Kozłowski: Rok pełen niepewności i turbulencji

Andrzej Kozłowski, prezes Emitela
opublikowano: 2023-12-28 20:00

Będzie to kolejny rok pełen niepewności i turbulencji, których wspólnym mianownikiem będzie geopolityka i burzliwy czas wyborów politycznych. Będzie to rok podboju świata przez AI. I w tym dynamicznym rozwoju sztucznej inteligencji, zastępującej człowieka w wielu obszarach, pocieszające jest to, że nawet ChatGPT nie potrafi przewidzieć, co wydarzy się 2024 r. — pisze Andrzej Kozłowski, prezes Emitela.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Andrzej Kozłowski jest prezesem Emitela od 2018 r. Posiada 25-letnie doświadczenie zawodowe zdobyte w Polsce i za granicą. Jest absolwentem WSB-National-Louis University w Nowym Sączu, ma również dyplom MBA Maastricht School of Management. Jest członkiem rady doradczej Atlantic Council oraz członkiem American Chamber of Commerce w Polsce. Jest także członkiem rady Fundacji Wspierania Rozwoju Radiokomunikacji i Technik Multimedialnych przy Politechnice Warszawskiej oraz zasiada w radzie interesariuszy na Wydziale Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego. Fan i znawca sportu, szczególnie piłki nożnej, także kobiecej. Wspiera rozwój klubu kobiecej piłki nożnej Diamenty Warszawa. Uprawia kolarstwo szosowe i strzelectwo sportowe w sekcji strzeleckiej Legii Warszawa.

Przewidywanie trendów to trudna sztuka. Oczywiście z perspektywy czytelnika to zazwyczaj przyjemna lektura i sam często sięgam po takie opracowania, jak np. słynne „Szokujące prognozy Saxo Banku”, które od kilku lat publikują analitycy duńskiego banku. Przymierzając się do napisania tego felietonu, spojrzałem na tekst, który opublikowałem na łamach „Pulsu Biznesu” w ubiegłym roku. Na szczęście dobrze się zestarzał, dlatego z większą śmiałością podzielę się moimi przemyśleniami na temat tego, co nas czeka w 2024 r.

W przyszłym roku będziemy świadkami jednego z największych spektakli wyborczych w historii. Wybory odbędą się w 76 krajach, m.in. w Wielkiej Brytanii, Republice Południowej Afryki, Indonezji, Indiach, Meksyku i Rosji, choć tam wynik jest z góry wiadomy. Jak wyliczył „The Economist”, obejmą aż 41 proc. światowej populacji, na które przypada 42 proc. światowego PKB. Dlatego jedno jest pewne — świat będzie wrzał niczym wulkan Fagradalsfjall na półwyspie Reykjanes.

Najważniejsze wybory to oczywiście wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych. Nominacja Donalda Trumpa na kandydata republikanów wydaje się pewna, a jego powrót do Białego Domu jest bardzo prawdopodobny. Wyprzedza swoich konkurentów zarówno pod względem poparcia w elektoracie, jak też wysokości funduszy, które wyborcy wpłacają na jego kampanię. Zwycięstwo Trumpa byłoby złą wiadomością przede wszystkim dla walczącej Ukrainy. Myślę, że wiele jeszcze może się wydarzyć i osobiście nie postawiłbym pieniędzy na triumf Trumpa.

W przyszłym roku odbędą się igrzyska olimpijskie w Paryżu. W starożytnej Grecji na czas igrzysk zawieszano wszelkie wojny. Było to jednak dawno temu. W XX i XXI w. olimpiady odbywają się często w cieniu polityki lub są upolityczniane, jak choćby te w Berlinie w 1936 r. czy w Pekinie w 2022. W spolaryzowanym świecie, w jakim żyjemy, prawdopodobieństwo wybuchu kolejnych wojen jest wysokie i olimpiada nie gwarantuje pokoju. W Paryżu możemy spodziewać się podobnego scenariusza jak w 1980 r. w Moskwie, czyli symbolicznego bojkotu igrzysk (wówczas kraje Zachodu protestowały w ten sposób przeciwko agresji ZSRR w Afganistanie) lub innego rodzaju manifestacji politycznych. Tym razem chodzi oczywiście o wojnę w Ukrainie i skandaliczną decyzję MKOl o dopuszczeniu do startu sportowców z Rosji i Białorusi. Jeżeli chodzi o start naszych sportowców, to obstawiam wygraną Igi Świątek w turnieju tenisowym singla. Wiemy, jak bardzo Iga chce wygrać złoto i myślę, że w Paryżu spełnią się jej marzenia.

