziewicki.

Wcześniej fundusz szukał spółek z rocznymi przychodami już od 500 tys. EUR i dynamiką około 100 proc., a teraz z 2-20 mln EUR i tempem 20-30 proc. Kluczowa jest rentowność po odliczeniu wszelkich kosztów związanych z ekspansją.

— Inwestowaliśmy 1-10 mln EUR, a teraz 4-15 mln EUR, rezygnując z projektów na wczesnym etapie rozwoju. Obejmowaliśmy pakiet kilkunastu procent udziałów, a teraz celujemy w 20-70 proc. Najczęściej będą to pakiety mniejszościowe, ale w szczególnych przypadkach, np. wykupów menedżerskich, dopuszczamy większościowe. Chcemy jednak współpracować z zespołem zarządzającym, a nie przejmować jego rolę, dlatego nie zamierzamy kupować 100 proc. udziałów. Ponadto część naszej inwestycji będzie przeznaczana na dokapitalizowanie, nie chcemy wyłącznie odkupywać udziałów — mówi prezes WEG.

— Z reguły interesująca nas spółka będzie mieć już na pokładzie inwestorów finansowych, a my mamy zostać ostatnim, nim ona dojrzeje do przejęcia przez inwestora finansowego lub strategicznego albo wejścia na giełdę. Bierzemy jednak pod uwagę także inne sytuacje. np. gdy sukcesor potrzebuje wsparcia kapitałowego i nie tylko do kontynuowania biznesu. Nie chcemy narzucać swojej wizji, lecz realizować wizję założycieli i zarządzających, w którą uwierzymy. Szukamy liderów z dużymi ambicjami. Chcemy być partnerem pierwszego wyboru dla przedsiębiorców potrzebujących wsparcia dla wzrostu — dodaje Dawid Bieńkowski, partner zarządzający WEG.

Długoterminowe, szerokie wsparcie

O takiej zmianie strategii zadecydowało kilka czynników. Okazało się m.in., że doświadczenie WEG z rynku private equity (PE), obejmujące m.in. ścisłą współpracę ze spółkami w długiej perspektywie i pomaganie w przejściowych kłopotach, nie przystaje do realiów rynku VC, na którym dominuje podejście statystyczne — projekty z problemami spisuje się na straty i przenosi uwagę na inne.

— To zbiegło się w czasie z osłabieniem koniunktury tego rynku i nadchodzącym wzrostem konkurencyjności wśród funduszy inwestujących na wczesnym etapie, wspieranych przez pieniądze publiczne i przez to inaczej podchodzących do ryzyka. My nie korzystaliśmy i nie planujemy korzystać nawet z prywatnego kapitału zewnętrznego, dopuszczamy jedynie korzystanie z dofinansowania prac B+R przez spółki portfelowe — wyjaśnia Krzysztof Dziewicki.

— Chcemy uświadomić przedsiębiorców technologicznych, że VC nie jest jedyną drogą do sukcesu. Z racji doświadczenia — sam współtworzyłem kilka start-upów — wiemy, jakie inne elementy poza kapitałem są kluczowe dla rozwoju. To m.in. budowa odpowiednich struktur w organizacji, rozwój zespołu oraz dostęp do sieci kontaktów, w tym ekspertów. Działalność na rynku VC uświadomiła nam, że dopiero na późniejszym etapie rozwoju firm jesteśmy w stanie wnieść maksymalną wartość — precyzuje Dawid Bieńkowski.

Już na początku inwestycji fundusz określa ze spółką obszary kluczowe dla jej rozwoju i ustala priorytety.

— Chodzi nie tylko o wsparcie sprzedaży, marketingu czy innych elementów operacyjnych — oferujemy mentoring, rozwój liderów i całej organizacji. Dynamiczny wzrost jest możliwy tylko wówczas, gdy cała organizacja myśli podobnie, a nie tylko zespół zarządzający. Następnie ustalamy drogę wzrostu dojrzałości przedsiębiorstwa, by było ono gotowe do działalności na większą skalę. Przedsiębiorcy myślą o pewnych kwestiach organizacyjnych dopiero wtedy, gdy napotykają problemy, a my myślimy o nich już wcześniej — tłumaczy partner zarządzający WEG.

60

Tyle tzw. exitów ma już na koncie WEG po trzech dekadach działalności.

