- 2008-03-12 08:28
Widmo Plunge Protection Team krąży nad giełdami
Ten wpis (z pewnymi modyfikacjami i zmianami) był opublikowany w „Parkiecie" z dnia 10.03. Uważam, że warto go również tutaj zaprezentować.
- 2008-03-04 15:39
Książka, którą niejeden czytelnik znienawidzi
Obiecałem podzielić się na blogu moimi uwagami po przeczytaniu ostatniej książki Naomi Klein „The Shock Doctrine: The Rise of Disaster Capitalism" (wydana we wrześniu zeszłego roku), więc postaram się teraz to zrobić. Dla Czytelników, którzy nie znają autorki kilka słów wstępu. Klein jest kanadyjską dziennikarką i autorką kilku książek (m.in. wydanej też po polsku „No Logo"). Najważniejszą informacją o autorce jest jednak to, że uważana jest za „papieżycę" alterglobalistów. Już w tym momencie zapewne wielu Czytelników przestanie czytać ten wpis, bo idee alterglobalistyczne są, delikatnie mówiąc, w Polsce bardzo niepopularne.
- 2008-02-24 11:15
Pourlopowy kalejdoskop, czyli groch z kapustą
Po powrocie z urlopu miałem napisać o ostatniej książce Naomi Klein („The Shock Doctrine - The Rise of Disaster Capitalism"), ale odłożyłem sobie tę przyjemność na okres, kiedy będę miał więcej czasu. Melduję jednak, że książkę w czasie urlopu przeczytałem (466 stron bez przypisów) i każdemu, kto interesuje się przyszłością kapitalizmu (czy jak to się teraz pisze wolnego rynku) przeczytanie jej rekomenduję. Na razie nie ma polskiego wydania, więc książkę można sprowadzić z zza granicy i trzeba czytać w oryginale. Jeśli już jesteśmy przy książkach to podczas lotu powrotnego z urlopu miałem przyjemność porozmawiać z Davidem Ostem (autor wydanej po polsku w maju zeszłego roku książki pt. „Klęska Solidarności"), który przez całkowity przypadek siedział koło mnie (zaproszony był na konferencję na jednej z polskich uczelni). Była to bardzo interesująca rozmowa, ale temat jest dosyć hermetyczny, bo ilu ludzi w Polsce, oprócz profesjonalistów, tę książkę przeczytało?
- 2008-01-17 11:52
Przedurlopowe spostrzeżenia rynkowe
To już ostatni wpis przed moim urlopem (do 24.01 będę kierował ruchem na forum - potem dopiero po powrocie). Następny powinien pojawić się w przedostatnim tygodniu lutego. Nie ukrywam, że dużą przyjemnością wyłączę się na trzy tygodnie z rynkowej zawieruchy. Nie znaczy to jednak, że z oddali nie będę śledził tego, co się na rynkach będzie działo. Poza tym mam zamiar przeczytać „cegłę" (bardzo gruba książka , czyli w tym przypadku „The Shock Doctrine: The Rise of Disaster Capitalism" napisaną przez Naomi Klein. Leży w domu, gdzie dzięki Amazon.com dotarła już dwa dnia po ukazaniu się w księgarniach, i czeka na przeczytanie. Zobaczymy, czy uda się z tego zrobić wpis i to taki, który za bardzo nie zszokowałby Czytelników o neoliberalnych poglądach.
- 2007-12-31 17:58
Rok 2008 okresem wielkiej niepewności
Nie lubię pisania podsumowujących rok artykułów i wróżenia z fusów, czym obecnie stało się stawianie prognoz na rok następny. Być może zresztą ta moja niechęć wynika po części z wieku. Od pewnego czasu nie bardzo potrafię się cieszyć z tego, że kończy się kolejny rok, a ja się starzeję. Miałem już przed nowy rokiem niczego nie pisać, ale jednak przemogłem się, chyba przede wszystkim dlatego, że liczę na ożywioną (jak zawsze na tym forum) dyskusję. Licząc na nią zostawię ten tekst jako ostatni do końca następnego tygodnia.
