Podczas spotkania w Warszawie menedżerowie i właściciele firm odebrali laury zwycięstwa w dorocznym zestawieniu małych i średnich przedsiębiorstw, które w minionym roku najbardziej dynamicznie się rozwijały, osiągały najwyższe przyrosty obrotów i zysków. Impreza, uświetniona koncertem zespołu Varius Manx & Kasia Stankiewicz, była też okazją do rozmów, dzielenia się doświadczeniami, a nawet wstępnych ustaleń warunków możliwej współpracy.
Sprawdź relacje
Cechą przedsiębiorców – Gazel Biznesu – jest to, że podobnie jak zwierzęta, które użyczyły nazwy rankingowi, szybko adaptują się do zmiennych warunków otoczenia, nie tracąc nic ze swojego wigoru. Dowód temu dała jedna z laureatek, która zaproszona na scenę przez Kasię Stankiewicz z powodzeniem śpiewała z nią w duecie, a jej solowy popis został nagrodzony gromkimi brawami.
Metody zwycięzcy
Zwycięzcą tegorocznej klasyfikacji Gazel Biznesu jest warszawska spółka solar Tech, wyspecjalizowana w projektowaniu, uruchamianiu i komercjalizacji dużych instalacji fotowoltaicznych. Bartłomiej Zysiński, prezes solar Tech, przyznaje, że trudno będzie powtórzyć imponującą dynamikę rozwoju, jaką ta spółka osiągnęła w ciągu minionych trzech lat, mimo że wciąż działa w rozwojowej branży wytwarzania energii, ma szeroki krąg klientów i stale poszerza ofertę świadczonych usług.
- 25 dowodów, że warto się chwalić
- Gazele Biznesu – wyjątkowy czas dla Coface i święto polskiej przedsiębiorczości
- Duże pole do działania na następne 25 lat
- ORLEN tworzy nowoczesny ekosystem biznesowy
- 45 lat innowacji, jakości i partnerstwa w biznesie
- Cyberwojna. Największe wyzwanie, z jakim zmierzą się polskie firmy
- LPG to wciąż dobra inwestycja
- Gazele Biznesu: siła Polskiej Przedsiębiorczości
- Jak zbudować sukces „Na gotowo”
- PKO Bank Polski dodaje biznesowi skrzydeł
- Doświadczenie i innowacyjność w służbie zabezpieczania obiektów
- Zmieniamy nieruchomości w wyjątkowe doświadczenia
- 2025 rokiem budowania odporności w biznesie
- Prosuplement: zaufany producent dla twojego biznesu
- Biznes w erze technologii – jak daleko powinna sięgać modernizacja firm?
- Przyszłość przeładunków na pełnej prędkości
- Jak budować zespół bez milionowych budżetów?
- Inwestują w rozwój i stabilność rynku gazu płynnego
- W stronę zrównoważonego przemysłu
- Społeczne skrzydła sukcesu
- Lider innowacji w automatyce budynkowej i przemysłowej
- Otacza nas druk. Perspektywy synergii technologicznych
- Eurobac – recykling i edukacja
- Sprytem po talenty: nowa strategia Gazel
- Cyfrowy ogród: jak zarządzać technologią, by firma rosła
- Strażacy akwenów morskich na fali
– Nie brakuje nam konsekwencji w działaniu, trzymamy się starannie wypracowanej strategii, stawiamy na innowacje, szukamy kolejnych nisz rynkowych. To są przesłanki do spoglądania na rok bieżący i lata następne z optymizmem. Ustawiamy żagle na wiatr i z wiatrem będziemy żeglować ku kolejnym osiągnięciom w biznesie – komentuje prezes Zysiński.
Energetyka odnawialna rozwija się wraz z postępami praktyki magazynowania energii i stosowania inteligentnego oprogramowania, które ma wspierać optymalne pozyskiwanie energii i zarządzanie nią.
– W ostatnich latach dochodzi w Polsce nie tyle do ewolucji, ile raczej do rewolucji w zakresie energetyki odnawialnej. Jednak obecnie Świętym Graalem energetyki staje się nie tyle wytwarzanie, ile bardziej takie zarządzanie energią, by bilansować cały system i zapewnić mu stabilność. W związku z tym rośnie znaczenie magazynów energii. Ze względu na to, że solar Tech jest liderem tego segmentu rynku, liczymy na kolejne dobre łowy – dodaje szef mazowieckiej spółki.
Każdy jacht biznesowy musi w swoim rejsie uważać na rafy. Jak solar Tech radzi sobie z ryzykiem?
