Nieoficjalnie przyjmuje się, że boom na AI rozpoczął się rok temu wraz z premierą Chatu GPT, stworzonego przez firmę OpenAI chatbota wykorzystującego generatywną sztuczną inteligencję. Technologia, która istnieje od wielu lat, zyskała globalny rozgłos i powszechnie zaczęła być uznawana za coś, co zmieni ludzkość, podobnie jak samochody czy internet.
Inwestorzy prędko zaczęli szukać potencjalnych giełdowych zwycięzców przemian. Kapitał napłynął do szeregu branż, a kursy wielu spółek podskoczyły do rekordowego poziomu. Podążając nawet ślepo za trendem, ciężko było stracić pieniądze. Teraz rynek staje się bardziej wymagający, a wiele firm zaczyna być rozliczanych ze związanych z AI planów i obietnic. Mimo tego oraz kolosalnych wycen, kursy nadal rosną.
Od tego trzeba zacząć
Jako trend inwestycyjny, sztuczna inteligencja wkracza w fazę dojrzałości. Pierwszy zachwyt minął, a inwestorzy nieco ostrożniej podchodzą do inwestowania. Nie oznacza to jednak, że szansa na uzyskanie pokaźnej stopy zwrotu minęła. Notowania największych spółek uznawanych przez Wall Street za głównych beneficjentów popularności AI od kilku kwartałów biją rekordy mimo relatywnie wysokich wycen i wielomiliardowych kapitalizacji.
Ci, którzy dopiero myślą o inwestycji giełdowej związanej ze sztuczną inteligencją, powinni zgłębić wiedzę na temat spółek, od których trend się rozpoczął. Na szczególną uwagę zasługują Microsoft, Nvidia, Alphabet (właściciel Google’a), Amazon, Apple i Meta Platforms (właściciel Facebooka), czyli wszystkie firmy zaliczane do giełdowej “wspaniałej siódemki”, z pominięciem Tesli. Każda z nich na swój sposób powiązana jest z AI i reprezentuje inną formę jej wykorzystania. Ich notowania dyktują sentyment na całym świecie, dlatego warto zrozumieć, jak wykorzystują sztuczną inteligencję i stale monitorować ich wyniki, prognozy oraz ruchy kursowe.
Microsoft i Alphabet używają sztucznej inteligencji nie tylko w powszechnie dostępnych chatbotach (W Microsofcie Chat GPT, zyskany w ramach przejęcia Open AI, a w Alphabecie Bard i Gemini, stworzone przez firmę od podstaw), ale też jako wsparcia w dotychczas istniejących usługach i narzędziach do pracy biurowej. W Mecie sztuczna inteligencja również traktowana jest jako wsparcie, ale przede wszystkim biznesu reklamowego, mającego na celu możliwie trafne nakierowanie treści do odbiorców. Podobnie, bo do dostosowania produktów do kupujących, wykorzystuje sztuczną inteligencję Amazon, który jednak jest też pośrednim beneficjentem zainteresowania technologią, bo udostępnia przestrzeń chmurową dla internetowych narzędzi AI.
Apple nie przedstawił jeszcze konkretnego zastosowania AI w swoich urządzeniach i aplikacjach, ale zdaniem ekspertów mimo wszystko będzie korzystał z trendu, bo sprzedaż elektroniki wzrośnie wraz z upowszechnieniem się sztucznej inteligencji. Zakres korzyści jest więc szeroki i może dotyczyć całej działalności firmy, jednak nie równie mocno, co w Nvidii. Firma uznawana jest za króla AI, ponieważ produkuje wysokowydajne czipy, niezbędne w urządzeniach mających obsługiwać programy i aplikacje z generatywną AI.
Kilka koncepcji
Tylko krótki przegląd informacji na temat największych spółek technologicznych pokazał, na jak wiele sposobów firmy korzystają ze sztucznej inteligencji. Nic więc dziwnego, że jako trend inwestycyjny AI zdaje się dawać niezliczone możliwości zarobku. Najczęściej inwestorzy giełdowi mają ekspozycję na sztuczną inteligencję właśnie poprzez akcje wcześniej wspomnianych spółek zaliczanych do “wspaniałej siódemki”. Ze względu na ich wkład w indeks S&P500 oraz rolę w kształtowaniu globalnego sentymentu giełdowego, są podstawowym składnikiem większości portfeli, również tych, które nie są nastawione na korzyści z płynące z AI.