- 2007-12-13 14:15
Trzy prezenty … z wadą
Przyszły tydzień jest już tym przedświątecznym, więc pozwolę sobie na lenistwo i już do końca roku nic nie napiszę (oczywiście oprócz odpowiedzi na komentarze . Zresztą zapewne nie bardzo będzie, o czym pisać. Za to w przyszłym roku... Będzie aż za dużo materiału. Kryzys w USA pięknie się rozwinie, u nas rząd po moim powrocie z urlopu (w drugiej połowie lutego) skończy swoje „100 dni" i będzie podlegał normalnej krytyce, a już widać, że niestety będzie za co krytykować. Czym kończy się rok? Nie mówię o giełdach, czy walutach, bo tym zajmuję się na stronach Xelion i Stooq.pl, ale o starym problemie: Fed (plus administracja) w kontekście kryzysu na rynkach finansowych. Ostatnie dwa tygodnie były prawdziwie świąteczne. Mikołaj, pod postacią administracji amerykańskiej i Fed, przynosił instytucjom finansowym piękne prezenty. Przynajmniej przed zdjęciem opakowania wydawało się, że te prezenty są czymś wręcz wymarzonym.
- 2007-12-04 13:45
Nie tęsknię za życiem „a la americana”
Niedawno miałem okazję podyskutować w TVN CNBC Biznes o różnicach między Europą i USA. Temat ciekawy, dyskusja jednak krótka, więc pozostał niedosyt. Jeden z Czytelników tego bloga zachęcił mnie do napisania czegoś na ten właśnie temat, co niniejszym czynię. To co napiszę z pewnością nie będzie poważnym studium przypadku, co najwyżej mówić będzie można o impresjach, ale liczę (jak zwykle) na Czytelników, którzy temat pogłębią swoimi komentarzami. Tym Czytelnikom, którzy są tematem zainteresowani gorąco polecam książkę Jeremy'ego Rifkina pt. „Marzenie europejskie". Autor jest znanym, amerykański ekonomistą i autorem licznych opracowań. Z całą pewnością nie można go zaliczyć do alterglobalistów . Książka jest nierówna. Do połowy tej bardzo obszernej publikacji czyta się ją z ciekawością, potem jest dużo gorzej. Można z niej jednak korzystać jako ze źródła ciekawych danych, co przyznaję na potrzeby tego wpisu zrobiłem. Tam, gdzie nie chciało mi się szukać najnowszych danych podawałem te z książki.
- 2007-11-22 14:14
Co zrobi FOMC na ostatnim w tym roku posiedzeniu?
Do ostatniego w tym roku posiedzenia FOMC zostało niecałe dwa tygodnie (11 grudnia). W ostatnich tygodniach członkowie Fed wiele razy sygnalizowali, że nie są wcale przekonani do kolejnego obniżenia stóp. Już około dwa tygodnie temu Randall Kroszner, gubernator Fed, wyraźnie powiedział, że FOMC nie planuje obniżki na kolejnym posiedzeniu Komitetu. Podobnie też wypowiadali się jego koledzy. Na przykład w mijający tygodniu inwestorzy przestraszyli się protokołu z ostatniego posiedzenia FOMC oraz rozszerzonych prognoz makroekonomicznych Fed. Co prawda członkowie FOMC dużo mówili o kryzysie na rynkach finansowych oraz o zagrożeniu, które stanowi dla gospodarki, ale jednocześnie określili podjętą decyzję o obniżce stóp, jako „close call", z czego wynika, że argumenty „za" nieznacznie jedynie przeważyły nad „przeciw". Na domiar złego Fed obniżył prognozy wzrostu na 2008 rok z 2,5 - 2,7 proc. na 1,8 - 2,5 proc. Z tego raportu można było wyciągnąć wniosek, że Fed godzi się na spowolnienie gospodarcze, ale stóp obniżać nie będzie - o ile sytuacja się znacznie nie pogorszy.
- 2007-11-14 15:18
Trzeci element i jego wpływ na inflację
Podejrzewam, że spora część Czytelników wie, o jakim „trzecim elemencie" napiszę. Tym, którzy podejrzewają, że będę pisał o Chinach i to one takim mianem określam, wyjaśniam na samym początku, że to nie Chiny są według mnie winne temu, co w kolejnych latach może nas czekać. Może inaczej - nie przede wszystkim Chiny są winowajcą. Dlaczego zabrałem się za inflację? Bo widać, że zaczyna kąsać. Nie tylko u nas (w październiku już 3 procent), ale i w innych krajach. Nie bardzo widać ją jeszcze w USA i strefie euro, bo wzrost cen poniżej trzech procent nie można nazwać dużym, chociaż wzrost inflacji PPI (ceny produkcji) o 6,4 proc. małym też nazwać nie można. Jednak już w Chinach (6,5 proc.), czy na Łotwie (13,2 proc.) inflację już bardzo wyraźnie widać.