– Warto być ostrożnym w doborze źródeł finansowania. Perturbacje w energetyce, nawrót do paliw kopalnych uważam za przejściowe wstrząsy, które nie odwrócą wektora zmian w energetyce i dążenia do gospodarki niskoemisyjnej – podkreśla Bartłomiej Zysiński, prezes solar Tech.
Bez inwestycji nie ma biznesu
Również Adam Hamryszczak, prezes Portu Lotniczego Rzeszów-Jasionka im. Rodziny Ulmów, który zajął drugie miejsce w rankingu Gazele Biznesu 2024, chętnie dzielił się swoimi przemyśleniami o drogach prowadzących do sukcesu. Jako najważniejszy warunek wskazał inwestycje.
– W ostatnich latach poprawiliśmy znacznie infrastrukturę i wyposażenie portu. O ile jeszcze przed wybuchem wojny w Ukrainie – w 2019 r. – obsługiwaliśmy około 870 tys. pasażerów, to obecnie obsługujemy ich ponad 1,1 mln – mówi Adam Hamryszczak.
Przyznaje jednak, że port nastawia się na obsługę ruchu lotniczego cargo.
– Mamy odpowiednią infrastrukturę do realizacji operacji cargo na dużą skalę. Mówię tutaj zarówno o pasie startowym, stacji paliw, jak i o infrastrukturze kubaturowej i co najważniejsze właśnie o kompetencjach, które cały czas wzmacnialiśmy, również w okresie pandemii – dodaje prezes.
Zwraca on uwagę, że wojna istotnie wpłynęła na zwiększenie ruchu cargo.
– Po rozpoczęciu wojny w ciągu jednego miesiąca lądowało u nas tyle szerokokadłubowych samolotów, ile przed wojną w ciągu całego roku – mówi prezes.
Podkreśla jednak, że obsługa tego ruchu była możliwa właśnie dzięki wcześniejszym inwestycjom w infrastrukturę portu lotniczego. Z optymizmem ocenia wzrost ruchu turystycznego, jeśli zaś chodzi o przewozy towarowe, to przyznaje, że wiele zależy od rozwoju sytuacji za naszą wschodnią granicą.
Choć opinie przedsiębiorców o minionym 2024 r. są różne, a obok pochwał pojawiają się narzekania, Gazele Biznesu to firmy, których osiągnięcia w mniejszym stopniu są pochodną ogólnej sytuacji ekonomicznej. Za dynamicznym rozwojem i osiągnięciami kryją się determinacja, dobra organizacja i pewność w zarządzaniu.
– Choć działamy na niełatwym rynku transportowym, to bieżący rok będzie co najmniej tak dobry jak poprzedni. Wciąż mamy duże możliwości rozwijania interesów. W minionym roku zrealizowaliśmy inwestycje, które wzmocniły firmę. Udaje nam się przyciągać do zespołu pracowniczego ludzi dynamicznych i ambitnych, którzy walnie przyczyniają się do sięgania po kolejne sukcesy – przyznała Natalia Lesisz, international freight manager w spółce Solid Cargo z regionu łódzkiego.
Z podobnym optymizmem sytuację ocenia menedżerka spółki MM Systemy z Kątów Opolskich, która była dotąd poddostawcą branży automotive.
– Choć branża automotive doświadcza sporych turbulencji, to zrealizowaliśmy w 2024 r. dużą inwestycję. Zakupiliśmy od Niemców zakład w Rostoku produkujący tłoczone elementy ze stali i aluminium. To wyraz naszego optymizmu co do dalszego rozwoju. Chcemy teraz wejść jako poddostawcy na rynek części do motocykli, AGD i meblarstwa – podkreśliła Żaneta Łukasik, business development manager w firmie MM Systemy.
Minione lata to również dla spółki Ekoland Polska z Kraśnika czas systematycznego rozwoju i inwestycji. W minionym roku firma zrealizowała potężne inwestycje w rozbudowę swoich zakładów. Również 2025 r. zapowiada się dla niej pomyślny.
– Działamy w branży zarządzania odpadami, w której wykonujemy pełną usługę – zbieramy odpady i przetwarzamy je. Wprawdzie zapowiedzi mówią o zmniejszaniu się objętości odpadów, ale my w praktyce widzimy co innego – odpadów przybywa. Mimo że wymogi unijne w zakresie ich odzysku rosną, to radzimy sobie również z tym wyzwaniem. Stąd w naszej firmie dominuje optymizm – mówił Krzysztof Zawadzki, członek zarządu spółki działającej w regionach lubelskim i świętokrzyskim.