Nieatrakcyjność giełdy

WEG stała się funduszem growth equity wspierającym start-upy w fazie ekspansji, plasując się między bardzo ryzykownymi inwestycjami VC a konserwatywną strategią PE. Podobną strategię w Polsce przyjął już, dostrzegając niszę, np. Orbit Capital (chce zainwestować 200 mln EUR) oraz bValue Growth (90 mln EUR).

— Coraz więcej funduszy myśli o strategii growth equity. Nas wyróżnia m.in. wsparcie w zakresie przywództwa i zarządzania. Zatrudnianie przez fundusze ekspertów od sprzedaży czy marketingu to standard, a WEG jako pierwsza zaczęła rozwijać wewnątrz kompetencje HR. Właśnie w tym celu ściągnęła mnie w 2020 r. — mówi Dawid Bieńkowski.

Z ofertą fundusz wychodzi przede wszystkim do firm z Europy Środkowej i Wschodniej (CEE), przede wszystkim z Polski, ale też z krajów bałtyckich, Czech czy Rumunii, choć nie wyklucza inwestycji na zachodzie kontynentu. Okazji nie będzie szukał na giełdzie, mimo że ma już w portfelu spółki notowane na GPW: Vigo Photonics oraz Artifex Mundi.

— Giełda od zawsze jest dla nas tylko narzędziem umożliwiającym wyjście z inwestycji albo zdobycie przez spółkę portfelową dodatkowego kapitału. Rozważaliśmy inwestowanie w spółki giełdowe, ale nie byłaby to dla nas optymalna strategia m.in. z powodu ograniczeń związanych z inwestowaniem w podmioty publiczne i szerokimi obowiązkami informacyjnymi — wyjaśnia Krzysztof Dziewicki.

30 mln EUR na start

W 2023 r., jeszcze w ramach poprzedniej strategii, WEG przeanalizowała około 1,5 tys. projektów. Teraz planuje oceniać ich wyraźnie mniej, po kilkaset rocznie, ale znacznie dokładniej.

— Rozpoznanie na rynku zaczęliśmy na początku roku i już w trzech projektach prawdopodobieństwo zamknięcia transakcji jest spore. Zamierzamy inwestować 10-20 mln EUR rocznie w dwie, trzy firmy. Chcemy mieć w portfelu równocześnie 10-15 spółek — mówi Krzysztof Dziewicki.

Kapitał funduszu pochodzi z poprzednich i zaplanowanych exitów. Obecnie ma on do zainwestowania 30 mln EUR. Wstępnie jest gotowy do wyjścia z jednej, może nawet dwóch inwestycji. Dojdzie do tego pewnie w tym lub w przyszłym roku. Wartość swojego portfela 12 spółek szacuje na 170 mln EUR.

— Naszym celem jest osiąganie 25-30 proc. IRR [wewnętrzna stopa zwrotu — red.], co oznacza, że w podobnym tempie spółki portfelowe muszą zwiększać przychody. Będzie to możliwe dzięki otwarciu przed nimi nowych perspektyw. Szczególnie interesują nas np. biznesy, które mimo zbudowania dużej skali w Polsce nie są przygotowane organizacyjnie do ekspansji zagranicznej, co stanie się możliwe z naszą pomocą — podsumowuje szef WEG.

Okiem inwestora
Nowość z potencjałem:
Mateusz Bodio
dyrektor zarządzający funduszu RKKVC
Nowość z potencjałem:

Powstanie funduszy growth equity w naszym regionie to niewątpliwie doskonała wiadomość dla polskiej gospodarki. Większość funduszy w całym regionie, w tym w Polsce, inwestuje głównie do rundy A. Widzimy więc dużą lukę na rynku wśród spółek, które osiągnęły pewien sukces i szukają kolejnych rund finansowania poza granicami Polski. Jeżeli im się uda, często są zmuszani do przenoszenia siedziby — wraz z całym IP [własność intelektualna — red.] — do krajów, skąd pochodzą ich nowi inwestorzy: USA, Wielkiej Brytanii czy regionu DACH [kraje niemieckojęzyczne — red.], gdzie finansowania od rundy A w górę już nie brakuje.

Obecna strategia WEG i bValue jest pewną nowością na rynku. Nie ma jeszcze zweryfikowanej i powtarzalnej ścieżki sukcesu, niemniej chodzi o zapełnienie dużej i wartościowej niszy na naszym rynku. Osobiście wierzę, że dzięki temu będziemy w stanie przyciągnąć więcej inwestorów na wczesnych etapach rozwoju spółek i być może będziemy mieć więcej dużych sukcesów na rodzimym rynku.