Jeśli chodzi o nasze podwórko, to w 2024 r. nas też czekają kolejne wybory — samorządowe oraz do Parlamentu Europejskiego. Mogą być one równie istotne dla naszej przyszłości jak tegoroczne wybory parlamentarne. W mojej ocenie przebudzenie polityczne i wysoka frekwencja, w tym mobilizacja młodych wyborców, to jedno z największych pozytywnych zaskoczeń tego roku w Polsce. Co ciekawe, to wzmożenie nie zakończyło się 15 października, ponieważ obrady nowego Sejmu w telewizji oraz na YouTubie śledzą setki tysięcy osób. Wzrost aktywności młodzieży widać także na innych polach, takich jak troska o środowisko oraz zaangażowanie społeczne. Dobrym przykładem jest tegoroczna edycja olimpiady społecznej Zwolnieni z Teorii, w której wzięło udział aż 6500 licealistów. Rozwój społeczeństwa obywatelskiego to dobry prognostyk na przyszłość, ale także wyzwanie. Dla biznesu oznacza to, że firmy będą musiały większą uwagę poświęcić komunikacji brand purpose. Dla polityków, że muszą zwrócić się bardziej w kierunku ludzi młodych. Te partie, których politycy nie dostrzegą, że Polska się zmienia, będą miały coraz mniejsze szanse na sukces wyborczy.

Co do perspektyw polskiej gospodarki, to jestem dobrej myśli. Komisja Europejska prognozuje wzrost PKB w Polsce na poziomie 2,7 proc. Polska gospodarka może przeżyć okres dynamicznego odbicia wspartego napływem pieniędzy z KPO i odbudową międzynarodowego zaufania do kluczowych instytucji. Z tyłu głowy warto jednak mieć wciąż aktualne wyzwanie wiążące się z inflacją, która będzie się utrzymywać powyżej 6 proc., będąc jedną z najwyższych w Europie, oraz niepewność co to rozwoju wydarzeń w Ukrainie.

Nie byłbym sobą, gdybym nie poruszył wątków technologicznych. Nie będę też oryginalny pisząc, że najważniejszym trendem w 2024 r. będzie dalszy rozwój sztucznej inteligencji. To trend, o którym pisałem również w ubiegłym roku, jeszcze zanim wybuchła bomba ChatGPT. W tym roku AI trafiła pod strzechy, a w 2024 r. wejdzie niemalże w każdy obszar naszego życia. Bill Gates przewiduje, że dzięki personalnym agentom AI zaczniemy zupełnie inaczej używać komputerów osobistych i smartfonów. Będzie to największa rewolucja w informatyce od czasu, gdy przeszliśmy od wpisywania na komputerze poleceń do używania ikon w systemie Windows, a następnie aplikacji w smartfonach. 2024 może być rokiem komercjalizacji osobistych agentów zdolnych do rozumienia naszego języka i wykonywania skomplikowanych zadań, poznawania naszych preferencji, zapamiętywania każdej interakcji, analizowania wszystkich informacji i zdarzeń z naszego życia (co jemy, gdzie kupujemy, ile zarabiamy, jak długo śpimy, z kim się spotykamy itd.) i ciągłego uczenia się po to, żeby służyć nam jeszcze lepiej. To będzie dalszy ciąg rewolucji technologicznej, która zmieni nie tylko sposób, w jaki spędzamy wolnych czas, uczymy się, ale także sposób, w jaki wykonujemy pracę, zwiększając produktywność i otwierając szanse na rozwój zupełnie nowych modeli biznesowych.

Jaki więc będzie ten 2024 r.? Będzie to kolejny rok pełen niepewności i turbulencji, których wspólnym mianownikiem będzie geopolityka i burzliwy czas wyborów politycznych. Będzie to rok podboju świata przez AI. I w tym dynamicznym rozwoju sztucznej inteligencji, zastępującej człowieka w wielu obszarach, pocieszające jest to, że nawet ChatGPT nie potrafi przewidzieć, co wydarzy się 2024 r. Na pytanie, co nas czeka w przyszłym roku, otrzymałem odpowiedź: „Jestem tylko programem komputerowym i nie mam zdolności do przewidywania przyszłości”. Jeszcze nie potrafi…