- 2007-11-06 12:44
Symptomy „enronitis” w amerykańskim sektorze finansowym
Wśród licznie ostatnio docierających na rynek złych informacji docierających z sektora finansowego należy zdecydowanie wyróżnić te dotyczące dwóch firm: Merrill Lynch (bank inwestycyjny o 93. letniej tradycji) i Citigroup (największy bank amerykański). Dowiedzieliśmy się na przykład niedawno, że Merrill Lynch zwiększył straty poniesione na instrumentach związanych z rynkiem hipotecznym z 5 do blisko 8 mld USD. O 5 miliardach strat mówił 19 dni przedtem ... Strata kwartalna Merrill Lynch wyniosła 2,3 mld USD i była największa w historii tej firmy. Poza tym zarząd oświadczył, że pojawienie się kolejnych trudności może załamać rynek kredytowy. Wypadek przy pracy? Trochę dziwny jak na firmę z taką tradycją, z doskonałym służbami w księgowości. Pomyłka o kilka miliardów dolarów nie jest przecież drobiazgiem, o którym nie ma co mówić.
- 2007-10-30 15:45
Polityka i gospodarka w nowej konfiguracji
Kurz po wyborach powoli opada, koalicja powstaje. Nudno... Nawet „Szkło kontaktowe" przysiadło, bo na razie brakuj pożywienie dla satyryków. Pewnie niedługo się coś znajdzie, ale jak dotąd uwagę wszystkich skupia problem stadionu w Warszawie. Nawiasem mówiąc budowa i usytuowanie stadionu w centrum miasta grozi rzeczywiście paraliżem Warszawy. Nie byłby zachwycony budową na miejscu torów wyścigowych na Służewcu, bo mieszkam bardzo blisko, po drugiej stronie Puławskiej, ale obiektywnie przyznaję, że byłoby to miejsce logiczne. Szkoda tylko, że pomysły innej lokalizacji powstają tak późno. Tyle tylko, że nie mogły powstać wcześniej, bo warszawiacy mogliby mniej tłumnie glosować na PO . Może niedługo tę nudę zakończy prezydent Lech Kaczyński, bo milczenie głowy państwa rzeczywiście jest niepokojące. Nie dziwię się, że nawet tak poważny polityk jak Jarosław Gowin przebąkuje coś o planowanych przez niektórych polityków PiS nowych wyborów. Nie przypuszczam jednak, żeby ta pogłoska się sprawdziła. Chyba, że Prawo i Sprawiedliwość chce popełnić seppuku...
- 2007-10-21 09:08
O poniedziałkowej sesji w USA
Poniedziałkowa sesja w USA może być przełomową, więc ten tekst umieszczam nie tylko na www.stooq.pl , ale również w tym blogu. Jeden z wielkich graczy tenisowych powiedział dawno temu, że żadna piłka nie jest najważniejsza, ale każda piłka jest ważna. To stwierdzenie można też bardzo często stosować do rynku akcji zastępując słowo „piłka" słowem „sesja". Od każdej reguły są jednak wyjątki i takim wyjątkiem może być właśnie poniedziałkowa sesja. I nie chodzi tylko o skalę piątkowego spadku oraz o pojawienie się technicznego sygnału sprzedaży. Sesja piątkowa wydaje się rozbijać w pył konsens zgodnie, z którym wysoka cena ropy nie będzie miała większego wpływu na inflację i wydatki konsumentów, więc nie ma się co nią przejmować, a słabe wyniki spółek w trzecim kwartale są tylko wypadkiem przy pracy. Gracze zaczęli się bać drogiej ropy i fatalnych prognoz wielu spółek.
