
Początek dał Silicon Valley Bank.
W zeszłym tygodniu podczas swojego półrocznego wystąpienia przed komisjami Senatu i Izby Reprezentantów Jerome Powell, szef Fed, wystraszył inwestorów swoim „jastrzębim” stanowiskiem. Zaczęto zakładać zwyżkę stóp nawet do 6% i większy krok podwyżek (50 pb). Pojawił się jednak problem SVB (Silicon Valley Bank), czyli banku, który obsługiwał 45% amerykańskich start-up’ów. Potem doszedł kolejny bank, czyli Signature Bank. W końcu nabrzmiał problem Credit Suisse. To zmieniło sytuację.