Strategia fundamentem
Talenty przedsiębiorców do prowadzenia interesów sprawiają, że nie ma takich branż, w których nie znaleźliby pola do biznesu. Transport i logistyka to branża o ugruntowanym znaczeniu dla gospodarki, w której jednocześnie panuje duża konkurencja. Jednak nawet w stosunkowo młodych branżach, jak dostawy żywności, narasta konkurencja i tu również przedsiębiorcy muszą szukać przestrzeni do wyróżnienia się.
– Za rok prawdopodobnie także zdobędziemy laur Gazeli Biznesu, bo jesteśmy zorientowani na rozwój i nie brakuje nam determinacji do dokonywania dalszej ekspansji w regionach północno-zachodnich. Konkurentów doceniamy, dlatego że oni pomagają nam poprawiać naszą własną operatywność, dzięki której zawsze staramy się być parę kroków przed nimi – wyznał wprost Paweł Wasilewski, założyciel i pełnomocnik zarządu w spółce Lilu Fruits z Gdańska, która dostarcza świeże owoce, warzywa, zioła i jadalne kwiaty do branży HoReCa.
Sukcesom sprzyja odkrycie niewyeksploatowanych nisz rynkowych. Jedną z nich są komponenty do produkcji artykułów spożywczych.
– Dzisiejszy sukces to nie koniec – zapowiedział Szymon Grotowski, prezes zarządu spółki Consuma z Jastrzębnik koło Kalisza, która oferuje szeroką gamę składników stosowanych w przemyśle spożywczym – proszków jajecznych, mieszanek piekarniczych, proszków kakaowych i zdrowych dodatków do żywności, wykorzystywanych przez m.in. producentów makaronów, słodyczy, ciast, ciasteczek i lodów.
– Mamy cele, strategię i zamierzam tak jak dotąd spełniać swoje marzenia. Jak? Choćby przez ekspansję do Emiratów Arabskich i krajów z nimi sąsiadujących w Zatoce Perskiej – dodał.
Jednym z mierników nastrojów konsumpcyjnych w całym społeczeństwie jest kondycja branży hotelarskiej. Sytuacja hoteli cztero- i pięciogwiazdkowych jest obecnie dobra.
– Jesteśmy z Zakopanego, z branży hotelarsko-gastronomicznej z silnym naciskiem na organizowanie konferencji i spotkań – przedstawił się „Pulsowi Biznesu” Wiktor Wróbel, prezes zarządu spółki Nosalowy Dwór z Zakopanego.
– Dobra luksusowe, jakimi są hotele w prestiżowych lokalizacjach, cieszą się obecnie powodzeniem. Perspektywy są dobre, ale też pojawiają się istotne ryzyka wynikające z groźnej sytuacji geopolitycznej, niestabilności przepisów, która nie sprzyja inwestycjom, i coraz dotkliwsze niedobory na rynku pracy. Brakuje przemyślanej polityki migracyjnej służącej dopływowi pracowników zagranicznych, zdolnych do zaistnienia na polskim rynku pracy – podkreślił prezes zakopiańskiego hotelu.
Wstrząsy w energetyce
Energetyka to ten sektor gospodarki, który podlega i w najbliższych latach w dalszym ciągu będzie podlegał wstrząsom. Transformacja kreuje szanse na rozwój błyskotliwych biznesów, ale też spycha do sytuacji krytycznej podmioty niepotrafiące wstrzelić się w dominujące tendencje.
– Bieżący rok nie powinien być gorszy niż lata poprzednie, a te były dla naszej firmy okresem wzrostu. Energetyce odnawialnej sprzyja ogólny klimat polityczno-regulacyjny, a także zachęty finansowe – stwierdził Damian Pustelnik, dyrektor generalny spółki Arago z regionu kujawsko-pomorskiego zajmującej się instalacjami fotowoltaicznymi, pompami ciepła, magazynami energii, systemami rekuperacji i szeroko rozumianym zarządzaniem energią. Jednocześnie przyznał, że źródłem obaw jest dla niego niepewna sytuacja geopolityczna, wstrzymywanie realizacji wielu programów unijnych adresowanych do odbiorców indywidualnych i do firm.
Urzędnicy państwowi od dawna mówią o potrzebie rozwoju biogazowni rolniczych, ale – jak dotąd – na zapowiedziach się kończy. W praktyce biogazownie nie otrzymują zachęt i nie mogą liczyć na finansowe wsparcie.
– Jest specustawa dla budowy elektrowni atomowej, są przepisy dla rozwoju instalacji wiatrowych i solarnych. Z biogazowniami nic się nie dzieje, choć mogłyby odgrywać dużą rolę na rynku mocy i w bilansowaniu całego systemu elektroenergetycznego – skwitował Henryk Ignaciuk, prezes zarządu spółki Bio Power z Międzyrzeca Podlaskiego.