- 2007-10-15 15:18
O pewnym nietypowym indeksie
Dzisiaj kilka słów o takim dziwnym wynalazku, jakim jest Baltic Dry Index (BDI). W jednym z materiałów nadesłanych przez Czytelnika blogu znalazłem fragment poświęcony temu indeksowi i przypomniałem sobie, że ja sam (mniej więcej dwa lata temu) korzystałem z tego indeksu w celach prognostycznych. Szybko się zniechęciłem, ale wygląda na to, że niesłusznie. Przede wszystkim trzeba powiedzieć, co to jest BDI. Firmy brokerskie używają do jego wyceny różnych parametrów (typ statku, jego szybkość, długość podróży itp.). Generalnie można powiedzieć, że jest to indeks, którym mierzy się ceny, jakie trzeba zapłacić za transport surowców drogą morską.
- 2007-10-10 15:43
GPW dołączyła do głównego nurtu
Dzisiaj bardzo krótko z różnych zresztą powodów. Przede wszystkim nic ciekawego się na rynkach nie dzieje - po prostu hossa trwa . Po drugie ostatnio nie mam zbyt wiele czasu i chęci (kręgosłup dokucza) do pisania. Ale z blogiem jest tak, że jak się już zaczęło to z czasem wciąga jak narkotyki. Może nie jak narkotyki, bo nie zdarzyło mi się próbować, ale jak tytoń czy alkohol. Nawiasem mówiąc ten ostatni potrafi z człowiekiem robić różne dziwne i niemiłe rzeczy, co ostatnio z przykrością obserwowałem na przykładzie byłego prezydenta Polski. Trudno bowiem uwierzyć, żeby ostanie jego zachowanie wynikało jedynie z działania przyjmowanych leków. Piszę tak ostrożnie, bo gdyby jednak okazało się (na przykład 3 dni przed wyborami), że rzeczywiście leki odpowiadały za jego szczecińską „niedyspozycję", a prezydent Kwaśniewski jest ciężko chory (nie na alkoholizm) to można sobie wyobrazić, jaki miałoby to skutek. Widać przecież jak Polacy reagują na to, że ktoś ma problemy ze zdrowiem (na przykład podczas głosowań w „Tańcu z gwiazdami" - przyznaję, że oglądam .
- 2007-10-02 14:35
Sektor kontra demokracja
Dzisiaj rozpocznę wpis od sytuacji na rynkach, ale nie to będzie głównym jego tematem. W poniedziałek nastąpił przełom na rynku akcji. Co prawda początek kwartału z góry zapowiadał, że byki powinny mieć przewagę, ale wydawało się, że ostrzeżenie o wynikających z zaangażowania w instrumenty bazujące na kredytach hipotecznych dużych stratach olbrzymich banków (UBS i Citigroup) bardzo zaszkodzą posiadaczom akcji. Nic bardziej błędnego. Drożały nawet i to sporo akcje Citigroup. Ten sam Citigroup rekomendował kupno akcji deweloperów twierdząc, że ich akcje są już atrakcyjnie wycenione, a obniżki stóp wkrótce zakończą kryzys. Generalnie analitycy twierdzili, że słabe wyniki spółek sektora finansowego są wydarzeniem jednorazowym, a w czwartym kwartale ich zyski znowu będą bardzo duże. Dosyć to odważne stwierdzenie skoro takie wielkie jest prawdopodobieństwo wejścia gospodarki w recesję.
- 2007-09-26 14:43
Euro w Polsce
Od kilku dni rumieńców nabrała dyskusja o zastąpieniu złotego przez euro. Przed ostatnimi wyborami zajmowałem się tym tematem bardzo często. Pisałem wtedy, że z powodów czysto politycznych nie dojdzie do rezygnacji z naszej waluty przed 2012 rokiem. Dominował wtedy pogląd zgodnie z którym do strefy euro wejdziemy już w 2009 roku. Wyrażałem również swój własny pogląd na tę kwestię twierdząc, że powinniśmy przyjąć europejską walutę wtedy, kiedy gospodarka do tego dojrzeje. Wyznacznikiem tego dojrzewania był dla mnie nie tylko szybki wzrost gospodarczy, ale również spadek stopy bezrobocia do wartości jednocyfrowych. Po wyborach tę argumentację (prawie słowo w słowo) przejął PiS, a za nim Sławomir Skrzypek, prezes NBP. Już widzę, że tym przypomnieniem doprowadzę na małej burzy w komentarzach, ale chciałbym tę swoją postawę wytłumaczyć.