Innym stosowanym sposobem na inwestowanie w AI jest zakup akcji konkurentów “wspaniałej siódemki”. Np. podobne czipy co Nvidia starają się oferować AMD i Intel. Co ciekawe, czipy produkuje też Samsung, który jest jednocześnie rywalem Apple’a na rynku elektroniki. Za to głównym konkurentem Amazona jest Walmart, który również korzysta z AI, aby sprzedawać klientom produkty. Walmart jednak w przeciwieństwie do Amazona nie ma chmury, w której specjalizuje się ulubieniec inwestorów Oracle. Podobnych przykładów jest wiele i kto dokona analizy, ten zauważy, że w branżach, w których “wspaniała siódemka” zamierza stosować AI, są podmioty, które już z niej korzystają i ich akcje również mocno drożały w ostatnim roku.
Znaną strategią jest też kupowanie walorów dużych spółek, które tworzą usługi i produkty wykorzystywane przez “wspaniałą siódemkę”. Z produktów Nvidii korzystają Meta czy Amazon, natomiast sama Nvidia wykorzystuje towary tworzone przez TSMC i SK Hynix, producentów półprzewodników czy ASML Holding, który sprzedaje maszyny wykorzystywane do produkcji półprzewodników. Tego typu powiązań można znaleźć setki – Amazon korzysta z usług Symbotic, które korzysta z technologii Salesforce posiłkującego się programami Palo Alto Networks itd. Wielu inwestorów analizuje po prostu biznesy największych podmiotów, ale inwestuje w akcje spółek, od których te podmioty są mocno zależne.
Kolejnym stosowanym podejściem inwestycyjnym jest też zakup walorów podmiotów działających w konkretnych branżach, które zdaniem inwestora będą w przyszłości korzystać z popularności AI. Zakres jest naprawdę duży, bo nawet w najpopularniejszym IT jest mnóstwo nisz, w jakich korzysta się z różnych programów wspieranych sztuczną inteligencją. Mowa tu nie tylko o niezwykle zaawansowanych technologicznie cyberbezpieczeństwie czy systemach autonomicznych, ale też bardziej przyziemnych wirtualnej organizacji sprzedaży czy urlopów. Podobnie jest z komponentami, wykorzystywanymi w produktach dających dostęp lub wykorzystujących AI. Można inwestować w produkujące wysokowydajne czipy Nvidię czy AMD lub tworzące półprzewodniki TSMC czy SK Hynix, ale też kupować akcje Super Micro Computer, która sprzedaje serwery dla procesorów.
Innym, często nieświadomie stosowanym kryterium wyboru akcji firm notowanych na giełdzie, mogących w przyszłości skorzystać ze sztucznej inteligencji, jest ograniczenie ekspozycji do spółek z jednego lub kilku państw. Często technologie kojarzy się ze Stanami Zjednoczonymi i państwami azjatyckimi, więc inwestorzy mogą preferować spółki z tych państw, również ze względu na sporą płynność tamtejszych giełd. Nie należy też zapominać o tzw. “home bias”, czyli preferowaniu akcji spółek notowanych lokalnie – Polacy nadal najchętniej sięgają po walory firm działających w Polsce i notowanych na GPW, więc i tam mogą szukać spółek AI. Nad Wisłą najczęściej wskazywani potencjalni zwycięzcy trendu to Text, Woodpecker, Vercom, Asseco czy cyber_Folks. W porównaniu do zachodnich odpowiedników są jednak daleko w tyle zarówno pod względem wysokości kursów, jak i zastosowania oraz monetyzacji sztucznej inteligencji.

Bez względu na to, jakie emocje się z tym wiążą, zawsze warto inwestować w spółki o rzeczywistej wartości przewyższającej aktualnie obowiązującą cenę na rynku, których wyniki finansowe się konsekwentnie poprawiają. W kontekście AI widać wiele podmiotów o obiecujących perspektywach, ale i dużym ryzyku. Zwycięzców będzie dużo mniej niż obecnych pretendentów do tego tytułu.
Inwestując w spółkę AI należy najpierw zidentyfikować cechę wyróżniającą jej biznes spośród kilku tysięcy podobnych, a potem upewnić się, że posiadana przewaga konkurencyjna jest trwała. Warto też zastanowić się, czy szukamy ekspozycji na sztuczną inteligencję w spółce, która tylko częściowo z niej korzysta, czy raczej takiej, która opiera na niej cały model biznesowy.
Instrukcja obsługi
Zrealizować strategię inwestycyjną, czyli zastosować w praktyce wybrane podejście do spółek powiązanych z AI, można na kilka sposobów. Najprostszym z nich jest bezpośredni zakup akcji spółek, których wzrostu kursów się spodziewamy. Z uwagi na to, że większość z nich jest notowana za granicą, warto upewnić się, jak szeroką ofertę spółek ma dany dom maklerski i czy pobiera dodatkowe opłaty za transakcje na walorach z danych regionów. Najwięcej amerykańskich czy azjatyckich podmiotów proponują brokerzy tacy jak XTB, ale u tradycyjnych maklerów, jak BM mBanku czy DM BOŚ, możliwości jest coraz więcej.