- Biogazownia, która przetwarza gnojowicę i obornik, ma 2 tony ujemnej emisji z tytułu dyrektyw RED 2 i 3. Mimo to nie ma prac służących rozbudowie takich instalacji. Ręce opadają i trudno mi ze spokojem patrzeć w przyszłość wsi – dodał ze smutkiem prezes Bio Power.
Technologia – imię przyszłości
W dobie transformacji cyfrowej wartość rynku nowych technologii ma – według szacunków takich ośrodków analitycznych jak Gartner czy PMR – wzrosnąć w Polsce w 2025 r. do 74 mld zł i 85,6 mld zł w 2029 r. Rozwój rynku tech jest głównie napędzany popytem na usługi chmurowe i rozwiązania z zakresu sztucznej inteligencji. W tym kontekście nie dziwi optymizm, jakim tryskają rodzime spółki branży technologicznej.
– Nasza firma jest na dobrej drodze do osiągnięcia kolejnych sukcesów, mamy starannie wytyczone kierunki, dysponujemy niezbędnym zapleczem finansowym. Działamy w branży IT, która w warunkach polskich stwarza jeszcze ogromne możliwości biznesowe – powiedział Piotr Puchalski, członek zarządu spółki Galaxy Systemy Informatyczne z regionu lubuskiego.
Podobne tony optymizmu zabrzmiały w wypowiedzi Tomasza Sulewskiego, szefa marketingu w mazowieckiej spółce FOTC, będącej partnerem Google Cloud i wyspecjalizowanej w dostarczaniu przedsiębiorstwom rozwiązań chmurowych.
– Przed nami rysują się obiecujące perspektywy, bo firma działa w branży nowych technologii, a oferuje m.in. usługi chmurowe i rozwiązania AI. Nawet na dzisiejszej gali spotykamy firmy, które wstępnie sygnalizują chęć nawiązania współpracy – przyznał.
Szczególnie duże zapotrzebowanie na produkty i usługi branży tech jest notowane w logistyce.
– Spodziewamy się kolejnych sukcesów. Wygląda na to, że jesteśmy na nie skazani. Branża automatyzacji logistyki, zwłaszcza w służbie e-commerce, znajduje się bowiem na ścieżce rozwoju i otwiera ogromne możliwości biznesowe – stwierdził Maciej Lisiecki, prezes zarządu Horizon Automation z Wrocławia.
Jednak Piotr Gonczarek, dolnośląski mentor i ekspert wspierający start-upy oraz innowacyjne projekty technologiczne, ostrzega, że w biznesie warto zachować uważność i nie dać się ponieść nadmiernemu optymizmowi. Obecna sytuacja polityczna, która ma duży wpływ na biznes, nie służy – jego zdaniem – pracy nad rozwijaniem interesów w branży technologicznej.
Kłody pod nogi
Większość przedsiębiorców przyznała, że towarzyszy im poczucie niepewności.
– Trudno być pewnym kolejnych sukcesów, bo działamy w warunkach sporej nieprzewidywalności zarówno w kraju, jak i w ogólnej sytuacji geopolitycznej. Gdy w otoczeniu biznesu jest chaos, to trudno skupić się na długoterminowym rozwijaniu działalności gospodarczej. Wtedy raczej trzeba nastawiać się na działania zachowawcze – przyznał Remigiusz Ornatowski, prezes zarządu spółki Agro Meat z Olsztyna.
– Choć zdobyliśmy laur pierwszej Gazeli Biznesu na Warmii i Mazurach, to patrzę w przyszłość z obawami – dorzucił Maciej Matulewicz, prezes zarządu spółki Elnet, która specjalizuje się w instalacjach niskoprądowych, energetycznych i telekomunikacyjnych.
– Niepokojem napawają mnie rosnące trudności z pozyskaniem fachowej kadry, a bez specjalistów trudno nam będzie utrzymać dotychczasowe tempo rozwoju – podkreślił.
Zgodził się z nim Maciej Lisiecki z Horizon Automation z Wrocławia. Nadmiar regulacji, duże i wciąż zmieniające się obciążenia podatkowe paraliżują jego zdaniem biznes zarówno w Polsce, jak i w Europie. Odbieranie firmom środków za to, że pracują i osiągają dochody, to rzucanie przedsiębiorcom kłód pod nogi.
Wiele wskazuje więc na to, że zapowiadana przez premiera Donalda Tuska deregulacja gospodarki staje się – obok stabilizacji politycznej w regionie i na świecie – jednym z głównych warunków rozwoju polskich firm.