- 2007-09-19 15:18
Bena Bernanke w butach Alana Greenspana
Kolejny raz muszę napisać o tym, co dzieje się na świecie. W Polsce wszystko podporządkowane jest kampanii wyborczej, która prowokuje posłów do rozwalania budżetu, co może, się jeszcze odbić niezłą czkawką. Kuriozalna ulga podatkowa w wysokości 1.145 złotych na jedno dziecko (odejmowane z podatku, a nie z dochodu) przeszła przez Sejm i Senat bez większych problemów. Tylko SLD zachował się tak, jak powinien i nie głosował za tą bezsensowną propozycją. Bezsensowną, bo daje ulgę wszystkim tym, którzy mają dzieci i zdolności do odpisania ulgi, a pozbawia samorządy 3 mld złotych na pomoc społeczną. Poczekam jednak na nową konfigurację sejmowo-rządowa, bo na tą szkoda czasu. Nawiasem mówiąc wydaje się prawie pewne, kto wygra te wybory (nie napisze kto , ale wcale nie jest pewne, kto będzie rządził. Nie wiemy na przykład jak i które ugrupowanie się po wyborach podzieli. Każda konfiguracja (oprócz PiS - LiD) jest jeszcze możliwa.
- 2007-09-10 13:01
Inwestorzy wzięci w kleszcze
Mamy problem. W piątek okazało się, że miesięczny raport z amerykańskiego rynku pracy nie był zły. Był dramatycznie zły, czego nie oczekiwał chyba nikt. Tak się kończy brak wyobraźni (mojej . Napisałem właśnie w piątek w swoich komentarzach w Xelion i Stooq.pl, że im gorsze dane tym lepiej dla posiadaczy akcji, ale myślałem, że będzie to jakieś 50 -70 tys. na plusie, a nie taki dramat. Owszem, raporty ADP (zmiana zatrudnienia w sektorze prywatnym) i Challengera (ilość planowanych zwolnień) sygnalizowały, że oficjalne dane będą gorsze od prognozowanych 110 tysięcy, ale oczywiste było, że wzrost na przykład o 60 tysięcy nikogo by nie wystraszył, a większość graczy ucieszył. Okazało się jednak, że po raz pierwszy od 4 lat ilość miejsc pracy zmniejszyła się (o 4 tys.). Na domiar złego zweryfikowano również w dół dane z lipca (z 92 na 68 tys.) i czerwca (to była szokująca weryfikacja: ze 126 tys. do 69 tys.). Dane były takim szokiem, że indeksy giełdowe zanurkowały. Gracze bardzo chcieli zobaczyć, że rynek pracy jest słaby, bo to zachęciłoby Fed do obniżenia stóp, ale nie chcieli załamania grożącego recesją.
- 2007-09-04 15:11
Podatnik znowu zapłaci?
Dzisiejszy wpis będzie krótszy, bo materiału do przemyśleń jest mało. Wpatrujemy się od wielu dni w to, co dzieje się w polityce, a co można chyba nazwać tragifarsą, która w Polsce nie powinna się wydarzyć. Wydarzenia gospodarcze zeszły na dalszy plan. Na temat sytuacji politycznej i jej wpływu na gospodarkę mógłbym bardzo dużo napisać, ale formuła tego blogu i miejsce zatrudnienia zamyka mi usta.
- 2007-08-28 13:01
Partie obiecują – wyborca musi uważać
Poprzedni wpis wywołał falę komentarzy (za co dziękuję), więc teraz pora na uspokojenie nastrojów. Korzystam z okazji, że rynki finansowe się uspokoiły, żeby wejść na minowe pole, czyli napisać kilka słów na temat wpływu polityki na gospodarkę. Jednak parę zdań o obecnej sytuacji na rynkach też zmuszony jestem spłodzić. Działania Fed i wypowiedzi jego szefa, Bena Bernanke zdecydowanie rynki ostatnio uspokoiły. Faktem jest jednak, że tak naprawdę nie słyszeliśmy szefa Fed. To tylko senator Christopher Dodd (przewodniczący senackiej komisji) powiedział, że Ben Bernanke jest zdecydowany użyć wszelkich możliwych narzędzi, żeby zapobiec rozwijaniu się kryzysu. To chyba był taki trick umożliwiający w przyszłości szefowi Fed na nieco inne zinterpretowanie tej wypowiedzi. Nawiasem mówiąc w piątek Ben Bernanke będzie się publicznie wypowiadał i nie można wykluczyć, że swoim wystąpieniem wspomoże posiadaczy akcji.