Podobnie się ma sytuacja, jeśli chodzi o tematyczne ETF. Dostępne u wybranych maklerów, notowane na giełdzie fundusze gwarantują ekspozycję na określoną grupę spółek, dlatego korzystają z nich inwestorzy, którzy nie chcą lub nie są w stanie wybrać kilku konkretnych podmiotów. Przy niższym koszcie i stopie ryzyka niż w przypadku bezpośredniego zakupu akcji gracze giełdowi mogą zbierać owoce trendu, jakim jest sztuczna inteligencja. Najpopularniejszymi ETF są Wisdom Tree Artificial Intell, L&G Artificial Intelligence czy XTracker Artificial Intelligence & Big Data, które mają w portfelach spółki powszechnie uznawane za potencjalnych zwycięzców boomu na AI. Istnieją też takie wehikuły, które inwestują np. w firmy produkujące półprzewodniki czy oferujące przestrzeń chmurową, korzystające ze sztucznej inteligencji pośrednio, jak iShares MSCI Global Semiconductors i Fidelity Cloud Computing.
O tyle w ciągu ostatniego roku podskoczyła wartość L&G Artificial Intelligence ETF.
Popularną opcją, szczególnie dla polskich inwestorów, będzie zakup akcji spółek AI notowanych na GPW, nie tylko polskich, ale też zagranicznych dostępnych na rodzimym GlobalConnect, jak ASML Holding. Szerszą ekspozycję na AI lokalnie gracze giełdowi będą mogli natomiast uzyskać poprzez zakup jednostek funduszy TFI, które coraz chętniej inwestują w zgodzie z globalnymi trendami. Można wyróżnić Generali Akcji Megatrendy, który ma najwyższą w grupie stopę zwrotu z ostatnich 12 miesięcy, sięgającą 42 proc. W czołówce pod względem wyników znajdują się też Pekao Megatrendy i Santander Akcji Spółek Wzrostowych.
Różne powody, jeden cel
Tuzy zarządzania finansami z Wall Street w listach do klientów regularnie podkreślają, że sztuczna inteligencja to przyszłość, a firmy, które z niej korzystają, zaliczą niespotykany dotychczas skok wyceny giełdowej. Przekonują, że zwyżka cenowa na akcjach Nvidii czy Microsoftu to dopiero początek, bo wkraczamy w nowy wieloletni cykl technologiczny. Uważają, że AI wspiera rozwój i efektywność, a potrzebna będzie też, by zagwarantować światu bezpieczeństwo i ograniczyć koszty.
Nie trzeba jednak w to głęboko wierzyć, aby inwestować w spółki AI. Znani ze spekulacji rynkowych inwestorzy indywidualni, którzy udzielają się na forum WallStreetBets na platformie Reddit, uważają, że wytworzyła się bańka, a oczekiwania wobec wielu podmiotów są rozdmuchane. To jednak nie powstrzymuje ich przed inwestycjami, bo regularnie skupują akcje poszczególnych spółek. Podpinają się po prostu pod duży ruch rynkowy, by osiągnąć maksymalną stopę zwrotu.
Bez względu na to, jakie emocje towarzyszą każdemu z inwestorów, gdy myślą o sztucznej inteligencji, nie powinni jej ignorować. Jedni gracze giełdowi uważają, że będzie obecna wszędzie, a inni są przekonani, że zniknie z tego świata za parę lat, ale wszyscy obserwują informacje giełdowe na temat kolejnych spółek z niej korzystających. AI jest obecnie dla rynków finansowych równie ważna, co dane gospodarczy czy polityka Fedu. To, jak jest wykorzystywana w kolejnych spółkach, wpływa na sentyment i kursy giełdowe na całym świecie. Jak dotąd, głównie pozytywnie.

AI jest technologią przełomową, która w znaczący sposób wpłynie na modele biznesowe, marże, zysk i przewagi konkurencyjne wielu firm. Jako trend inwestycyjny będzie trwała wiele lat, podobnie jak rewolucja internetowa, dlatego należy inwestować w spółki z nią powiązane. Wybierając spółki dobrze jest nie tylko patrzeć na wskaźniki finansowe, ale też wyobrazić sobie, jak dany biznes może korzystać z AI w przyszłości. Na zmiany cen akcji w potężny sposób wpływa psychologia inwestorów, a trend, w którym biorą udział największe spółki na świecie, w uzasadniony sposób podnosi oczekiwania. Warto jednak mieć na uwadze zjawisko cykli oraz ryzyko, jakie wiąże się z akcjami, których wyceny już odzwierciedlają wysoki poziom optymizmu inwestorów.