Mastalerz: Konkretne inwestycje w przyszłość

Michał Mastalerz, prezes PwC w Polsce
opublikowano: 2023-12-28 20:00

Nareszcie zaczynamy dostrzegać rolę edukacji i nauki. Oby poszły za tym kolejne inwestycje w naszą i naszych dzieci przyszłość. Edukacja, głupcze! — pisze Michał Mastalerz, prezes PwC Polska.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Michał Mastalerz od stycznia 2023 r. jest partnerem zarządzającym PwC w Polsce. Jak sam mówi, to duża odpowiedzialność i równocześnie bardzo interesujące zadanie w czasach pełnych wyzwań i szans. W PwC pracuje od 1996 r. Mocno stawia na zgrany zespół, bo ludzie o różnych umiejętnościach, z różnych miejsc i z różnymi historiami łącząc siły, skutecznie budują długoterminową wartość.

Dawno nie czułem aż tylu sygnałów, że wprawdzie zbliżający się rok może przynieść wiele wyzwań, ale też wiele ciekawych, nowych możliwości. Oby tak było, i to dla jak największej liczby firm, ich właścicieli i menedżerów oraz pracowników. Mimo wciąż słabych danych makro, zwłaszcza z Niemiec, jestem optymistą.

To, co czuję, i to, co wiem — parafrazując słowa piosenki Brygady Kryzys — to z jednej strony efekt rozmów z przedstawicielami polskiego biznesu, a z drugiej nasza analiza szans, jakie łączą się z ponownym zbliżeniem Polski do głównego nurtu polityki europejskiej oraz obserwacji inwestycyjnych trendów dotyczących nearshoringu. Polski biznes, z którym na bieżąco mam kontakt z racji szefowania firmie doradczej, gremialnie mówi dziś o połączeniu ogromnego kredytu zaufania, jakim darzą nowy rząd, z odczuciem mniejszego wpływu wciąż znaczącego ryzyka makroekonomicznego i geopolitycznego na zarządzanie firmami. To ciekawe, prawda? Ktoś powie, że to tylko emocje. A gdzie twarde dane? Mamy wciąż relatywnie wysoką inflację, praktycznie zerowy wzrost PKB i kolejny kwartał spadku PKB u naszego najważniejszego partnera gospodarczego — Niemiec. Z tej perspektywy optymizm, który także mnie się udziela, brzmi być może mocno na wyrost. Z czego on wynika? Zarówno w biznesie prywatnym, jak też w gospodarce dobra przyszłość zależy od tego, czy wystarczające kwoty odpowiednio inwestujemy w dalszy rozwój.

Widzę ogromną szansę, aby 2024 r. był przełomowy w tym zakresie.

* Po pierwsze — istotnie rośnie szansa, że już w 2024 r. dojdzie do odblokowania inwestycji prywatnych. Mimo niesprzyjającej koniunktury firmy mają niezłe wyniki finansowe, wysoki poziom gotówki, a przez ostatnie lata „zespół nadpobudliwości regulacyjnej”, zwłaszcza podatkowej, po prostu blokował inwestycje prywatne.

* Po drugie — większość ekonomistów uważa, że należy spodziewać się dużej poprawy dostępności funduszy unijnych w 2024 r. zarówno z KPO, jak też z Funduszu Spójności. Pieniądze z KPO powinny zmieniać, unowocześniać, digitalizować polską gospodarkę i polskie firmy. Prognozy ekonomistów mówią o absorpcji w skali minimum 1,3 proc. PKB w przyszłym roku, do czego należy dodać nowe pożyczki i mocne efekty mnożnikowe dla całej gospodarki.

* Po trzecie — istotnie zwiększą się szanse na większy i bardziej długotrwały napływ zagranicznych inwestycji bezpośrednich do Polski ze względu na sygnały odmrożenia Polski, lepsze postrzeganie naszego kraju, zwłaszcza przez inwestorów zainteresowanych nearshoringiem, dla których nasz kraj przez pewien czas był poza radarem decyzyjnym.

Biorąc pod uwagę historycznie niską, 17-procentową stopę inwestycji w Polsce, mamy szansę na odbicie, aby gospodarka mogła dalej się rozwijać i unowocześniać na konkurencyjnym rynku europejskim.

Sądzę, że głównie dzięki inwestycjom wzrost PKB przyspieszy mimo stagnacji w strefie euro. Z nieco ponad zerowego wzrostu gospodarczego w 2023 r. może uda nam się wrócić do 2-3-procentowego. Elementem, od którego bardzo wiele zależy, jest oczywiście koniunktura gospodarcza u naszych największych partnerów handlowych, głównie Niemiec, a jak wiemy, nasz zachodni sąsiad przeżywa trudne chwile. Dla mnie najciekawsze są wskaźniki wyprzedzające koniunkturę, a te na razie nieco tonują optymistyczną historię o szansach naszej gospodarki, co warto podkreślić.

Komentując inwestycje w przyszłość, warto zwrócić uwagę na wydatki na edukację. Tutaj moim zdaniem również powiało optymizmem. Zaplanowane w 2024 r. podwyżki dla nauczycieli i akademików z perspektywy PKB będą miały na pewno pozytywny, choć w skali gospodarki niewielki, wpływ na wzrost konsumpcji. Kluczowa jest jednak zarówno poprawa warunków bytowych nauczycieli, jak też zwiększenie atrakcyjności finansowej tej ważnej profesji. Minister finansów nazwał wydatki na podwyżki „wydatkami inwestycyjnymi”. Nareszcie zaczynamy dostrzegać rolę edukacji i nauki. Oby poszły za tym kolejne inwestycje w naszą i naszych dzieci przyszłość. Edukacja, głupcze!